War Dogs
#2
War Dogs - Only the Stars Are Left (2024)

[Obrazek: a3543078848_16.jpg]

Tracklista:
1. The Hour of Fate (Intro) 00:43      
2. The Prosecution 05:07      
3. Riders of the Storm 05:55      
4. Heaven's Judgement 05:41      
5. Astral Queen 04:14      
6. Fallen Angel 04:44      
7. Vendetta 06:18      
8. Only the Stars Are Left 05:21      
9. The Seventh Seal 03:44      
10. The Vengeance of Ryosuke Taiwara 06:52

Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Hiszpania

Skład:
Alberto Rodríguez - śpiew, gitara
Eduardo Antón - gitara
Manuel Molina - bas
José V. Aldeguer - perkusja, instrumenty klawiszowe


Po czterech latach studyjnego milczenia, lokalnych koncertów i we czwórkę, bo już bez Enrique Masa, powraca WAR DOGS, którego drugi album wyda Fighter Records 15 października 2024 roku.

Okładka w stylu DOOMSOWRD jak i The Hour of Fate (Intro) od razu wskazują na zmianę kierunku ku muzyce bardziej epickiej i tak też jest, chociaż bez wpływów Włochów oczywiście. Nadal grają brytyjsko-amerykański heavy metal, ale tym razem bardziej stawiają na tworzenie klimatu chłodnego i odosobnionego, co słychać już w The Prosecution. Dynamika IRON MAIDEN z debiutu została zastąpiona przez spokój MERCYFUL FATE. Jest spokojnie, jest stoicko i Alberto Rodríguez w tym chłodnym stylu się czasami sprawdza, chociaż ogólnie wypada bardzo manierycznie i sztucznie (jak w bardzo dobrym maidenowskim Vendetta), chociaż gitarzystą Eduardo Antón jest ciekawszym i jego sola są tutaj znakomite i naprawdę dopracowane.
Grają szybciej, ale to już przypomina bardziej amerykańskie, surowe podboje MANILLA ROAD, co słychać w Riders of the Storm, przy okazji którego słychać też próby podejścia do epic metalu bardziej przebojowego regionów ETERNAL CHAMPION z zapędami do ANCIENT EMPIRE. Heaven's Judgement to znów USA, bardzo surowe, ale w tym roku SAVAGE OATH w takiej muzyce zawiesiło poprzeczkę zbyt wysoko, aby takie kompozycje robiły wrażenie.
Astral Queen jest sprawne w kopiowaniu VISIGOTH i tutaj należy pochwalić sekcję rytmiczną, która jest absolutnie rewelacyjna i bezbłędna. Szczególnie José V. Aldeguer, co za dynamit!
Vendetta to killer tego albumu i szkoda, że został zaśpiewany bez życia i wiary, tylko równie ospale jak Fallen Angel. Tytułowy Only the Stars Are Left to znów USA, heavy metal szerokiej drogi, ale tylko niezły. Ożywają w The Seventh Seal i coś jest w tym z OMEN i MANOWAR i to również wyszło całkiem nieźle.
Na koniec siedmiominutowy heavy metal The Vengeance of Ryosuke Taiwara, próbujący uderzać w klimat LORDS OF THE TRIDENT, ale tutaj znów Alberto Rodríguez jakiś bez przekonania i wiary. Sama konstrukcja kompozycji przewidywalna, ale od strony instrumentalnej solidna, chociaż szczerze powiedziawszy chyba lepsza by była z tego kompozycja instrumentalna.

Brzmienie jest dobre, szczególnie w mocnej, głębokiej perkusji i punktującym basie. Słusznie Alberto Rodríguez został wycofany za gitary, ponieważ sposób jego śpiewania i to, jak chłodno i bez emocji się tutaj wyraża bywa kontrowersyjne.
Ciekawy LP, choć nie bez wad, plasujący WAR DOGS na scenie hiszpańskiej jako zespół dobry.


Ocena: 7.3/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Fighter Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
War Dogs - przez SteelHammer - 12.01.2020, 19:04:02
RE: War Dogs - przez SteelHammer - 02.09.2024, 20:43:39

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości