Galneryus

[SteelHammer]

Galneryus - The Stars Will Light the Way (2024)



Tracklista:
1. Go Towards the Utopia 02:37      
2. The Reason We Fight 07:21      
3. Lost in the Darkness 04:48      
4. Finally, It Comes! 06:08      
5. In Water's Gaze 08:23      
6. Heartless 08:02      
7. Crying for You 07:05      
8. Voice in Sadness 06:16      
9. I Believe 11:06      
10. Life Will Go On 02:48

Rok wydania: 2024

Gatunek: Melodic Power Metal

Kraj: Japonia

Skład:

Masatoshi Ono - śpiew

Syu - gitara

Taka - bas

Lea - perkusja
Yuhki - instrumenty klawiszowe

Between Dread and Valor to było rozczarowanie, ale o tym już wystarczająco się rozpisałem w zeszłym roku.

Szansa na rehabilitację przyszła szybko, bo 25 września 2024 roku nakładem Warner Music Japan.

Po klasycznym wstępie Go Towards the Utopia powraca GALNERYUS heroiczny, GALNERYUS magii i miecza The Reason We Fight i jest to powrót bardzo dobry, jakże klasyczny w stylu GALNERYUS! Zaskoczeniem w tej kompozycji jest skromność Syu i to głównie Yuhki z Taka dewastują tutaj swoimi długimi popisami. Co oczywiście nie znaczy, że Syu nie czaruje, bo czaruje i to jak!

Tym razem jednak album nie jest tak konceptualny w formie, jak poprzedni i jest tutaj GALNERYUS z różnych okresów, chociaż jest to nadal materiał spójny. Lost In The Darkness to powrót do amerykańskiego grania Reincarnation z czarami z Vetelgyus, co szczególnie słychać w klawiszach Yuhki.

Finally, It Comes! to tylko bojowy wstęp, a przeradza się w typowo melodyjną, klasyczną dla GALNERYUS pół balladę, nawiązującą  pięknie do Phoenix Rising. Tak, GALNERYUS zdecydowanie powrócił do formy, czarodziej Syu dewastuje jak zwykle swoimi gitarowymi popisami, Yuhki gra znakomite sola klawiszowe i orkiestracje, które w In Water's Gaze są mistrzowskie i cudowne. Jedynie szkoda, że refren, jak to często bywa w kompozycjach przez niego tworzonych, nie jest tak dopracowany. Zaskakuje, jak Yuhki tutaj wyjątkowo dominuje i jak GALNERYUS przechodzi w metal bardziej symfoniczny, ale nie visual kei czy jrocka z 2023 roku. Sola ciekawe, pokręcone i progresywne, niejako wynikające z doświadczeń z Union Gives Strenght, chociaż jest tutaj też coś z maniery RING OF FIRE i progressive power amerykańskiego.

Heartless to znakomita kontynuacja pomysłów z One For All - All For One z symfonicznymi rozwiązaniami Angel of Salvation. Cudownie tutaj czarują, Masatoshi Ono w formie nie z tej Ziemi, a Lea gra tutaj swoje życiowe partie i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. To jest Mistrz przez duże M i prawdziwie godny następca Junichi Sato, równie kreatywny i zdumiewający, pełen energii i grający z ogromną finezją! Dewastująca partia środkowa, dewastująca!

Crying for You to druga kompozycja stworzona przez Yuhki i rockowe ciągoty są tutaj słyszalne i to jedna z mniej interesujących ballad GALNERYUS. Przerysowana, z mało wyrazistym refrenem, bardziej kojarząca się z solowymi dokonaniami Masatoshi Ono niż GALNERYUS. Chóralna partia AOR ciekawa, ale za późno. Na szczęście wracają do power metalu w Voice in Sadness i zaskakują tutaj silne inspiracje STRATOVARIUS, szczególnie w bezkompromisowych, klawiszowych atakach. Na zakończenie kolos, I Believe. Oj tak, warto wierzyć w GALNERYUS! I mimo, że to kompozycja bardzo dobra, utrzymana w duchu albumu Angel of Salvation, to myślę, że można było spodziewać się więcej, ale jest to klasyczne, bardzo dobre zakończenie tego LP i poziom i tak dla wielu nieosiągalny. Life Will Go On i jak zwykle na zakończenie gitara płacze...

To najlepiej wyprodukowany album GALNERYUS. Kropka. Ustawienie każdego instrumentu jest perfekcyjne, a perkusja już nie mogła brzmieć lepiej. Arcydzieło.

GALNERYUS odkupiło swoje winy po Between Dread and Valor i znów stał się zespołem z innej galaktyki, chociaż nie obyło się bez drobnych potknięć kompozycyjnych.

Ocena: 9.1/10

SteelHammer