12.10.2024, 14:32:45
Cleanbreak - We Are The Fire (2024)
Tracklista:
1. Warrior's Anthem
2. Never Gone
3. Unbreakable
4. Can't Lose Hope
5. Breathless
6. Deal With Yourself
7. Love Again
8. Bide Our Time
9. Start To Breathe
10. We Are The Fire
11. Resilience In Our Souls
Rok wydania: 2024
Ocena: 8/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Warrior's Anthem
2. Never Gone
3. Unbreakable
4. Can't Lose Hope
5. Breathless
6. Deal With Yourself
7. Love Again
8. Bide Our Time
9. Start To Breathe
10. We Are The Fire
11. Resilience In Our Souls
Rok wydania: 2024
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: USA
Skład zespołu:
James Durbin - śpiew
Mike Flyntz - gitara
Alessandro Del Vecchio - bas, instrumenty klawiszowe
Nicholas Papapicco - perkusjaPo dwóch latach milczenia, CLEANBREAK powraca z nowym materiałem i składem, już bez sekcji rytmicznej znanej ze STRYPER Perry Richardsona oraz Roberta Sweeta. Zastąpieni zostali przez perkusistę Nicholas Papapicco, który zagrał na jednym albumie znanego z MSG Robina McAuleya oraz Alessandro Del Vecchio, którego ilość nagrań jest ogromna i raczej nie trzeba przedstawiać.
W tym składzie Frontiers Records wydało drugi LP grupy 11 października 2024 roku.
To jest inny album od debiutu, prostszy, nastawiony na większą i bardziej przyjazną dla radio, szczególnie w pierwszej połowie. To słychać w glamowym Deal With Yourself czy prostym, rockowym, niemal zeppelinowskim Never Gone. To oczywiście nie oznacza, że ten LP jest zły, ale kiedy przebija się energia debiutu w Can't Lose Hope zdecydowanie słychać różnicę. Z drugiej strony, to jestem pewien, że bez Del Vecchio by nie było tak znakomitej ballady, jak Love Again z bardzo eleganckimi miniaturami i znakomitym, pełnym ciepła i nostalgii śpiewowi Jamesa Durbina, który na tej płycie śpiewa znakomicie. Jak to pięknie zostało rozegrane w stylu MAGNUM i PHENOMENA i spokojnie mógłby to zaśpiewać Rob Moratti. Arcydzieło i mistrzostwo Krainy Łagodności.
Druga połowa tego LP jest zdecydowanie ciekawsza, zaczynając od znakomitego Love Again, świetnie nawiązującemu do debiutu i solowego ROBLEDO Bide Our Time i tęsknym klimatem, tworzonym przez plany klawiszowe Alessandro Del Vecchio, który w takich kompozycjach nigdy nie zawodzi.
Start To Breathe to dumny melodic heavy metal, ładnie rozegrany w stylu MOTLEY CRUE z bardzo dobrym solem gitarowym Mike'a Flyntza, który ogólnie wydaje się grać oszczędniej, a na pewno łagodniej niż na debiucie, ale jego bardziej rockowej strony słucha się tutaj przyjemnie. Tytułowy We Are The Fire to znakomita kontynuacja debiutu, dużo tutaj jest classic metalowej energii, która chwytała na LP poprzednim. To samo można powiedzieć o tradycyjnym, ostrym Resilience In Our Souls, w którym jest coś z RIOT i jest to zdecydowanie lepsze od tego, co zaprezentował w tym roku DRUBIN na swojej drugiej płycie solowej.
Drubin śpiewa świetnie, sekcja rytmiczna gra sprawnie, tła klawiszowe tworzone przez Alessandro Del Vecchio są dobre, ale w ostatnich dwóch kompozycjach słychać, że CLEANBREAK aby być przebojowym wcale tego nie potrzebuje.
Za brzmienie ponownie odpowiada Alessandro Del Vecchio i szkoda, że nie jest ono tak soczyste, jak w tegorocznym THE GRANDMASTER czy poprzednim CLEANBREAK. Jest lżej, jednocześnie jest tutaj większa głębia i przestrzeń.
Może nie ma tutaj serii hitów, jak na Coming Home, ale przy bliższym poznaniu ten LP zyskuje, szczególnie w znakomitej drugiej połowie.
Ocena: 8/10
SteelHammer