18.10.2024, 13:45:39
Grand Magus - Sunraven (2024)
Tracklista:
1. Skybound 03:28
2. The Wheel of Pain 03:23
3. Sunraven 03:37
4. Winter Storms 05:15
5. The Black Lake 05:34
6. Hour of the Wolf 04:03
7. Grendel 03:32
8. To Heorot 03:00
9. The End Belongs to You 03:21
Rok wydania: 2024
Ocena: 7/10
SteelHammer
Tracklista:
1. Skybound 03:28
2. The Wheel of Pain 03:23
3. Sunraven 03:37
4. Winter Storms 05:15
5. The Black Lake 05:34
6. Hour of the Wolf 04:03
7. Grendel 03:32
8. To Heorot 03:00
9. The End Belongs to You 03:21
Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
JB Christoffersson - śpiew, gitara
Fox Skinner - bas
Ludwig Witt - perkusjaNuclear Blast przypomina po pięciu latach o GRAND MAGUS, wydając ich nowy album 18 października 2024 roku.
Zmian w składzie oczywiście nie ma, JB Christoffersson śpiewa bardzo dobrze, można powiedzieć, że z większym przekonaniem niż na LP poprzednim, chociaż nie jest to szczyt jego możliwości. Okładka niby ma zwiastować powrót do czasów Triumph and Power, ale tak się nie dzieje, ponieważ nie ma tutaj tak dużo tego epickiego klimatu, a jest raczej bardziej zachowawczy jak na Wolf God, co słychać w tylko dobrym The Wheel of Pain czy rozpoczynającym album heavy metalowym Skybound. Niby cofają się w tej kompozycji w czasie do The Hunt, ale jakieś to mało szczerze, manieryczne, do tego bardzo podobne do Sunraven.
Brzmienie jest co najmniej dziwne, bas nie wgniata w ziemię, JB jakby dziwnie wbity w centrum, a perkusja brzmi głucho z przesadnie dzwoniącymi talerzami. Nie ma tej epickiej mocy i rycerskiej elegancji Sword Songs czy Triumph and Power, jest sprawnie zagrany rock w solach gitarowych, bogatych formalnie, choć nie tak czarujących. Czegoś więcej oczekuje się po Winter Storms, a otrzymuje się tylko dobry i ograny heavy metal z epickim zarysem. The Black Lake zaczyna się dość klasycznie i rockowo, potem jest głucho. Niby GRAND MAGUS, JB śpiewa dobrze, ale to znów muzyka zachowawcza, nawet bardziej niż to, co grali na Wolf God. Przyspieszają w Hour of the Wolf i tutaj jest nawet nieźle, nawet jeśli są stoner metalowe ciągoty, którego niechlujność można usłyszeć na całym LP. Ciekawy jest Grendel, w którym znów jest coś ze stoner rocka, ale najlepszy na tym albumie jest bez dwóch zdań To Heorot, klasyczny dla GRAND MAGUS epicki killer. No i jest jeszcze The End Belongs to You, w którym budzi się GRAND MAGUS, JB śpiewa z większym pazurem i eleganckim, nostalgicznym solem w klimacie CANDLEMASS.
Faktem jest, że na ostatnich albumach GRAND MAGUS stoner był obecny, jednak tym razem jest on tutaj niemal dominujący, często spychając epicką kwintesencję kompozycji GRAND MAGUS na dalszy plan. To idzie w złym kierunku i jeśli zespół nie zatrzyma się w odpowiednim momencie, to będzie powrót do czasów mało interesującego debiutu.
Ogólnie jest to album równy, jakieś przebłyski GRAND MAGUS tutaj są i to głównie one sprawiają, że ten LP można uznać za dobry, ale nic ponad to.
Zachowawcze rozczarowanie.
Ocena: 7/10
SteelHammer