Empires of Eden
#5
Empires of Eden - Guardians of Time (2024)

[Obrazek: 1277228.jpg?2804]

Tracklista:
1. The Dawn March 01:18      
2. Guardians of Time 04:22      
3. When Will It End 03:29      
4. Mortal Rites 03:37      
5. The Inner Me 04:56      
6. When the Beast Comes Out 04:26      
7. Arabian Nights 03:13      
8. Stand United 04:59      
9. August Runs Red 05:30      
10. Baptise This Hell 04:49      
11. The Devil's Only Friend 06:36      
12. Baptise This Hell (alternate version) 04:50

Rok wydania: 2024
Gatunek: Heavy Metal/AOR
Kraj: Australia

Skład zespołu:
Stu Marshall - gitara, bas, perkusja, orkiestracje


Stu Marshall ogłosił w 2024 roku reaktywację EMPIRES OF EDEN z obietnicą albumu. Oczywiście słowa dotrzymał i 15 listopada 2024 roku nakładem Massacre Records ukaże się piąty już album tego projektu.

Tym razem Stu Marshall o wszystkie instrumenty zadbał sam, jedynie w trzech kompozycjach dając zagrać na basie gościnnie tu występującym Johnowi Gallagherowi z RAVEN i Mike'owi LePondowi i w dwóch kompozycjach na perkusji znanemu z NIGHT LEGION i ARKENSTONE Clay'owi Tchakalianowi.
EMPIRES OF EDEN zawsze stało armią gości i tak jest też tym razem, jest znakomity Rob Rock w bardzo dobrym heavy/power metalowym Guardians of Time, wykonanym w typowo australijskim stylu ze świetnymi popisami gitarowymi Stu Marshalla, ale co do jego umiejętności nikt nigdy nie miał raczej wątpliwości. Zabójczy jest również zagrany mrocznej manierze heavy/power Mortal Rites, w którym jest coś z NIGHT LEGION, ale to nie jest kompozycja, w której powinien śpiewać Jonas Heidgert. Brakuje mu siły przebicia przez bezlitosną sekcję rytmiczną i ostrą jak brzytwa gitarę i dziwne, że nie zaśpiewał tutaj Sean Peck lub Louie Gorgievski, którzy na tym LP również są obecni. Sean Peck jest w formie dobrej, tak jak komiksowy When The Beast Comes, w którym jest więcej CAGE niż DEATH DEALER, z kolei August Runs Red to typowy, ale solidny power metal, w którym istotą jest Louie Gorgievski i jego nieskazitelna forma wokalna. Wrócił nawet Tony Webster z nieistniejącego ARCHETYPE i zaśpiewał w typowo heavy metalowej kompozycji Stand United w stylu DREAM EVIL. Nie jest to złe, ale wyszło jakoś bez polotu. Z kompozycji w stylu AOR najlepiej wypada niszczący The Inner Me, w którym zaśpiewał bezbłędnie David Readman z VOODOO CIRCLE.
Najsłabszymi kompozycjami są zdecydowanie komercyjny i oklepany When Will it End z Jake E. i kompletnie niewyrazisty jak kompozycje RACER-X The Devil's Only Friend. Jakieś ciągoty do DIO są tutaj słyszalne, ale nie powinno się tego grać w ten sposób, a już na pewno nie takiego zmetalizowanego rocka bez konkretnej melodii i refrenu.
Punktem kulminacyjnym jest Baptise This Hell, w którym Louie Gorgievski śpiewa bezbłędnie i dziwi tylko alternatywna wersja, w której udzieliło się więcej wokalistów i jest ona zdecydowanie atrakcyjniejsza, również od strony gościnnych gitarzystów, którzy się udzielili.
Arabian Nights pokazuje kunszt Stu Marshalla, chociaż uważam, że jak na kompozycję instrumentalną, to mógł dać tutaj z siebie zdecydowanie więcej.

Za produkcję odpowiada Chris Themelco i stworzył sound bardzo dobry, ostry i wyrazisty w gitarze, która jest tutaj najważniejszym instrumentem. Może jedynym zgrzytem jest The Devil's Only Friend, który brzmi koszmarnie.
Udany, choć nierówny album EMPIRES OF EDEN, może nie tak dewastujący jak Empires of Hope, ale zdecydowanie warty uwagi, gdzie wszyscy wokaliści dali z siebie wszystko. Kosmopolityczny metal z Australii, jakiego dawno już nie było.


Ocena: 7.9/10

SteelHammer

Przedpremierowa recenzja dzięki uprzejmości wytwórni Massacre Records.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Empires of Eden - przez Memorius - 20.06.2018, 09:22:33
RE: Empires of Eden - przez Memorius - 27.08.2018, 21:06:38
RE: Empires of Eden - przez Memorius - 07.11.2019, 19:18:16
RE: Empires of Eden - przez Memorius - 13.11.2019, 20:28:57
RE: Empires of Eden - przez SteelHammer - 06.11.2024, 22:10:41

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości