06.07.2016, 19:19:02
Po kilku dniach ciszy powracam, by podzielić się z szanownym ludem areny moimi postępami w grze.
W czasie tym parę rzeczy przypadło mi niesamowicie do gustu i postaram się podzielić z Wami moimi przemyśleniami na ten temat.
Wszystko ma jednak swój początek i koniec, toteż zacznijmy od kontynuacji mojej przygody w obozie bandytów.
- wbrew woli Innosa zamordowałem trzech nieprzyjaciół asasyna z Varantu, co bym mógł otrzymać zatruty miecz, który aktualnie używam; mimo iż nie jest on jakoś specjalnie bojowy, to podoba mi się efekt wizualny występujący przy uderzeniu,
- przez swoją nadmierną ciekawość utraciłem Crimsona, co przy okazji jest ciekawe, ponieważ nie spotkałem się jeszcze z taką "nagrodą" za odnajdywanie easter eggów,
- eksterminacja pełzaczy przy kopalni przebiegła pomyślnie a głowa Bloodwyna gnije sobie powoli w moim ekwipunku,
- odwiedziłem grobowiec Khardimona zbierając kilka fantów,
- uwolniłem więźniów z rąk bandytów,
- po śmierci Estebana Tom mógł bezpiecznie powrócić do obozu,
- odwiedziłem wszystkie posiadłości budowniczych w Jarkendarze oraz zdobyłem kamienne tablice to potwierdzające (szacunek z mojej strony za urozmaicenie rozgrywki, poprzez dodanie mechanizmów oraz zamkniętych drzwi w budowlach),
- uruchomiłem wszystkie teleporty w Jarkendarze, dzięki czemu otrzymałem nowe zadanie związane tym razem z Górniczą Doliną,
- wykonałem zadanie "Urny Tar", przy czym lokalizacja ostatniego prawdziwego artefaktu to majstersztyk (zapewne forum zaleją pytania o lokalizację ostatniej urny),
- odwiedziłem grobowiec Quarhodrona i nawet ogień piekielny nie był mi straszny,
- odnalazłem męża Gritty i podarowałem mu strój pirata oraz poinformowałem "wdowę" o "śmierci" jej wybranka w późniejszym czasie (prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że zaginionym mężem będzie właśnie ta postać),
- zrobiłem, co mogłem w Jarkendarze, ale Kruka zostawiam sobie na deser na później; próbowałem zwiedzić niedostępny dla mnie skrawek nieznanej krainy, ale mimo iż z trudem można tam wskoczyć, to bez odpowiedniej mikstury nie da rady przeskoczyć nad przepaścią, by wyjść,
- udałem się do Khorinis, gdzie szybko zwróciłem Magiczny Puchar Goraxowi oraz pomogłem Ulfowi odnaleźć pierścień; Vino poinformował mnie również, że "straż" odnalazła jego gorzelnię i biedny nie wie, co począć (byłem tam już wcześniej, ale dopiero teraz pogadałem z farmerem),
- Zofia otrzymała swoją szczotkę (wyborna nagroda) a Serafia podzieliła się swoją wiedzą na temat Zjednoczonego Obozu,
- udałem się do Doliny Przodków, gdzie odwiedziłem Pitta w jego latarni oraz poinformowałem Wilhelma o zbadanych teleportach (zadanie "Szafir" jest już w moim dzienniku),
- odwiedziłem świątynię w DP, która zaskoczyła mnie swoją innowacyjnością w postaci świetnych mechanizmów (tutaj jestem pewny na 100%, że pojawią się pytania na temat lokalizacji ostatniego przełącznika potrzebnego, by otworzyć kraty); zdobyłem płomienny miecz dla Barthosa i oddałem mu go do celów naukowych (jeszcze raz podkreślę, że ta lokacja zrobiła na mnie na prawdę duże wrażenie ze względu na ten element tajemnicy i poszukiwania),
- poinformowałem Midlasa a potem Starca o nieumarłych w świątyni, teraz wiem, że wycieczka do dwóch wież to był na prawdę zły pomysł i dobrze, że miałem wcześniejszy zapis,
- zdobyłem Ostrze Apokalipsy z rąk "opętanego" myśliwego, które to zadanie znowu bardzo mi się spodobało ze względu na połączenie nawiedzonego miejsca z psychopatą z bronią (wydaje mi się, że Gorax dwukrotnie powtarza tę samą kwestię o nowym zleceniu po oddaniu ostrza w zbyt krótkim okresie czasu, co wprawiło mnie w dziwne uczucie, że jednej z nich nie powinno być),
- oddałem serce demona Imperanonowi, który przekazał mi swoją wiedzę na temat czarnych paladynów, co zarazem było pożegnaniem z mrocznymi,
- w nadziei na wspaniałe przygody wybrałem się do Górniczej Doliny, gdzie odnalazłem swoją pierwszą runę teleportacyjną oraz torbę Diega na przyszłość; zachęcony światłem wydobywającym się zza zawalonego mostu wszedłem do jaskini a tam opuszczona kopalnia ze swoimi skarbami; postanowiłem zwiedzić ją odpowiednio, ponieważ mam tu parę zadań, które pewnie mogę już wykonać.
Jak widać trochę się wydarzyło od ostatniego wpisu, a mnie czeka eksploracja korytarzy kopalni. Mam nadzieję, że będę miał dostęp do większości zadań, bo wątek Zwiadowców i Łowców Nieumarłych zapowiada się wybornie. Niech Innos oświeci Wasze umysły a Adanos chroni przed wpływem złego, co by na arenie nie było już więcej zdrady i knowań. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za kilka dni.
Dziennik:
W czasie tym parę rzeczy przypadło mi niesamowicie do gustu i postaram się podzielić z Wami moimi przemyśleniami na ten temat.
Wszystko ma jednak swój początek i koniec, toteż zacznijmy od kontynuacji mojej przygody w obozie bandytów.
- wbrew woli Innosa zamordowałem trzech nieprzyjaciół asasyna z Varantu, co bym mógł otrzymać zatruty miecz, który aktualnie używam; mimo iż nie jest on jakoś specjalnie bojowy, to podoba mi się efekt wizualny występujący przy uderzeniu,
- przez swoją nadmierną ciekawość utraciłem Crimsona, co przy okazji jest ciekawe, ponieważ nie spotkałem się jeszcze z taką "nagrodą" za odnajdywanie easter eggów,
- eksterminacja pełzaczy przy kopalni przebiegła pomyślnie a głowa Bloodwyna gnije sobie powoli w moim ekwipunku,
- odwiedziłem grobowiec Khardimona zbierając kilka fantów,
- uwolniłem więźniów z rąk bandytów,
- po śmierci Estebana Tom mógł bezpiecznie powrócić do obozu,
- odwiedziłem wszystkie posiadłości budowniczych w Jarkendarze oraz zdobyłem kamienne tablice to potwierdzające (szacunek z mojej strony za urozmaicenie rozgrywki, poprzez dodanie mechanizmów oraz zamkniętych drzwi w budowlach),
- uruchomiłem wszystkie teleporty w Jarkendarze, dzięki czemu otrzymałem nowe zadanie związane tym razem z Górniczą Doliną,
- wykonałem zadanie "Urny Tar", przy czym lokalizacja ostatniego prawdziwego artefaktu to majstersztyk (zapewne forum zaleją pytania o lokalizację ostatniej urny),
- odwiedziłem grobowiec Quarhodrona i nawet ogień piekielny nie był mi straszny,
- odnalazłem męża Gritty i podarowałem mu strój pirata oraz poinformowałem "wdowę" o "śmierci" jej wybranka w późniejszym czasie (prawdę mówiąc nie spodziewałem się, że zaginionym mężem będzie właśnie ta postać),
- zrobiłem, co mogłem w Jarkendarze, ale Kruka zostawiam sobie na deser na później; próbowałem zwiedzić niedostępny dla mnie skrawek nieznanej krainy, ale mimo iż z trudem można tam wskoczyć, to bez odpowiedniej mikstury nie da rady przeskoczyć nad przepaścią, by wyjść,
- udałem się do Khorinis, gdzie szybko zwróciłem Magiczny Puchar Goraxowi oraz pomogłem Ulfowi odnaleźć pierścień; Vino poinformował mnie również, że "straż" odnalazła jego gorzelnię i biedny nie wie, co począć (byłem tam już wcześniej, ale dopiero teraz pogadałem z farmerem),
- Zofia otrzymała swoją szczotkę (wyborna nagroda) a Serafia podzieliła się swoją wiedzą na temat Zjednoczonego Obozu,
- udałem się do Doliny Przodków, gdzie odwiedziłem Pitta w jego latarni oraz poinformowałem Wilhelma o zbadanych teleportach (zadanie "Szafir" jest już w moim dzienniku),
- odwiedziłem świątynię w DP, która zaskoczyła mnie swoją innowacyjnością w postaci świetnych mechanizmów (tutaj jestem pewny na 100%, że pojawią się pytania na temat lokalizacji ostatniego przełącznika potrzebnego, by otworzyć kraty); zdobyłem płomienny miecz dla Barthosa i oddałem mu go do celów naukowych (jeszcze raz podkreślę, że ta lokacja zrobiła na mnie na prawdę duże wrażenie ze względu na ten element tajemnicy i poszukiwania),
- poinformowałem Midlasa a potem Starca o nieumarłych w świątyni, teraz wiem, że wycieczka do dwóch wież to był na prawdę zły pomysł i dobrze, że miałem wcześniejszy zapis,
- zdobyłem Ostrze Apokalipsy z rąk "opętanego" myśliwego, które to zadanie znowu bardzo mi się spodobało ze względu na połączenie nawiedzonego miejsca z psychopatą z bronią (wydaje mi się, że Gorax dwukrotnie powtarza tę samą kwestię o nowym zleceniu po oddaniu ostrza w zbyt krótkim okresie czasu, co wprawiło mnie w dziwne uczucie, że jednej z nich nie powinno być),
- oddałem serce demona Imperanonowi, który przekazał mi swoją wiedzę na temat czarnych paladynów, co zarazem było pożegnaniem z mrocznymi,
- w nadziei na wspaniałe przygody wybrałem się do Górniczej Doliny, gdzie odnalazłem swoją pierwszą runę teleportacyjną oraz torbę Diega na przyszłość; zachęcony światłem wydobywającym się zza zawalonego mostu wszedłem do jaskini a tam opuszczona kopalnia ze swoimi skarbami; postanowiłem zwiedzić ją odpowiednio, ponieważ mam tu parę zadań, które pewnie mogę już wykonać.
Jak widać trochę się wydarzyło od ostatniego wpisu, a mnie czeka eksploracja korytarzy kopalni. Mam nadzieję, że będę miał dostęp do większości zadań, bo wątek Zwiadowców i Łowców Nieumarłych zapowiada się wybornie. Niech Innos oświeci Wasze umysły a Adanos chroni przed wpływem złego, co by na arenie nie było już więcej zdrady i knowań. Pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia za kilka dni.
Dziennik: