06.10.2016, 23:07:26
Witajcie, cytując pewnego pisarza "Coś się kończy, coś zaczyna." Po około 140 godzinach gry udało mi się ukończyć modyfikację Przeznaczenie. Ów modyfikacja mocno mnie zaintrygowała, głównie fakt ilości misji do wykonania i dialogów stojących na naprawdę wysokim poziomie. Zmiana poziomu trudności zmusiła mnie niejednokrotnie do częstego ruszania pacynką, gdyż niektórzy przeciwnicy wymagali o wiele więcej niż w klasycznej wersji. Na szczęście zarówno magia jak i wykorzystywanie terenu umożliwiało mi dalszy progress. Może teraz opowiem coś o swojej gildii do której dołączyłem. Jako, że nie grałem wcześniej w Global moda i Przeznaczenie to dla mnie nowość to chciałem spróbować czegoś innego niż oferował to G2NK, otóż miałem do wyboru Mroczny Zakon, Magów Wody lub Myśliwych. Nigdy nie byłem jakimś mocnym fanem dla magii i wolałem paradować z łukiem i zbierać trofea zwierzęce na polowaniach, dlatego też Myśliwi wydali mi się najbardziej sensowni. To może parę słów o nieustraszonych łowcach. Dowodzi nimi Midlas, osoba wymagająca, lecz bardzo konkretna i skrupulatna. Trzyma obóz w ryzach i dobrze kieruje polityką wewnętrzną jak również zewnętrzną w innych organizacjach. Takich właśnie cech oczekuje się od swojego lidera. Istotnym faktem dołączenia do myśliwych były zdecydowanie darmowe pancerze. U myśliwych grało mi się bardzo przyjemnie, mają wiele ciekawych questów, chociażby polowanie na "grubego zwierza", orków' czy nawet Czarnego Trolla Zabójce, który w jednej chwili może zmienić naszego bohatera karmę dla dzików. Nie mógłbym nie wspomnieć o Bitwie w Górniczej Dolinie z dzielnymi paladynami, gdzie to Myśliwi ze swoimi sojusznikami rozgramiają orków przerywając oblężenie.
Bardzo podobał mi się klimat Górniczej Doliny, gdzie orkowie, to naprawdę byli orkowie z krwi i kości i na sam ich widok dostawałem sraczki. Elita orków zwiadowców to chyba największy koszmar jaki może mieć gracz Gothica, celność i ich umiejętności w moment zamieniały Beziego w truchło. Serio ilość "kurew" jaka towarzyszyła mi podczas rozgrywki z orkami jest raczej nie do policzenia. W początkowych rozdziałach ciężko mi się z nimi dogadywało. Jakby tego było mało szkielety też dawały się we znaki dla łucznika - assasyna, gdyby nie Łuk Wygnania to raczej ciężko bym miał przejść grę. Niejednokrotnie ratował mi tyłek z opresji, jednak trzeba było się pilnować bo strzały w początkowych rozdziałach były na wagę złota.
Jak wcześniej wspominałem dialogi na prawdę trzymają poziom i bardzo miło się je czyta. Bardzo ciekawe są również nawiązania do innych modyfikacji, przykładowo Velaya Historia Wojowniczki, Rhen bodajże z Piratlaben, Jack z Jumangi i chyba kilka innych które prawdopodobnie mi wypadły z głowy. Nie mógłbym zapomnieć o moim najlepszym przyjacielu Gorze. Jest to osoba która spędziła ze mną ogrom czasu, gdzie nawet jego gobliński fetysz nie był w stanie popsuć naszej znajomości. Pomógł mi w wielu trudnościach i to właśnie dzięki niemu udało mi się wyplenić zło z Khorinis już w pierwszym rozdziale! Niestety jak można się było spodziewać nasze drogi się rozeszły, ale mam cichą nadzieję, że jeszcze nasze drogi się kiedyś skrzyżują.
Było również kilka niemiłych incydentów jakie mnie spotykały podczas wędrówki z Przeznaczeniem. Crashe i niszczące się sejvy były dla mnie mocno irytujące. Dodatkowo kilkakrotnie musiałem użyć konsoli z powodu wypadków losowych, na szczęście zdarzyło się to bodajże tylko trzy razy.
Konkludując modyfikacja bardzo mi się podobała, miło mi się w nią grało i jako, że kiedyś za małolata sam trochę w skryptach grzebałem, mogę się tylko domyślać ile pracy zostało włożone w tą modyfikację, dlatego po części rozumiem waszą niechęć do upierdliwych graczy. Mogę jedynie dodać, że jest to chyba nieliczna modyfikacja, która wywarła na mnie takie wrażenie a że jestem już raczej wiekowy to gram w Gothica z sentymentu, bo towarzyszy mi już ponad dekadę mojego żywota. Mogę jedynie liczyć, że kiedyś ujrzę również kolejną Waszą odsłonę mianowicie Epilog i będzie mi dane w niego zagrać. Tymczasem dziękuję ekipie za trud jaki włożyła w modyfikację i życzę powodzenia dalszemu projektowi. Pozdro!
A o to moje statystyki, pewnie niektórzy mogą się zdziwić skąd taki build, ale ilość szczawi królewskich jest po prostu zatrzęsieniem i pozwala mocno rozwinąć naszego bohatera jak również mogę polecić zachowanie smoczych jaj aż właśnie do Irdorath. Miłego wieczoru, pozdrawiam Draco.
Bardzo podobał mi się klimat Górniczej Doliny, gdzie orkowie, to naprawdę byli orkowie z krwi i kości i na sam ich widok dostawałem sraczki. Elita orków zwiadowców to chyba największy koszmar jaki może mieć gracz Gothica, celność i ich umiejętności w moment zamieniały Beziego w truchło. Serio ilość "kurew" jaka towarzyszyła mi podczas rozgrywki z orkami jest raczej nie do policzenia. W początkowych rozdziałach ciężko mi się z nimi dogadywało. Jakby tego było mało szkielety też dawały się we znaki dla łucznika - assasyna, gdyby nie Łuk Wygnania to raczej ciężko bym miał przejść grę. Niejednokrotnie ratował mi tyłek z opresji, jednak trzeba było się pilnować bo strzały w początkowych rozdziałach były na wagę złota.
Jak wcześniej wspominałem dialogi na prawdę trzymają poziom i bardzo miło się je czyta. Bardzo ciekawe są również nawiązania do innych modyfikacji, przykładowo Velaya Historia Wojowniczki, Rhen bodajże z Piratlaben, Jack z Jumangi i chyba kilka innych które prawdopodobnie mi wypadły z głowy. Nie mógłbym zapomnieć o moim najlepszym przyjacielu Gorze. Jest to osoba która spędziła ze mną ogrom czasu, gdzie nawet jego gobliński fetysz nie był w stanie popsuć naszej znajomości. Pomógł mi w wielu trudnościach i to właśnie dzięki niemu udało mi się wyplenić zło z Khorinis już w pierwszym rozdziale! Niestety jak można się było spodziewać nasze drogi się rozeszły, ale mam cichą nadzieję, że jeszcze nasze drogi się kiedyś skrzyżują.
Było również kilka niemiłych incydentów jakie mnie spotykały podczas wędrówki z Przeznaczeniem. Crashe i niszczące się sejvy były dla mnie mocno irytujące. Dodatkowo kilkakrotnie musiałem użyć konsoli z powodu wypadków losowych, na szczęście zdarzyło się to bodajże tylko trzy razy.
Konkludując modyfikacja bardzo mi się podobała, miło mi się w nią grało i jako, że kiedyś za małolata sam trochę w skryptach grzebałem, mogę się tylko domyślać ile pracy zostało włożone w tą modyfikację, dlatego po części rozumiem waszą niechęć do upierdliwych graczy. Mogę jedynie dodać, że jest to chyba nieliczna modyfikacja, która wywarła na mnie takie wrażenie a że jestem już raczej wiekowy to gram w Gothica z sentymentu, bo towarzyszy mi już ponad dekadę mojego żywota. Mogę jedynie liczyć, że kiedyś ujrzę również kolejną Waszą odsłonę mianowicie Epilog i będzie mi dane w niego zagrać. Tymczasem dziękuję ekipie za trud jaki włożyła w modyfikację i życzę powodzenia dalszemu projektowi. Pozdro!
A o to moje statystyki, pewnie niektórzy mogą się zdziwić skąd taki build, ale ilość szczawi królewskich jest po prostu zatrzęsieniem i pozwala mocno rozwinąć naszego bohatera jak również mogę polecić zachowanie smoczych jaj aż właśnie do Irdorath. Miłego wieczoru, pozdrawiam Draco.