10.10.2016, 12:31:54
Rozdział drugi, 85h+, 22 poziom, możliwość zbierania wszystkich trofeów, otwieranie zamków, kradzież kieszonkowa, skradanie się, język budowniczych na poziomie trzecim, myśliwy ze szponem beliara i ciężką kuszą, miecze 2h 35%, kusze 30%, 122 siły, około 45 zręczności i około 300 hp (jestem aktualnie w pracy więc nie mam jak dokładnie sprawdzić).
Ostatni raz gdy pisałem tutaj byłem na etapie zdobycia 3 pergaminów do wykonania zadania w Górniczej Dolnie. Gdyby nie to, że jestem myśliwym to nie mam pojęcia jakbym zebrał pieniądze na jeden z pergaminów. Powiem szczerze, że dopóki nie zabiłem Kruka to ciężko mi się grało, Szpon Beliara jest jednak potężną bronią, a samego Kruka zamroziłem i posiekałem z przyzwaną armią szkieletów. Od tamtej pory szło już jakoś z górki. W Jarkendarze jedyne zadanie jakie mi zostało to prośba Thorusa o zapytanie się jakiegoś orka o najemnictwo ;). Gdy uzbroiłem się w nową, bardzo potężną broń postanowiłem wrócić do Doliny Przodków. Zacząłem od oczyszczenia wieży Starca i latarni dla Latarnika oraz zacząłem robić zadania dla zwiadowców ale najważniejsze i co najlepsze, odnalazłem pierwszego członka z Łowców Nieumarłych.... gildia i wątek po prostu wow, a najbardziej przypadło mi do gustu zwiedzanie Opuszczonej kopalni i odnalezienie Nadzorcy. Lokacja po prostu brutalna, ciemna i niesamowicie klimatyczna. Samego Nadzorcę załatwiłem tak samo jak Kruka więc poszło w miarę szybko ale nie mogę tego samego powiedzieć o jego skarbcu ponieważ naprawdę natrudziłem się szukając wszystkich dźwigni gdzie ta ostatnia byłą pod postacią tarczy w domku przy wyjściu x). Po drodze odzyskałem szafir oraz pieczęć rodową i przyszła kolej na Świątynie w DP. Mała i krótka lokacja ale bardzo mi się podobała, z początku nie wiedziałem jak mam ściągnąć skrzynie na ziemię i strzelałem w nią z kuszy od boku, a trzeba było tak jakby w Harpie. Ognisty miecz również odnalazłem ;). Gdy skończyłem swoją robotę w DP ruszyłem do GD by w końcu pomóc Dobarowi, koleś niesamowicie upierdliwy, nie dość, że trzeba było latać po całym Khorinis za pergaminem to potem jeszcze jeść i elitarnej broni orka mu się zachciało, no ale jakoś dałem radę. Potem przyszła kolej na Falena, który okazał się niezbyt wymagającym przeciwnikiem i nie miał ze mną szans. Wróciłem do zamku i wziąłem zadanie związane z dostarczeniem dowodów. Zanim jednak ruszyłem ku kopalniom, postanowiłem zwiedzić GD, a dokładnie okolice gdzie stała palisada. Tyle co o Zjednoczonym Obozie czytałem tutaj na forum, tak totalnie nie spodziewałem się Leśnego Obozu i Orków, którzy zajęli stary obóz sekty. Zadania dla nich zajęły mi kolejne parę dobrych godzin rozgrywki i aktualnie siedzę w jaskini z Rączką, Złym i resztą. Wszystko to co napisałem może brzmieć trochę chaotycznie ale po prostu trochę się tego nazbierało i staram sobie wszystko przypomnieć jak najlepiej mogę.
Z 5-6 questów utknęło mi w dzienniku bo nie wykonałem ich w rozdziale I lub wpłynęły na to jakieś moje inne decyzje ale na szczęście nie były o jakieś ważne questy prócz jednego, a mianowicie chodzi mi tutaj o zadanie z unikalnymi trofeami dla myśliwego z obozu. Sprzedałem skórę wilka zabójcy razem z innymi skórami u Bospera, po prostu nie wiedziałem, że tą też ode mnie kupi i za późno się zorientowałem by wczytać grę. Mówi się trudno ale będę o tych wszystkich zadaniach pamiętać podczas mojego drugiego runy ale tym razem jako Mroczny mag lub wojownik ;).
Najlepsze jest to, że przy codziennym graniu to ono mnie nie męczy, nie męczy mnie ilość questów, ilość "zagadek", ilość latania w tą i z powrotem, poziom trudności. Gra na każdym etapie i w każdym swoim aspekcie mnie cieszy. Ten mod to kawał dobrej roboty i nie mogę się doczekać aż zacznę przygodę po raz drugi ale tym razem z inną gildią.
Ostatni raz gdy pisałem tutaj byłem na etapie zdobycia 3 pergaminów do wykonania zadania w Górniczej Dolnie. Gdyby nie to, że jestem myśliwym to nie mam pojęcia jakbym zebrał pieniądze na jeden z pergaminów. Powiem szczerze, że dopóki nie zabiłem Kruka to ciężko mi się grało, Szpon Beliara jest jednak potężną bronią, a samego Kruka zamroziłem i posiekałem z przyzwaną armią szkieletów. Od tamtej pory szło już jakoś z górki. W Jarkendarze jedyne zadanie jakie mi zostało to prośba Thorusa o zapytanie się jakiegoś orka o najemnictwo ;). Gdy uzbroiłem się w nową, bardzo potężną broń postanowiłem wrócić do Doliny Przodków. Zacząłem od oczyszczenia wieży Starca i latarni dla Latarnika oraz zacząłem robić zadania dla zwiadowców ale najważniejsze i co najlepsze, odnalazłem pierwszego członka z Łowców Nieumarłych.... gildia i wątek po prostu wow, a najbardziej przypadło mi do gustu zwiedzanie Opuszczonej kopalni i odnalezienie Nadzorcy. Lokacja po prostu brutalna, ciemna i niesamowicie klimatyczna. Samego Nadzorcę załatwiłem tak samo jak Kruka więc poszło w miarę szybko ale nie mogę tego samego powiedzieć o jego skarbcu ponieważ naprawdę natrudziłem się szukając wszystkich dźwigni gdzie ta ostatnia byłą pod postacią tarczy w domku przy wyjściu x). Po drodze odzyskałem szafir oraz pieczęć rodową i przyszła kolej na Świątynie w DP. Mała i krótka lokacja ale bardzo mi się podobała, z początku nie wiedziałem jak mam ściągnąć skrzynie na ziemię i strzelałem w nią z kuszy od boku, a trzeba było tak jakby w Harpie. Ognisty miecz również odnalazłem ;). Gdy skończyłem swoją robotę w DP ruszyłem do GD by w końcu pomóc Dobarowi, koleś niesamowicie upierdliwy, nie dość, że trzeba było latać po całym Khorinis za pergaminem to potem jeszcze jeść i elitarnej broni orka mu się zachciało, no ale jakoś dałem radę. Potem przyszła kolej na Falena, który okazał się niezbyt wymagającym przeciwnikiem i nie miał ze mną szans. Wróciłem do zamku i wziąłem zadanie związane z dostarczeniem dowodów. Zanim jednak ruszyłem ku kopalniom, postanowiłem zwiedzić GD, a dokładnie okolice gdzie stała palisada. Tyle co o Zjednoczonym Obozie czytałem tutaj na forum, tak totalnie nie spodziewałem się Leśnego Obozu i Orków, którzy zajęli stary obóz sekty. Zadania dla nich zajęły mi kolejne parę dobrych godzin rozgrywki i aktualnie siedzę w jaskini z Rączką, Złym i resztą. Wszystko to co napisałem może brzmieć trochę chaotycznie ale po prostu trochę się tego nazbierało i staram sobie wszystko przypomnieć jak najlepiej mogę.
Z 5-6 questów utknęło mi w dzienniku bo nie wykonałem ich w rozdziale I lub wpłynęły na to jakieś moje inne decyzje ale na szczęście nie były o jakieś ważne questy prócz jednego, a mianowicie chodzi mi tutaj o zadanie z unikalnymi trofeami dla myśliwego z obozu. Sprzedałem skórę wilka zabójcy razem z innymi skórami u Bospera, po prostu nie wiedziałem, że tą też ode mnie kupi i za późno się zorientowałem by wczytać grę. Mówi się trudno ale będę o tych wszystkich zadaniach pamiętać podczas mojego drugiego runy ale tym razem jako Mroczny mag lub wojownik ;).
Najlepsze jest to, że przy codziennym graniu to ono mnie nie męczy, nie męczy mnie ilość questów, ilość "zagadek", ilość latania w tą i z powrotem, poziom trudności. Gra na każdym etapie i w każdym swoim aspekcie mnie cieszy. Ten mod to kawał dobrej roboty i nie mogę się doczekać aż zacznę przygodę po raz drugi ale tym razem z inną gildią.