04.12.2016, 00:44:56
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04.12.2016, 00:46:41 przez BELLZARR.)
Ludzi nie zmienisz. Świata też nie. Łatwiej jemu będzie w obronie zgnieść Ciebie. I nie twierdzę, że masz coś olać, i nic nie robić. Ale trzeba wiedzieć, jakie realia są. A wygląda na to, że są właśnie takie, jakie piszecie, że są, czyli mało ludzi się udziela, a dużo nic nie robi. Wątpię, że ty czy ktoś z forum może to jakoś zmienić. Na ludzi nijak nie wpłyniesz, wytykając im ich błędy. W życiu większość się pod tego wpływem nie zmieni. Wiem z doświadczenia. Chciałem napisać, żeby wiedzieć to, jak jest, olać, i robić swoje, nie przejmując się zbytnio choćby "tłumem niewidzialnych i grupką aktywnych". Ja też pod wpływem tego tematu nie zacznę tu pisać dużo więcej, nadal zostanę przy swoim poziomie.
Ja wiem, że większość ludzi nie czyta książek wcale. Wiem, że jest niska sprzedaż i zarobki na tym małe. Ale olewam to, i robię swoje. Skupiam się tylko na jakości. I piszę to dla siebie i może kilku naprawdę prawdziwych fanów. No i dla utrzymania, wiadomo, żeby móc robić to cały czas, ale to nieco inna kwestia. Czy chcę zmienić świat? Nie. I mam to gdzieś. Czy chcę zmienić ludzi? Znowu nie. Bo niby jak miałbym to zrobić? Zarzucać im, że za mało czytają? Każdy na atak będzie się bronił, siebie i swoich poglądów, myśli, zachowań, etc. Mało kto się podda atakowi, jeśli w ogóle ktoś. I nawet całym tematem na forum nie zmienicie zbyt wiele. Nie przybędzie Wam nagle rzeszy aktywnych fanów i milionów postów. Bo to nie tak działa. To nie jest tak, że ty możesz coś zrobić z tym, jak inni robią.
W zasadzie to już nie wiem, co napisać... Faktycznie, zmienić można wiele, stawiając się, nie zgadzając czy stawiając własne warunki. Ale jak zmienić tym innych? Swoje życie możesz zmienić, jeśli w nim coś ci nie odpowiada. Nie odpowiada ci jakaś część siebie? Też możesz to zmienić. Żyć na własnych warunkach. Ale twórczość to nieco inny temat, opiera się na relacjach z innymi ludźmi. A ich nie zmienisz żadną twórczością w większości przypadków, jeśli sami nie będą chcieć. Może pod wpływem tego tematu ktoś coś napisze, ja w sumie napisałem, ale od tego Wam aktywnych fanów za wielu nie przybędzie. Chyba, że się mylę... Oby! Ale też raczej nie będzie ich wielu. Bo są pewne stałe na tym świecie i niestety, tych stałych ruszyć się nijak nie bardzo da. Można właśnie tylko to olać.
Aha, a poza tym - agresywne próby wpłynięcia na innych, jak rozmowy do upadłego czy narzucanie warunków raczej do niczego dobrego nie prowadzą. Tylko się zmęczycie, i nic więcej. Serio, ludzi tak nie zmienicie.
Jasne, że nie tak powinno być, że ktoś coś tworzy, a nikt tego potem nie docenia. Ale każdy myśli o sobie. Każdy też chce być docenionym. A że większość nie jest, to i nie zamierza innych doceniać, nie licząc wyjątków - ja doceniam, temu piszę, no i planuję zagrać, i po tym coś napisać, choć sam nie oczekuję, że ktoś to doceni. W zasadzie mało mnie to obchodzi.
W sumie to ten temat jest dość szeroki, żeby to zrozumieć i wytłumaczyć. Sam nie wiem, czy w ogóle piszę z sensem. I kto tam wie, czy to kryzys czy fiasko? Jeśli kryzys, to prędzej czy później przeminie, więc nie ma się co spinać, tylko poczekać cierpliwie i robić swoje. A jeśli fiasko, to i tak próby ratunku nic tutaj nie dadzą. Najlepiej olać temat i robić swoje. Albo nie robić, jak kto tam chce...
Tak czy inaczej, jeśli przejdę kiedyś Przeznaczenie - napiszę coś o tym, może wtedy coś doradzę, napiszę coś o swoim buildzie postaci, coś o systemie nauki, jaki zastosowałem, etc. Ale nic wcześniej, jeśli nie będę musiał albo jeśli nie poczuję palącego pragnienia, by to zrobić. I raczej nic mnie nie zachęci do zmiany mojej strategii...
Wybaczcie double post, nie sprawdziłem, czy przede mną ktoś pisał...
Dobrze prawisz o tym Elitaryzmie. Właśnie o to chodzi. Robić swoje z pasją, zaangażowaniem, na swoich zasadach, puścić w świat, pozyskać kilku do Elity, a resztę chłodno olać. Tylko nie wrogo!!! To złe podejście. Trzeba umieć ich też zrozumieć. Jak to mówią, nawet mędrzec nie wie wszystkiego. Nie ma co z nimi walczyć, bo nijaka masa będzie zawsze, wszędzie, w każdej dziedzinie życia, w każdej sekundzie istnienia tego świata, w każdej chwili całego życia. Zawsze!!! I też zawsze takiej masy będzie więcej, za dużo nawet jak na elitę, z nią nie można wygrać. To jest chyba STAŁE prawo tego świata. Tak jak zawsze będzie pełno węgla a tylko kilka diamentów. I tym się trzeba w życiu kierować, bo tak jest fajniej, lepiej i przyjemniej, może nawet dobrze. Otaczać się diamentami, a żyć z węgla, że tak powiem, trochę nieładnie
Bo prawda jest taka, że popularność choćby modów buduje niestety, ale MASA ludzi, nie garstka elity. Tylko dzięki MASIE można przykładowo dorobić się milionów. A że tylko kilku doceni Twoje dzieło, nie szkodzi, to jest fair. Nie każdy dorósł, nie każdy jest do tego stworzony, w końcu, nie każdy chce, być członkiem tej czy innej elity. I to też trzeba szanować.
A co, jeśli w Gothica czy Przeznaczenie grają też np. ludzie z Elity fanów choćby Dark Souls. I nic nie mówią tutaj, a Wy czy też ja u nich? Oni tu są masą, my byśmy byli tam, gdyby mieli mody i forum o nich (chyba, że mają, nie wiem, dla nich jestem członkiem bezmózgiej masy, która w DS nie gra rotl: ).
A, jeszcze jedno - artyści nie zawsze robią coś tylko dla samej twórczości. Ja chcę być artystą, ale wolę być BOGATYM artystom, a nie UBOGIM. Dlaczego?
Bo skuteczność jest miarą prawdy. Jeśli artysta jest biedny, znaczy, słaby (chyba, że źle trafił ze swoją twórczością, spory temat, nie ma tu na to miejsca), jeśli bogaty, znaczy, dobry, bo skuteczny. I Przeznaczenie też jest dobre. Bo ma wiele pobrań. A że elita wąska, to już wiecie, czemu...
Ja wiem, że większość ludzi nie czyta książek wcale. Wiem, że jest niska sprzedaż i zarobki na tym małe. Ale olewam to, i robię swoje. Skupiam się tylko na jakości. I piszę to dla siebie i może kilku naprawdę prawdziwych fanów. No i dla utrzymania, wiadomo, żeby móc robić to cały czas, ale to nieco inna kwestia. Czy chcę zmienić świat? Nie. I mam to gdzieś. Czy chcę zmienić ludzi? Znowu nie. Bo niby jak miałbym to zrobić? Zarzucać im, że za mało czytają? Każdy na atak będzie się bronił, siebie i swoich poglądów, myśli, zachowań, etc. Mało kto się podda atakowi, jeśli w ogóle ktoś. I nawet całym tematem na forum nie zmienicie zbyt wiele. Nie przybędzie Wam nagle rzeszy aktywnych fanów i milionów postów. Bo to nie tak działa. To nie jest tak, że ty możesz coś zrobić z tym, jak inni robią.
W zasadzie to już nie wiem, co napisać... Faktycznie, zmienić można wiele, stawiając się, nie zgadzając czy stawiając własne warunki. Ale jak zmienić tym innych? Swoje życie możesz zmienić, jeśli w nim coś ci nie odpowiada. Nie odpowiada ci jakaś część siebie? Też możesz to zmienić. Żyć na własnych warunkach. Ale twórczość to nieco inny temat, opiera się na relacjach z innymi ludźmi. A ich nie zmienisz żadną twórczością w większości przypadków, jeśli sami nie będą chcieć. Może pod wpływem tego tematu ktoś coś napisze, ja w sumie napisałem, ale od tego Wam aktywnych fanów za wielu nie przybędzie. Chyba, że się mylę... Oby! Ale też raczej nie będzie ich wielu. Bo są pewne stałe na tym świecie i niestety, tych stałych ruszyć się nijak nie bardzo da. Można właśnie tylko to olać.
Aha, a poza tym - agresywne próby wpłynięcia na innych, jak rozmowy do upadłego czy narzucanie warunków raczej do niczego dobrego nie prowadzą. Tylko się zmęczycie, i nic więcej. Serio, ludzi tak nie zmienicie.
Jasne, że nie tak powinno być, że ktoś coś tworzy, a nikt tego potem nie docenia. Ale każdy myśli o sobie. Każdy też chce być docenionym. A że większość nie jest, to i nie zamierza innych doceniać, nie licząc wyjątków - ja doceniam, temu piszę, no i planuję zagrać, i po tym coś napisać, choć sam nie oczekuję, że ktoś to doceni. W zasadzie mało mnie to obchodzi.
W sumie to ten temat jest dość szeroki, żeby to zrozumieć i wytłumaczyć. Sam nie wiem, czy w ogóle piszę z sensem. I kto tam wie, czy to kryzys czy fiasko? Jeśli kryzys, to prędzej czy później przeminie, więc nie ma się co spinać, tylko poczekać cierpliwie i robić swoje. A jeśli fiasko, to i tak próby ratunku nic tutaj nie dadzą. Najlepiej olać temat i robić swoje. Albo nie robić, jak kto tam chce...
Tak czy inaczej, jeśli przejdę kiedyś Przeznaczenie - napiszę coś o tym, może wtedy coś doradzę, napiszę coś o swoim buildzie postaci, coś o systemie nauki, jaki zastosowałem, etc. Ale nic wcześniej, jeśli nie będę musiał albo jeśli nie poczuję palącego pragnienia, by to zrobić. I raczej nic mnie nie zachęci do zmiany mojej strategii...
Wybaczcie double post, nie sprawdziłem, czy przede mną ktoś pisał...
Dobrze prawisz o tym Elitaryzmie. Właśnie o to chodzi. Robić swoje z pasją, zaangażowaniem, na swoich zasadach, puścić w świat, pozyskać kilku do Elity, a resztę chłodno olać. Tylko nie wrogo!!! To złe podejście. Trzeba umieć ich też zrozumieć. Jak to mówią, nawet mędrzec nie wie wszystkiego. Nie ma co z nimi walczyć, bo nijaka masa będzie zawsze, wszędzie, w każdej dziedzinie życia, w każdej sekundzie istnienia tego świata, w każdej chwili całego życia. Zawsze!!! I też zawsze takiej masy będzie więcej, za dużo nawet jak na elitę, z nią nie można wygrać. To jest chyba STAŁE prawo tego świata. Tak jak zawsze będzie pełno węgla a tylko kilka diamentów. I tym się trzeba w życiu kierować, bo tak jest fajniej, lepiej i przyjemniej, może nawet dobrze. Otaczać się diamentami, a żyć z węgla, że tak powiem, trochę nieładnie
Bo prawda jest taka, że popularność choćby modów buduje niestety, ale MASA ludzi, nie garstka elity. Tylko dzięki MASIE można przykładowo dorobić się milionów. A że tylko kilku doceni Twoje dzieło, nie szkodzi, to jest fair. Nie każdy dorósł, nie każdy jest do tego stworzony, w końcu, nie każdy chce, być członkiem tej czy innej elity. I to też trzeba szanować.
A co, jeśli w Gothica czy Przeznaczenie grają też np. ludzie z Elity fanów choćby Dark Souls. I nic nie mówią tutaj, a Wy czy też ja u nich? Oni tu są masą, my byśmy byli tam, gdyby mieli mody i forum o nich (chyba, że mają, nie wiem, dla nich jestem członkiem bezmózgiej masy, która w DS nie gra rotl: ).
A, jeszcze jedno - artyści nie zawsze robią coś tylko dla samej twórczości. Ja chcę być artystą, ale wolę być BOGATYM artystom, a nie UBOGIM. Dlaczego?
Bo skuteczność jest miarą prawdy. Jeśli artysta jest biedny, znaczy, słaby (chyba, że źle trafił ze swoją twórczością, spory temat, nie ma tu na to miejsca), jeśli bogaty, znaczy, dobry, bo skuteczny. I Przeznaczenie też jest dobre. Bo ma wiele pobrań. A że elita wąska, to już wiecie, czemu...