Adagio
#1
Adagio - Sanctus Ignís (2001)

[Obrazek: R-5414656-1504820854-5082.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Second Sight 06:07
2. The Inner Road 05:44
3. In Nomine... 05:03
4. The Stringless Violin 07:00
5. Seven Lands of Sin 11:40
6. Order of Enlil 04:19
7. Sanctus Ignis 04:07
8. Panem et Circences 05:21
9. Immigrant Song (Led Zeppelin cover) 04:54

Rok wydania: 2001
Gatunek: Progressive Neoclassical Symphonic Metal
Kraj: Francja

Skład zespołu:
David Readman - śpiew
Stéphan Forté - gitara
Franck Hermany - bas
Dirk Bruinenberg - perkusja
Richard Andersson - instrumenty klawiszowe

Międzynarodowa ekipa wirtuozów pod francuską flagą. ADAGIO. Grupa zadebiutowała w maju 2001 dzięki niemieckiej wytwórni Limb Music.
Progresywny, melodyjny, neoklasyczny, symfoniczny, elegancki. Wszystkie te przymiotniki muszą być użyte na raz, aby oddać styl muzyki ADAGIO. To granie wystudiowane, wysmakowane i akademickie równocześnie gdzie całość jest tak bardzo zależna od poszczególnych elementów.

Stéphan Forté poza ADAGIO nie udzielał się w zasadzie w bardziej znaczący sposób, j jest on jednym z najbardziej zaawansowanych europejskich neoklasycznych wirtuozów gitary, co więcej obok kilku ze Szwecji (ale bez wliczania Malmsteena) najbardziej oddającym ducha klasycznej muzyki przy pomocy gitary elektrycznej. To słychać we wszystkich kompozycjach na tym albumie, bardzo chłodnym, także dlatego, że instrumenty klawiszowe to Richard Andersson, finezyjny, niesamowity w najdrobniejszych ornamentacjach i przez to jest natym LP jeszcze więcej zimnego wystudiowanego szwedzkiego metalu. Bardziej neoklasycznego niż progresywnego w typowym pojmowaniu i jest to progresywność taka, jaką po drugiej stronie Atlantyku prezentował ARTENSION ("Second Sight", "Sanctus Ignis"). Bogato brzmią te utwory, szczególnie w detalach prowadzenia niezbyt złożonych melodii, jak w "The Inner Road".
Granie ADAGIO jest przystępne, ale jednak hermetyczne i jego docenienie i zrozumienie w pełni wymaga od słuchacza głębokiej sympatii do składników klasycznych w metalowej muzyce. Bardzo interesująco radzi sobie z tym wszystkim wokalista David Readman malując neoklasyczne pejzaże z pewną dawką rockowego feelingu, który był tak dobrze słyszalny gdy śpiewał w hard rockowych i melodic metalowych zespołach (PINK CREAM 69).
"Sanctus Ignís" to bardzo wyrównana płyta bez słabych punktów , choć z pewnością pewne fragmenty zasługują na szczególne wyróżnienie, jak wstęp symfoniczny do cieplejszego "In Nomine..." czy też wyważona refleksyjna otoczka "The Stringless Violin".
Punktem centralnym albumu jest kolos symfoniczno-progresywny "Seven Lands of Sin" z kapitalnie stopniowanym napięciem i budowaniem niepokojącego epickiego klimatu przez klawisze oraz wyjątkowo mocny i pewny wokal Readmana. W instrumentalnym "Order of Enlil" grupa proponuje zadziwiająca mieszankę motywów orientalnych w stylu "ancient" i neoklasyki, przy czym żaden z tych elementów nie jest ani dominujący ani też jasno wyrażony.

Przy okazji muzyki ADAGIO często kładzie bardzo mocny akcent na słowo "symfoniczny". To nieco mylące, bo nie jest to symfoniczność w stylu RHAPSODY, nie jest to symfoniczność muzycznego teatru ani grup symphonic/gothic. To raczej bogate aranżacje klawiszowe bez pogłębionej treści, jeden ze składników tylko, istotny we wstępach i zazwyczaj skromny w tłach, jak to przy okazji solo gitarowego z "Panem et Circences".
Sekcja rytmiczna jest bardzo dobra i dobrze słyszalna, zresztą i bas Francka Hermanny i perkusja weterana holenderskiego, także progresywnego metalu Dirka Bruinenberga ma tu swoje własne, nieraz niezależne od głównych funkcji zadania do spełnienia.

Nie jest to album z neoklasycznymi kilerami /hitami jak te Malmsteena. Nie jest to również album, gdzie kompozycje stanowią tylko pretekst do zaprezentowania wirtuozerskich umiejętności poszczególnych muzyków. Wszystkie instrumenty tworzą jedność powiązaną subtelnymi jedwabnymi więzami i w rezultacie dominuje wyniosła dumna elegancja.
I to jest właśnie cecha metalu francuskiego, który pod tym z względem nie sposób pomylić ani z niemieckim, ani ze skandynawskim, ani z amerykańskim.
Francuski szlachetny metal w międzynarodowej obsadzie.


Ocena: 9/10

27.09.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Adagio - przez Memorius - 16.06.2018, 08:10:53
RE: Adagio - przez Memorius - 13.07.2018, 15:42:39
RE: Adagio - przez Memorius - 11.08.2019, 16:17:41
RE: Adagio - przez Memorius - 22.08.2019, 12:30:43
RE: Adagio - przez SteelHammer - 16.09.2019, 17:24:19

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości