16.06.2018, 16:24:37
Artension - Sacred Pathways (2001)
Tracklista:
1. Voyage To Nasca 00:57
2. Your Victory 05:23
3. Running Out Of Time 04:40
4. Sacred Pathways 05:17
5. Silent Temple 01:32
6. The Emperor 05:54
7. Nightmare 06:56
8. The Killing 04:12
9. The Calm Before The Storm 06:22
10. March To Ruin 06:49
11. Flower Of The Orient 05:58
Rok wydania: 2001
Gatunek: progressive metal
Kraj: USA
skład zespołu:
Vitalij Kuprij: instrumenty klawiszowe
John West: śpiew
Roger Staffelbach: gitara
Kevin Chown: bas
Mike Terrana: perkusja
Ocena: 8.5/10
17.08.2010
Tracklista:
1. Voyage To Nasca 00:57
2. Your Victory 05:23
3. Running Out Of Time 04:40
4. Sacred Pathways 05:17
5. Silent Temple 01:32
6. The Emperor 05:54
7. Nightmare 06:56
8. The Killing 04:12
9. The Calm Before The Storm 06:22
10. March To Ruin 06:49
11. Flower Of The Orient 05:58
Rok wydania: 2001
Gatunek: progressive metal
Kraj: USA
skład zespołu:
Vitalij Kuprij: instrumenty klawiszowe
John West: śpiew
Roger Staffelbach: gitara
Kevin Chown: bas
Mike Terrana: perkusja
W roku 2001 ukazał się kolejny, piąty z kolei album "Sacred Pathways" tym razem wydany przez Frontiers Records, a w Japonii przez Avalon w grudniu.
Tym razem pojawiła się ponownie sekcja rytmiczna Kevin Chown - bas i Mike Terrana - perkusja. Obaj panowie razem grali na solowych płytach Terrana.
No i mamy cały ARTENSION. Potężny wstęp do Your Victory i neoklasyczny power metal atakuje od początku albumu. Jest jakby cieplej, nieco bardziej epicko i... prościej niż na poprzedniej płycie. W tym utworze położono nacisk na melodię, jednak gdyby nie wspaniałe wykonanie można by uznać ten kawałek co najwyżej za dobry. Klawisze Kuprija raczej stonowane, choć oczywiście wybijają się, ale nie są osią kompozycji. Running Out Of Time to nerwowy podkład fortepianowy do melancholijnego, ale pełnego emocji śpiewu Westa i jest w tym dużo melodyjnego AOR. Jest jednak i progresywnie w nagłych gwałtownych atakach klawiszowych Kuprija. Atakach fantastycznych trzeba dodać i wspieranych przez delikatne solowe wtrącenia Staffelbacha. Na tytułowy dla płyty wybrany został niezwykle elegancki w formie utwór progressive power z ekstatycznym i wysokim momentami wokalem Westa długimi klawiszowymi pasażami i symfonicznym tłem. Kuprij zadbał tu także o atrakcyjną melodię z dosyć niespodziewanym bardzo łagodnym fragmentem prowadzonym przez fortepian.
Piękne wyciszenie w miniaturze instrumentalnej Silent Temple to z kolei wstęp do zdominowanego przez klawisze The Emperor. Utwór poprowadzony jest bardzo spokojnie, jest chłodny i pompatyczny, także przez chóry w tle, z zaznaczoną linią neoklasyczną, ale interesujący głównie w części instrumentalnej z długim solem Staffenbacha i bardzo zgrabnym pasażem Kuprija. Nightmare to song malowany emocjami, nieco smutny, z ograniczonym użyciem gitary i melodyjnym prostym rockowy refrenem, który tu jest nieoczekiwanie kontrastujący bardzo z lekko niepokojącymi motywami muzycznymi zwrotek. W The Killing ARTENSION z kolej nawiązuje do hard rocka i rocka lat 70tych, zarówno w konstrukcji utworu, jak i brzmieniu instrumentów klawiszowych stylizowanych na tamte czasy. Sam utwór jest niezbyt atrakcyjny pod względem melodii, ale tu głównie słucha się tego, co gra Kuprij a jest bardzo agresywny w swoich poczynaniach. Piękne jest instrumentalne rozwinięcie z potężna perkusją Terrana, i kapitalnym popisem Kuprija, który gra z wielkim wyczuciem konwencji lat 70tych. The Calm Before The Storm to kolejna stonowana melancholijna kompozycja gdzie West śpiewa aktorsko przy akompaniamencie Kuprija i ostatecznie wyłania się balladowa, rockowa całość, pozbawiona metalowego charakteru z bardzo oszczędna grą Staffenbacha. Jeśli ten utwór jest lekko mulący może, to na pewno nadrabia March To Ruin, długa rozbudowana instrumentalna popisówa Kuprija w neoklasycznym stylu, wskazująca jasno kto jest mistrzem instrumentów klawiszowych, a kto tylko udaje, że umie grać. Flower Of The Orient to znów bardzo spokojne granie na koniec, poza metalem, na obrzeżach rocka wręcz. Niemal jak hymn, lub patriotyczny song i bardzo przy tym umiejscowiony muzycznie w amerykańskiej tradycji.
Na tym albumie ARTENSION zaproponował muzykę lżejszą, w znacznej mierze bardzo spokojną, nie zawsze bliska metalowi, z mniejszym udziałem gitary. Znakomita jest tu sekcja rytmiczna, słychać, że obaj panowie się doskonale rozumieją, a co najważniejsze są w stanie "nadążyć" za Kuprijem. W bardzo dobrej formie wokalnej jest West i wkłada dużo emocji w śpiew na tej płycie. Kuprij fantazyjny, ale nie tak lawinowy i nieprzewidywalny jak to bywało wcześniej.
No i mamy cały ARTENSION. Potężny wstęp do Your Victory i neoklasyczny power metal atakuje od początku albumu. Jest jakby cieplej, nieco bardziej epicko i... prościej niż na poprzedniej płycie. W tym utworze położono nacisk na melodię, jednak gdyby nie wspaniałe wykonanie można by uznać ten kawałek co najwyżej za dobry. Klawisze Kuprija raczej stonowane, choć oczywiście wybijają się, ale nie są osią kompozycji. Running Out Of Time to nerwowy podkład fortepianowy do melancholijnego, ale pełnego emocji śpiewu Westa i jest w tym dużo melodyjnego AOR. Jest jednak i progresywnie w nagłych gwałtownych atakach klawiszowych Kuprija. Atakach fantastycznych trzeba dodać i wspieranych przez delikatne solowe wtrącenia Staffelbacha. Na tytułowy dla płyty wybrany został niezwykle elegancki w formie utwór progressive power z ekstatycznym i wysokim momentami wokalem Westa długimi klawiszowymi pasażami i symfonicznym tłem. Kuprij zadbał tu także o atrakcyjną melodię z dosyć niespodziewanym bardzo łagodnym fragmentem prowadzonym przez fortepian.
Piękne wyciszenie w miniaturze instrumentalnej Silent Temple to z kolei wstęp do zdominowanego przez klawisze The Emperor. Utwór poprowadzony jest bardzo spokojnie, jest chłodny i pompatyczny, także przez chóry w tle, z zaznaczoną linią neoklasyczną, ale interesujący głównie w części instrumentalnej z długim solem Staffenbacha i bardzo zgrabnym pasażem Kuprija. Nightmare to song malowany emocjami, nieco smutny, z ograniczonym użyciem gitary i melodyjnym prostym rockowy refrenem, który tu jest nieoczekiwanie kontrastujący bardzo z lekko niepokojącymi motywami muzycznymi zwrotek. W The Killing ARTENSION z kolej nawiązuje do hard rocka i rocka lat 70tych, zarówno w konstrukcji utworu, jak i brzmieniu instrumentów klawiszowych stylizowanych na tamte czasy. Sam utwór jest niezbyt atrakcyjny pod względem melodii, ale tu głównie słucha się tego, co gra Kuprij a jest bardzo agresywny w swoich poczynaniach. Piękne jest instrumentalne rozwinięcie z potężna perkusją Terrana, i kapitalnym popisem Kuprija, który gra z wielkim wyczuciem konwencji lat 70tych. The Calm Before The Storm to kolejna stonowana melancholijna kompozycja gdzie West śpiewa aktorsko przy akompaniamencie Kuprija i ostatecznie wyłania się balladowa, rockowa całość, pozbawiona metalowego charakteru z bardzo oszczędna grą Staffenbacha. Jeśli ten utwór jest lekko mulący może, to na pewno nadrabia March To Ruin, długa rozbudowana instrumentalna popisówa Kuprija w neoklasycznym stylu, wskazująca jasno kto jest mistrzem instrumentów klawiszowych, a kto tylko udaje, że umie grać. Flower Of The Orient to znów bardzo spokojne granie na koniec, poza metalem, na obrzeżach rocka wręcz. Niemal jak hymn, lub patriotyczny song i bardzo przy tym umiejscowiony muzycznie w amerykańskiej tradycji.
Na tym albumie ARTENSION zaproponował muzykę lżejszą, w znacznej mierze bardzo spokojną, nie zawsze bliska metalowi, z mniejszym udziałem gitary. Znakomita jest tu sekcja rytmiczna, słychać, że obaj panowie się doskonale rozumieją, a co najważniejsze są w stanie "nadążyć" za Kuprijem. W bardzo dobrej formie wokalnej jest West i wkłada dużo emocji w śpiew na tej płycie. Kuprij fantazyjny, ale nie tak lawinowy i nieprzewidywalny jak to bywało wcześniej.
Album charakteryzuje się bardzo dobrym brzmieniem instrumentów klawiszowych i świetnie ustawioną perkusją... Niestety nie do końca to samo można powiedzieć o gitarze, która wydaje się niepotrzebnie nieco schowana i mało wyrazista, co słychać także w solówkach, czasem z trudem przebijających się przez pozostałe instrumenty.
Po raz kolejny ARTENSION nagrał album nienaganny wykonawczo, ale tym razem z małą ilością zdecydowanie porywających kompozycji.
Po raz kolejny ARTENSION nagrał album nienaganny wykonawczo, ale tym razem z małą ilością zdecydowanie porywających kompozycji.
Ocena: 8.5/10
17.08.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"