17.06.2018, 08:56:14
Black Rose - Black Rose (2002)
Tracklista:
1. Fallen Angel 03:50
2. Coming Home 02:57
3. Lying Eyes 03:40
4. Keep On (Looking For Love) 04:29
5. Forever Lost (Sleep Well) 05:00
6. Everlasting Rain 04:42
7. No Way Out 03:33
8. Belong Together 03:59
9. Night And Day 03:35
10. Yesterday's Gone Forever 04:47
11. Decisions 04:51
12. Spacewalk 04:15
13. Leave It Behind 04:13
14. Always Tomorrow 03:55
15. A New Beginning 00:49
16. Wild Child 03:53
17. Because The Night 3:47
Rok wydania: 2002
Gatunek: Melodic Power Metal/Heavy Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Johan Spinord - śpiew
Ola Carlsson - gitara
Anders Haga - bas
Peter Haga - perkusja
Magnus Vesterlund - instrumenty klawiszowe
Ocena: 8.3/10
3.08.2008
Tracklista:
1. Fallen Angel 03:50
2. Coming Home 02:57
3. Lying Eyes 03:40
4. Keep On (Looking For Love) 04:29
5. Forever Lost (Sleep Well) 05:00
6. Everlasting Rain 04:42
7. No Way Out 03:33
8. Belong Together 03:59
9. Night And Day 03:35
10. Yesterday's Gone Forever 04:47
11. Decisions 04:51
12. Spacewalk 04:15
13. Leave It Behind 04:13
14. Always Tomorrow 03:55
15. A New Beginning 00:49
16. Wild Child 03:53
17. Because The Night 3:47
Rok wydania: 2002
Gatunek: Melodic Power Metal/Heavy Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Johan Spinord - śpiew
Ola Carlsson - gitara
Anders Haga - bas
Peter Haga - perkusja
Magnus Vesterlund - instrumenty klawiszowe
Szwedzki BLACK ROSE gra od wielu, wielu lat i jakoś nie może zdobyć uznania i popularności, na jaką z pewnością dzięki swojej muzyce zasługuje.
Przez lata tylko jeden LP, wydany w skromnym nakładzie w 1993 roku, liczne wydane własnym sumptem dema i tak na poważnie dopiero rok 2002 przyniósł zespołowi możliwość zaprezentowania swojej twórczości nieco szerzej. Grupa zdołała uzyskać kontrakt płytowy z niedużą wytwórnią Shark i wykorzystać niemal do maksimum miejsce na CD. Płyta, zatytułowana po prostu "Black Rose", to aż 17 kompozycji, pochodzących z kilku lat wcześniejszych, jednak nagranych na nowo i ten LP kompilacją nie jest. Jest to raczej pełen obraz zainteresowań muzycznych grupy, oscylujących pomiędzy wąsko rozumianym melodic metalem, power metalem i hard rockiem, z nastawieniem na melodie i zazwyczaj łagodny klimat.
Umieszczając tak obszerny materiał zespół nie ustrzegł się zaprezentowania kompozycji słabszych i mniej atrakcyjnych i może płyta nieco skromniejsza robiłaby lepsze wrażenie.
Jest tu jednak dużo wysokiej klasy muzyki i ta przeważa.
Do najlepszych utworów należą dynamiczny melodic metalowy "Comin Home", power metalowy "Lying Eyes" w lekko rycerskim stylu i z bardzo chwytliwą melodią i "Keep On", pokazujący, jak nagrać niezwykle udany kawałek heavy metalowy o cechach, łączących fantasy melodic power w klawiszach z tradycyjnym heavy. Refren w tym utworze jest doprawdy wspaniały.
W środkowej części albumu znakomicie się prezentuje "No Way Out". To świetny melodic power, pełen elegancji i zdecydowania w rozegraniu tego wszystkiego. W podobnym stylu jest utrzymany pod koniec płyty "Always Tomorrow", a do najlepszych zaliczyć trzeba także "Wild Child" i tu jest jeden z najlepszych refrenów. Ciepłe, przyjemne, pełne żaru rockowego granie i wiele tu jest jeszcze bardzo dobrej muzyki, jak dla przykładu "Fallen Angel", "Everlasting Rain", "Yesterdays Gone Forever", "Night And Day", "Leave It Behind" czy na sam koniec " Because The Night".
Przez lata tylko jeden LP, wydany w skromnym nakładzie w 1993 roku, liczne wydane własnym sumptem dema i tak na poważnie dopiero rok 2002 przyniósł zespołowi możliwość zaprezentowania swojej twórczości nieco szerzej. Grupa zdołała uzyskać kontrakt płytowy z niedużą wytwórnią Shark i wykorzystać niemal do maksimum miejsce na CD. Płyta, zatytułowana po prostu "Black Rose", to aż 17 kompozycji, pochodzących z kilku lat wcześniejszych, jednak nagranych na nowo i ten LP kompilacją nie jest. Jest to raczej pełen obraz zainteresowań muzycznych grupy, oscylujących pomiędzy wąsko rozumianym melodic metalem, power metalem i hard rockiem, z nastawieniem na melodie i zazwyczaj łagodny klimat.
Umieszczając tak obszerny materiał zespół nie ustrzegł się zaprezentowania kompozycji słabszych i mniej atrakcyjnych i może płyta nieco skromniejsza robiłaby lepsze wrażenie.
Jest tu jednak dużo wysokiej klasy muzyki i ta przeważa.
Do najlepszych utworów należą dynamiczny melodic metalowy "Comin Home", power metalowy "Lying Eyes" w lekko rycerskim stylu i z bardzo chwytliwą melodią i "Keep On", pokazujący, jak nagrać niezwykle udany kawałek heavy metalowy o cechach, łączących fantasy melodic power w klawiszach z tradycyjnym heavy. Refren w tym utworze jest doprawdy wspaniały.
W środkowej części albumu znakomicie się prezentuje "No Way Out". To świetny melodic power, pełen elegancji i zdecydowania w rozegraniu tego wszystkiego. W podobnym stylu jest utrzymany pod koniec płyty "Always Tomorrow", a do najlepszych zaliczyć trzeba także "Wild Child" i tu jest jeden z najlepszych refrenów. Ciepłe, przyjemne, pełne żaru rockowego granie i wiele tu jest jeszcze bardzo dobrej muzyki, jak dla przykładu "Fallen Angel", "Everlasting Rain", "Yesterdays Gone Forever", "Night And Day", "Leave It Behind" czy na sam koniec " Because The Night".
Polecam posłuchać, bo tu się gra mnóstwo fajnych, chwytliwych motywów, solówek i starannie zaplanowanego melodic heavy. Dużo z tego grania przypomina złote lata 80-te szwedzkiego melodic metalu i hard rocka, choć to nie jest album z tym radiowym hard rockiem w stylu EUROPE. To taka ciepła muzyka ludzi, kochających mocne, melodyjne uderzenie.
Wokalista Spinard ma ciekawą manierę śpiewania, interesująco frazuje i przeciąga i na tle prostych riffów dużo wnosi na pierwszym planie. Gitarzysta Carlsson to znakomity technicznie wioślarz, potrafi zagrać w rozmaity sposób, nie boi się wycieczek w łagodnie podaną neoklasykę i pirotechnikę bez nadmiernych fajerwerków. Miło jest posłuchać takich solówek, jakie gra w tych kompozycjach. Ulatują, zawsze ulatują ponad poziom i windują te numery nawet gdy melodie są słabsze. Solidne klawisze, typowe dla szwedzkiego melodic power i spokojnie rozgrywająca wszystko sekcja rytmiczna braci Haga.
Dobrze jest to też wyprodukowane, może poza perkusją, która jest trochę zbyt sterylna. Minimalnie głośniejszy bas również by nie zaszkodził, niemniej odbiór całości jest bardzo pozytywny.
Ta płyta jest warta zainteresowania. To taka rozgrzewka przed tym, co zaprezentowali na LP "Explode" z 2004 roku, jednym z najlepszych albumów z melodic power/melodic metal, jaki się ukazał w Szwecji w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku.
Wokalista Spinard ma ciekawą manierę śpiewania, interesująco frazuje i przeciąga i na tle prostych riffów dużo wnosi na pierwszym planie. Gitarzysta Carlsson to znakomity technicznie wioślarz, potrafi zagrać w rozmaity sposób, nie boi się wycieczek w łagodnie podaną neoklasykę i pirotechnikę bez nadmiernych fajerwerków. Miło jest posłuchać takich solówek, jakie gra w tych kompozycjach. Ulatują, zawsze ulatują ponad poziom i windują te numery nawet gdy melodie są słabsze. Solidne klawisze, typowe dla szwedzkiego melodic power i spokojnie rozgrywająca wszystko sekcja rytmiczna braci Haga.
Dobrze jest to też wyprodukowane, może poza perkusją, która jest trochę zbyt sterylna. Minimalnie głośniejszy bas również by nie zaszkodził, niemniej odbiór całości jest bardzo pozytywny.
Ta płyta jest warta zainteresowania. To taka rozgrzewka przed tym, co zaprezentowali na LP "Explode" z 2004 roku, jednym z najlepszych albumów z melodic power/melodic metal, jaki się ukazał w Szwecji w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku.
Ocena: 8.3/10
3.08.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"