17.06.2018, 09:01:35
Black Sabbath - Mob Rules (1981)
Tracklista:
1. Turn Up the Night 03:42
2. Voodoo 04:32
3. The Sign of the Southern Cross 07:46
4. E5150 02:54
5. The Mob Rules 03:14
6. Country Girl 04:02
7. Slipping Away 03:45
8. Falling Off the Edge of the World 05:02
9. Over and Over 05:28
Rok wydania: 1981
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ronnie James Dio - śpiew
Tony Iommi - gitara
Terrance Butler - bas
Vinnie Appice - perkusja
Ocena: 7/10
4.02.2008
Tracklista:
1. Turn Up the Night 03:42
2. Voodoo 04:32
3. The Sign of the Southern Cross 07:46
4. E5150 02:54
5. The Mob Rules 03:14
6. Country Girl 04:02
7. Slipping Away 03:45
8. Falling Off the Edge of the World 05:02
9. Over and Over 05:28
Rok wydania: 1981
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Ronnie James Dio - śpiew
Tony Iommi - gitara
Terrance Butler - bas
Vinnie Appice - perkusja
Gdy w miejsce Osbourne'a do BLACK SABBATH dołączył Dio, wydawało się, że dumna ekipa Człowieka w Czerni pozostanie na tronie brytyjskiego heavy metalu jeszcze przez długie lata... Album "Heaven And Hell" wyznaczył nowe ramy gatunku, oparł się naporowi młodych gniewnych z NWOBHM i ustawił BLACK SABBATH na pozycji pierwszej w ekstraklasie metalu z UK.
Odejście Warda było jednocześnie pojawieniem się w zespole Vinnie Appice, jednego z najbardziej interesujących perkusistów tamtego okresu i nagrany z nim już "Mob Rules" miał się stać kolejnym hitem.
Hitem na pewno się stał, bo płyta tak uznanego zespołu musiała wzbudzić ogromne zainteresowanie, nawet w dobie zalewu rynku przez niezliczoną ilość krążków nowych, pnących się na szczyt bandów. Moim zdaniem, nie jest to jednak album, który przetrwał próbę czasu, przynajmniej całościowo.
Dziś, patrząc na niego z perspektywy setek, a może nawet tysięcy płyt z klasycznym heavy metalem, także tym z okresu NWOBHM, album jawi się jako nierówny, co więcej, zagrany gorzej niż poprzedni i pozbawiony tej iskry, która Niebo i Piekło postawiła w rzędzie najwybitniejszych albumów z heavy metalem brytyjskim.
Wyraźnie widoczne jest tu rozbicie na dwa style. Jeden to kontynuacja majestatycznego, pełnego ciężkiego, a nawet epickiego klimatu wyrażonego na albumie poprzednim najbardziej wyraziście w "Lonely In The World". Głos Dio idealnie nadający się do śpiewania w takich utworach i na tym LP to potwierdza i dlatego nie tylko najsłynniejszy "The Sign Of The Southern Cross" jest tu kompozycją wybitną. Ciężkie, pełne wolnych i mocnych jak granitowy obelisk riffów Iommi'ego
"Falling Of The Edge Of The World" i przepojony smutkiem wspaniały "Over And Over" z powodzeniem mogłyby uzupełnić Pomnik postawiony w 1980 roku.
Iommi i Dio uzupełniają się tu w niezwykły sposób, bo gdy milknie jeden, odzywa się drugi i pełna dostojeństwa i powagi opowieść toczy się dalej.
Niestety, pozostałe kompozycje wydają się przygotowane w pospiechu i ich co najwyżej dobry poziom to za mało, aby całościowo uznać ten album za bardzo dobry. Jeśli "Walk Away" uznać za najsłabszy utwór na płycie poprzedniej, najmniej przystający do zamysłu całości, to tutaj ta metalowa przypadkowość góruje. Skoczny "Country Girl" czy zupełnie pozbawiony własnej tożsamości "Slipping Away" to główne pomyłki tej płyty. Pewne pomysły w "Voodoo" zostały w ewidentny sposób zmarnowane, a "The Mob Rules" i "Turn Up The Night" to jedynie w miarę solidne, rozkrzyczane utwory heavy metalowe, wyznaczające co najwyżej estetykę prostego, siłowego grania heavy metalu w UK na następne 30 lat. Umieszczenie "E5150" w środku stawki też nie jest dobrym pomysłem w sytuacji, gdy ta instrumentalna kompozycja ma raczej cechy eksperymentalnego intro czy quotro.
Nie do końca dobrze ułożyła się tu też współpraca Butlera i Appice'a, bo ten perkusista próbował tu włożyć więcej, niż należało włożyć od siebie i czasem ta sekcja rytmiczna staje się mało czytelna. Także i sama produkcja pozostawia sporo do życzenia. Zatracona została gdzieś mięsistość i głębia z albumu poprzedniego, wszystko brzmi dosyć sucho, czasem głucho i jednowymiarowo, nawet w "The Sign Of The Southern Cross", który ciekawiej pod tym względem prezentował się nawet w wersjach koncertowych.
Ta kompozycja, grana w połączeniu z "Heaven And Hell" na koncertach, miała stanowić dowód muzycznej ciągłości obu LP. To trochę jednak wyszło tak, jakby wysoko postawiony starszy brat próbował windować w górę protekcją swojego młodszego brata.
BLACK SABBATH z różnych przyczyn, częściowo zresztą pozamuzycznych, w tym składzie się nie utrzymał. Dio i Appice odeszli, tworząc zręby DIO.
Wiele lat później, ten skład zebrał się jeszcze raz, udowadniając, płytą "Dehumanizer", że wspólnie rzeczywiście potrafią stworzyć dzieło wybitne.
Odejście Warda było jednocześnie pojawieniem się w zespole Vinnie Appice, jednego z najbardziej interesujących perkusistów tamtego okresu i nagrany z nim już "Mob Rules" miał się stać kolejnym hitem.
Hitem na pewno się stał, bo płyta tak uznanego zespołu musiała wzbudzić ogromne zainteresowanie, nawet w dobie zalewu rynku przez niezliczoną ilość krążków nowych, pnących się na szczyt bandów. Moim zdaniem, nie jest to jednak album, który przetrwał próbę czasu, przynajmniej całościowo.
Dziś, patrząc na niego z perspektywy setek, a może nawet tysięcy płyt z klasycznym heavy metalem, także tym z okresu NWOBHM, album jawi się jako nierówny, co więcej, zagrany gorzej niż poprzedni i pozbawiony tej iskry, która Niebo i Piekło postawiła w rzędzie najwybitniejszych albumów z heavy metalem brytyjskim.
Wyraźnie widoczne jest tu rozbicie na dwa style. Jeden to kontynuacja majestatycznego, pełnego ciężkiego, a nawet epickiego klimatu wyrażonego na albumie poprzednim najbardziej wyraziście w "Lonely In The World". Głos Dio idealnie nadający się do śpiewania w takich utworach i na tym LP to potwierdza i dlatego nie tylko najsłynniejszy "The Sign Of The Southern Cross" jest tu kompozycją wybitną. Ciężkie, pełne wolnych i mocnych jak granitowy obelisk riffów Iommi'ego
"Falling Of The Edge Of The World" i przepojony smutkiem wspaniały "Over And Over" z powodzeniem mogłyby uzupełnić Pomnik postawiony w 1980 roku.
Iommi i Dio uzupełniają się tu w niezwykły sposób, bo gdy milknie jeden, odzywa się drugi i pełna dostojeństwa i powagi opowieść toczy się dalej.
Niestety, pozostałe kompozycje wydają się przygotowane w pospiechu i ich co najwyżej dobry poziom to za mało, aby całościowo uznać ten album za bardzo dobry. Jeśli "Walk Away" uznać za najsłabszy utwór na płycie poprzedniej, najmniej przystający do zamysłu całości, to tutaj ta metalowa przypadkowość góruje. Skoczny "Country Girl" czy zupełnie pozbawiony własnej tożsamości "Slipping Away" to główne pomyłki tej płyty. Pewne pomysły w "Voodoo" zostały w ewidentny sposób zmarnowane, a "The Mob Rules" i "Turn Up The Night" to jedynie w miarę solidne, rozkrzyczane utwory heavy metalowe, wyznaczające co najwyżej estetykę prostego, siłowego grania heavy metalu w UK na następne 30 lat. Umieszczenie "E5150" w środku stawki też nie jest dobrym pomysłem w sytuacji, gdy ta instrumentalna kompozycja ma raczej cechy eksperymentalnego intro czy quotro.
Nie do końca dobrze ułożyła się tu też współpraca Butlera i Appice'a, bo ten perkusista próbował tu włożyć więcej, niż należało włożyć od siebie i czasem ta sekcja rytmiczna staje się mało czytelna. Także i sama produkcja pozostawia sporo do życzenia. Zatracona została gdzieś mięsistość i głębia z albumu poprzedniego, wszystko brzmi dosyć sucho, czasem głucho i jednowymiarowo, nawet w "The Sign Of The Southern Cross", który ciekawiej pod tym względem prezentował się nawet w wersjach koncertowych.
Ta kompozycja, grana w połączeniu z "Heaven And Hell" na koncertach, miała stanowić dowód muzycznej ciągłości obu LP. To trochę jednak wyszło tak, jakby wysoko postawiony starszy brat próbował windować w górę protekcją swojego młodszego brata.
BLACK SABBATH z różnych przyczyn, częściowo zresztą pozamuzycznych, w tym składzie się nie utrzymał. Dio i Appice odeszli, tworząc zręby DIO.
Wiele lat później, ten skład zebrał się jeszcze raz, udowadniając, płytą "Dehumanizer", że wspólnie rzeczywiście potrafią stworzyć dzieło wybitne.
Ocena: 7/10
4.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"