Black Sabbath
#6
Black Sabbath - Dehumanizer (1992)

[Obrazek: R-367268-1302254671.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Computer God 06:10
2. After All (The Dead) 05:37
3. TV Crimes 03:58
4. Letters From Earth 04:12
5. Master of Insanity 05:54
6. Time Machine 04:10
7. Sins of the Father 04:43
8. Too Late 06:54
9. I 05:10
10. Buried Alive 04:47

Rok wydania: 1992
Gatunek: Heavy metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Ronnie James Dio - śpiew
Tony Iommi - gitara
Terrance "Geezer" Butler - bas
Vinnie Appice - perkusja

Po nagraniu płyty "Tyr", dosyć niespodziewanie skład BLACK SABBATH się rozleciał. Trudno powiedzieć, czego oczekiwali fani i krytycy, ale doceniony później tryptyk z Martinem jako wokalistą w tamtym czasie nie odniósł wielkiego sukcesu. Choć współpraca z Cozy Powellem jako producentem układała się dobrze, a płyty wsparte były dobrze poprowadzoną kampanią promocyjną, wielu uważało BLACK SABBATH za gwiazdę przebrzmiałą, która próbuje przypomnieć o sobie tradycyjnym, heavy metalowym repertuarem, na który popyt w pierwszych latach 90-tych spadł radykalnie. Iommi jednak się nie poddawał i niespodziewanie w roku 1992 stworzył skład, który wzbudził sensację.
Ambicją Iommiego było wskrzeszenie BLACK SABBATH z lat 70-tych, jednak rozmowy z Osbourne'm przeciągały się z przyczyn prawnych, Ward zaś nie był zainteresowany ponownym przystąpieniem do zespołu. W tej sytuacji narodził się BLACK SABBATH z roku 1981 z Appice jako perkusistą i oczywiście z Dio, który zrezygnował z dalszego prowadzenia własnej grupy DIO.
Powstał skład sensacyjny i niezależnie od tego, że zainteresowanie klasycznym heavy metalem osłabło, to wydarzenie zostało przyjęte z ogromnymi nadziejami.
"Dehumanizer" musiał być albumem heavy metalowym, bo tego oczekiwał świat, nie mógł być jednak powtórką z lat 1980-1981 i epoki Martina, bo z takim heavy metalem przynajmniej w tamtym czasie zapewne, mimo słynnego składu, BLACK SABBATH by się na szczyt popularności nie wspiął.
Medialne spekulacje, rozbudzone nadzieje i w końcu premiera nakładem I.R.S. Records 22 czerwca 1992.

Nie ma drugiej płyty BLACK SABBATH, której tytuł tak oddawałby istotę samej muzyki.
To album z heavy metalem odhumanizowanym i ciężkim, tak ciężkim, że i pojęcie heavy metal nabiera tu najprostszego znaczenia.
To duszna, gęsta, klaustrofobiczna muzyka heavy metalowa. W tym zagęszczeniu trujących, ołowianych oparów dźwięków, dorównująca toksycznością płytom z death metalem w mniej ekstremalnych odmianach, oparta o melodie inne niż do tej pory, ale mające odniesienia do tego, co BLACK SABBATH proponował w latach 80-tych. To metal poniekąd psychodeliczny, ale nie taki wynikający z psychodelii lat 60 i 70-tych czy burzliwie rozwijającego się doom metalu. To metal inspirowany współczesną cywilizacją i zagrożeniami, jakie ona niesie dla jednostki. Śmierć, rozkład osobowości, przewaga technologii, dehumanizacja... Tak, dehumanizacja to motyw przewodni tej płyty z muzyką, przygniatającą ciężarem i atmosferą.
Oczywiście gdzieś cały czas przebijają się motywy sprzed dziesięciu lat, ale to wszystko spowija gęsty, mroczny opar, wdzierający się wszędzie i atakujący ośrodki nerwowe. Ponura atmosfera jest chwilami wręcz nie do zniesienia i to wszystko, co już jest melodią, to jest melodią stanowiącą tylko pretekst do nieubłaganego wciągania słuchacza w radioaktywne trzęsawisko potężnych, z lekka rozmytych gitarowych wybrzmiewań, ołowianego basu i perkusji, której ustawienie czasem lekko zastanawia.
Dio bywał mroczny, ale nigdy tak bardzo, a sola Iommiego są bardzo ascetyczne i niekiedy futurystyczne. Te kompozycje nie są skomplikowane, ale podane w taki sposób, aby słuchacz pozostawał cały czas pod ich wrażeniem bez momentów oddechu i przestoju, bez chwili relaksu nawet wtedy, gdy grają nieco wolniej. Właśnie te powolne kompozycje to największy koszmar tego albumu i to one przytłaczają najbardziej. Ta płyta to monolit, szary obelisk, który zbudowany jest z materiału odpornego na wszystko.
Nie można tego ani rozbić, ani zarysować i tylko gdzieś drobinki jakiejś innej substancji od czasu do czasu lekko rozbłyskują w refrenach czy łagodniejszych riffach, gdy słońcu uda się przebić nieśmiało przez zasnute czarnymi chmurami niebo. Album dołujący i szokujący, inny niż wszystko, co nagrał BLACK SABBATH do tej pory, ale to wciąż BLACK SABBATH. Nie jest to płyta ani łatwa, ani rozrywkowa. Nie ma tu ani rycerzy, ani sławienia metalu. Jest osaczony, przytłoczony człowiek, z którym utożsamiamy się mimowolnie, w czasie, gdy się słucha tej muzyki.
Ten album pozostawia ślad w sercu i umyśle po pierwszym przesłuchaniu i nigdy się go nie zapomina. Można nie pamiętać szczegółów, ale klimat pozostaje w pamięci na zawsze.

Ta płyta wywołała i wywołuje biegunowe reakcje - od zachwytu do totalnej negacji. Takie też zebrała opinie i wtedy, gdy się ukazała, choć początek lat 90-tych był dobrym okresem dla metalowych eksperymentów.
Sami muzycy po latach o tym albumie wypowiadali różne sądy, często zmienne, tak czy inaczej ten skład nie przetrwał próby czasu. Iommiemu wciąż marzyła się stała reaktywacja starego, najstarszego BLACK SABBATH, do czego w końcu nie doszło, choć było bardzo blisko.
Dio powrócił do koncepcji DIO w nowym zestawieniu, a do BLACK SABBATH powrócił Martin.

Tej płyty można nie lubić. Ja jej nie lubię. Trzeba jednak ją docenić.


Ocena: 9/10

16.06.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:00:39
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:01:35
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:02:33
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:03:31
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:04:49
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:06:06
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:06:55
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 17.06.2018, 09:07:57
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 19.08.2018, 11:08:47
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 17:56:18
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 18:45:54
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 20:04:54
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 12.09.2018, 21:27:54
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 05.10.2018, 19:41:50
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 05.10.2018, 20:31:31
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 15.10.2018, 19:50:37
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 20.11.2018, 19:55:29
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 20.11.2018, 21:53:32
RE: Black Sabbath - przez Memorius - 24.11.2018, 22:22:42

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości