19.06.2018, 15:07:21
Derdian - New Era Pt. 1 (2005)
Tracklista:
1. Incipit 01:01
2. Beyond The Gate 05:38
3. Eternal Light 05:12
4. Nocturnal Fires 06:54
5. Anuby's Call 05:10
6. Incitement 06:19
7. Screams Of Agony 05:11
8. Where I Can Fly 05:29
9. Crystal Lake 05:25
10. Entering The Cage (Instr.) 01:04
11. Cage Of Light 08:08
Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Joe Cargianelli - śpiew
Enrico Pistolese - gitara
Dario Radaelli - gitara
Fulvio Manganini - bas
Salvatore Giordano - perkusja
Marco Garau - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7.5/10
19.09.2009
Tracklista:
1. Incipit 01:01
2. Beyond The Gate 05:38
3. Eternal Light 05:12
4. Nocturnal Fires 06:54
5. Anuby's Call 05:10
6. Incitement 06:19
7. Screams Of Agony 05:11
8. Where I Can Fly 05:29
9. Crystal Lake 05:25
10. Entering The Cage (Instr.) 01:04
11. Cage Of Light 08:08
Rok wydania: 2005
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Joe Cargianelli - śpiew
Enrico Pistolese - gitara
Dario Radaelli - gitara
Fulvio Manganini - bas
Salvatore Giordano - perkusja
Marco Garau - instrumenty klawiszowe
DERDIAN to zespół drugiej fali włoskiego melodic power metalu. Założony w roku 1998 zadebiutował dosyć późno, bo w marcu 2005, dzięki włoskiej wytwórni Steelheart Records.
Wystartował ze swoim debiutem bogatszy o doświadczenia całej plejady innych, mniej lub bardziej znanych grup z tego kraju.
Wnioski wyciągnął skromne, bo ten album jest nagrany z zachowaniem wszystkich kanonów takiej muzyki. Symfoniczne intro i natychmiast powerowa galopada łącząca styl HELLOWEEN i flower metalu włoskiego w "Beyond The Gate". Pewnym novum są bardzo wyeksponowane i bardzo głośne partie symfoniczne i klawiszowe. Klawisze typowe dla stylu włoskiego, lekko progresywne i bardziej radosne niż dostojne. Ten utwór dale doskonały obraz albumu jako całości. Jest to muzyka dynamiczna i wszystko jest tu bardzo głośne. Gęsta perkusja, głośne gitary, mnóstwo ozdobników i solówek, głośny wokalista i zamaszyste riffy. Zgrabnie potrafią łączyć niemal romantyczne melodie z neoklasycznym fundamentem jak w bardzo udanym "Eternal Light", albo dołożyć troszkę łagodnej epickości jak w "Nocturnal Fires". Tu może przydałoby się mimo wszystko troszkę zwolnić przynajmniej do tempa sympatycznego melodyjnego solo gitarowego.
Jak to bywa na włoskich albumach, jest też odrobina starożytności, tym razem egipskiej, w dobrej, lekko połamanej kompozycji "Anuby's Call". Nieźle słucha się "Incitement", rozdmuchanego i zamaszystego numeru w głównym nurcie grania power metalowego. Trochę neoklasyki i staranie rozplanowanych wokali z chórkami czyni z tego utworu kąsek możliwy do strawienia i o pewnych cechach oryginalnych, przy czym jest wrażenie, jakby to nie było do końca na poważnie. Zresztą cała płyta jest pozbawiona tej śmiertelnej powagi chociażby KALEDON, do którego grupie DERDIAN wcale nie jest tak daleko.
"Screams Of Agony" to utwór w sferze pomysłu kontynuujący poprzedni i na podobnym solidnym poziomie. Obowiązkowa ballada przy pianinie bliska temu co pokazywał onegdaj LABYRINTH czy VISION DIVINE i tu brawa, bo wyszło to bardzo ładnie i to pod każdym względem. Aranżacja tła i pianino oraz spokojne zagrywki gitarzystów wysmakowane i tu zwrotki lepsze od refrenu. Zaraz potem ostro i groźnie w "Crystal Lake", zwłaszcza na początku gdy atakują bębny, potem zaś lekkie zaskoczenie, bo znów coś z VISION DIVINE i prób nadania tej kompozycji cech progresywnych. Jest umiarkowany mrok i czynnik zaskoczenia. Sprytnie i zgranie zrobiony utwór zacierający helloweenowe skojarzenia z początku płyty. Po raz kolejny też klawiszowiec Garau udowadnia, że jest najmocniejszym punktem tej ekipy. Skoczny neoklasyczny wstęp "Entering The Cage" do "Cage Of Light" zrobiony znakomicie, a kończący ten album najdłuższy utwór podsumowuje wszystko co było wcześniej.
Jak to bywa na włoskich albumach, jest też odrobina starożytności, tym razem egipskiej, w dobrej, lekko połamanej kompozycji "Anuby's Call". Nieźle słucha się "Incitement", rozdmuchanego i zamaszystego numeru w głównym nurcie grania power metalowego. Trochę neoklasyki i staranie rozplanowanych wokali z chórkami czyni z tego utworu kąsek możliwy do strawienia i o pewnych cechach oryginalnych, przy czym jest wrażenie, jakby to nie było do końca na poważnie. Zresztą cała płyta jest pozbawiona tej śmiertelnej powagi chociażby KALEDON, do którego grupie DERDIAN wcale nie jest tak daleko.
"Screams Of Agony" to utwór w sferze pomysłu kontynuujący poprzedni i na podobnym solidnym poziomie. Obowiązkowa ballada przy pianinie bliska temu co pokazywał onegdaj LABYRINTH czy VISION DIVINE i tu brawa, bo wyszło to bardzo ładnie i to pod każdym względem. Aranżacja tła i pianino oraz spokojne zagrywki gitarzystów wysmakowane i tu zwrotki lepsze od refrenu. Zaraz potem ostro i groźnie w "Crystal Lake", zwłaszcza na początku gdy atakują bębny, potem zaś lekkie zaskoczenie, bo znów coś z VISION DIVINE i prób nadania tej kompozycji cech progresywnych. Jest umiarkowany mrok i czynnik zaskoczenia. Sprytnie i zgranie zrobiony utwór zacierający helloweenowe skojarzenia z początku płyty. Po raz kolejny też klawiszowiec Garau udowadnia, że jest najmocniejszym punktem tej ekipy. Skoczny neoklasyczny wstęp "Entering The Cage" do "Cage Of Light" zrobiony znakomicie, a kończący ten album najdłuższy utwór podsumowuje wszystko co było wcześniej.
Wykonanie bardzo dobre, zabrakło jednak w tej galopadzie jakiejś bardziej wyrazistej melodii.
Płyta jest więcej niż dobra, dosyć złożona, brzmienie bez występującego często na płytach z Włoch z taką muzyką nadmiernego zmiękczenia i wygładzenia. Jest to granie wyraziste, "kolorowe" intensywnymi kolorami. Nie nudzi, nie dłuży się, a jedyne lekkie minusy to wokalista solidny, ale bez blasku i trochę za mało wyrazistych melodii w najbardziej galopujących, speedowych utworach.
Solidny debiut solidnego zespołu drugiej włoskiej fali.
Płyta jest więcej niż dobra, dosyć złożona, brzmienie bez występującego często na płytach z Włoch z taką muzyką nadmiernego zmiękczenia i wygładzenia. Jest to granie wyraziste, "kolorowe" intensywnymi kolorami. Nie nudzi, nie dłuży się, a jedyne lekkie minusy to wokalista solidny, ale bez blasku i trochę za mało wyrazistych melodii w najbardziej galopujących, speedowych utworach.
Solidny debiut solidnego zespołu drugiej włoskiej fali.
Ocena: 7.5/10
19.09.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"