19.06.2018, 20:01:22
Dreamland - Eye For An Eye (2007)
Tracklista:
1. Eye For An Eye 03:16
2. Carousel Of Pain 03:33
3. Reverse Deny 03:47
4. Secret Signs 04:16
5. Chosen Ones 04:09
6. Spread Your Wings 03:40
7. Shadows Of The Night 03:59
8. Heavenly Designed 03:15
9. Children Of Tomorrow 04:02
10. Forever And Ever 03:53
11. Revolution In Paradise 05:28
Rok wydania: 2007
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Jake E (Lundberg) - śpiew
Johan Eriksson - gitara
Eric Rauti - gitara
Mats Rendlert - bas
Jesse Lindskog - perkusja
DREAMLAND przedstawił drugi swój album nakładem Dockyard 1 Records w styczniu 2007 roku.
Ocena: 8.5/10
2.03.2009
Tracklista:
1. Eye For An Eye 03:16
2. Carousel Of Pain 03:33
3. Reverse Deny 03:47
4. Secret Signs 04:16
5. Chosen Ones 04:09
6. Spread Your Wings 03:40
7. Shadows Of The Night 03:59
8. Heavenly Designed 03:15
9. Children Of Tomorrow 04:02
10. Forever And Ever 03:53
11. Revolution In Paradise 05:28
Rok wydania: 2007
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Jake E (Lundberg) - śpiew
Johan Eriksson - gitara
Eric Rauti - gitara
Mats Rendlert - bas
Jesse Lindskog - perkusja
DREAMLAND przedstawił drugi swój album nakładem Dockyard 1 Records w styczniu 2007 roku.
Ta płyta zespołu wylansowanego poniekąd przez Cansa z HAMMERFALL jest nieco odmienny od poprzednika, lżejszy, łatwiejszy w odbiorze i bardziej przebojowy. Na pewno "Eye for an Eye" nie jest albumem cukierkowym ani przesłodzonym. Jest melodyjny i chwytliwy, ale nie ma nic wspólnego z cukrem fińskich strato. Przede wszystkim brzmienie jest potężne. Jest, bo mamy dwie gitary w nieustannym natarciu, mocne, głębokie, soczyste, a jednocześnie miękkie i tworzące razem zagęszczoną fakturę. Do tego warkoczący bas i dobra perkusja też ustawiona tak, aby nie sprawiała tylko wrażenia pukaniny w tle. Jest to także sound nowoczesny dla power metalu, choć znany może tylko trochę w "brudniejszej" wersji z albumów thrashowych czy MDM ze Skandynawii.
Wokal Lundberga może się podobać lub nie. Jest i wysoki w wielu miejscach, czasem chłopięcy, czasem lekko infantylny, a najczęściej, zwłaszcza w kompozycjach wolniejszych, wzorcowy dla gatunku. Odpadają przy okazji tego albumu jakieś porównania z HAMMERFALL. Tak HAMMERFALL nigdy nie grał, bo nigdy nie grał europower metalu opartego o klasyczne wzory hard rocka i melodic metalu szwedzkiego lat 80tych. DREAMLAND sprytnie, ale nie nachalnie takie wzorce i zapożyczenia stosuje. Z korzyścią dla swojej muzyki, która stanowi połączenie autentycznej mocy i chwytliwości. Zespół pokazuje, że nie trzeba grać szybko, aby stworzyć wrażenie pędu i energii kompozycji. Szwedzi tu demolują raczej w średnich tempach i rytmicznymi zagraniami w zwrotkach oraz bardzo melodyjnymi refrenami, niekiedy z klasycznym "ooooo" lub zaskakującym zwolnieniem czy zmianą nastroju. Ciężko jest tu wskazać utwory najlepsze, bo poziom jest bardzo wyrównany i wysoki, a różnorodność pomysłów znaczna w obrębie przyjętej konwencji. Ciekawe, że czasem te melodie w zwrotkach nawet bardziej mi się podobają niż refreny. Jak w "Secret Signs". Podoba mi się pompatyczność, ale i luzacka "Children Of Tomorrow" i "Forever And Ever" oraz powerowy pęd w "Carousel Of Pain". Jeśli coś na minus, to zbędne brutalizacje wokalne w "Revolution In Paradise" i lekko rozmemłany "Spread Your Wings".
Bardzo solidny album z muzyką chwytliwą, zakorzenioną w rockowej tradycji i zagraną pewnie i stanowczo, a przy tym na luzie.
Wokal Lundberga może się podobać lub nie. Jest i wysoki w wielu miejscach, czasem chłopięcy, czasem lekko infantylny, a najczęściej, zwłaszcza w kompozycjach wolniejszych, wzorcowy dla gatunku. Odpadają przy okazji tego albumu jakieś porównania z HAMMERFALL. Tak HAMMERFALL nigdy nie grał, bo nigdy nie grał europower metalu opartego o klasyczne wzory hard rocka i melodic metalu szwedzkiego lat 80tych. DREAMLAND sprytnie, ale nie nachalnie takie wzorce i zapożyczenia stosuje. Z korzyścią dla swojej muzyki, która stanowi połączenie autentycznej mocy i chwytliwości. Zespół pokazuje, że nie trzeba grać szybko, aby stworzyć wrażenie pędu i energii kompozycji. Szwedzi tu demolują raczej w średnich tempach i rytmicznymi zagraniami w zwrotkach oraz bardzo melodyjnymi refrenami, niekiedy z klasycznym "ooooo" lub zaskakującym zwolnieniem czy zmianą nastroju. Ciężko jest tu wskazać utwory najlepsze, bo poziom jest bardzo wyrównany i wysoki, a różnorodność pomysłów znaczna w obrębie przyjętej konwencji. Ciekawe, że czasem te melodie w zwrotkach nawet bardziej mi się podobają niż refreny. Jak w "Secret Signs". Podoba mi się pompatyczność, ale i luzacka "Children Of Tomorrow" i "Forever And Ever" oraz powerowy pęd w "Carousel Of Pain". Jeśli coś na minus, to zbędne brutalizacje wokalne w "Revolution In Paradise" i lekko rozmemłany "Spread Your Wings".
Bardzo solidny album z muzyką chwytliwą, zakorzenioną w rockowej tradycji i zagraną pewnie i stanowczo, a przy tym na luzie.
Ocena: 8.5/10
2.03.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"