Dreamtale
#3
Dreamtale - Epsilon (2011)

[Obrazek: R-6190480-1413305016-7259.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Firestorm 04:30
2. Angel Of Light 04:04
3. Each Time I Die 05:13
4. Where Eternal Jesters Reign 03:33
5. Fly Away 05:08
6. Reasons Revealed 04:48
7. Strangers' Ode 05:58
8. Mortal Games 03:45
9. Lady Of A Thousand Lakes 05:51
10. March To Glory 06:28

Rok wydania: 2011
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Finlandia

Skład zespołu:
Erkki Seppänen - śpiew
Rami Keränen - gitara
Seppo Kolehmainen - gitara
Heikki Ahonen - bas
Petteri Rosenbom - perkusja
Akseli Kaasalainen - instrumenty klawiszowe

To już piąty album grupy, od początku kierowanej przez Rami Keränenena, która największą popularnością cieszyła się w pierwszych latach XXI wieku, dołączając do ścisłej czołówki europejskiego melodic power metalu. Grupa, niezwykle popularna w Japonii przedstawiła tam swój album nakładem Victor w kwietniu, a równolegle w Europie nakłądem własnym.
Mimo że skład nie był nigdy ustabilizowany, zespół nagrywał w miarę regularnie, ostatnio prezentując płytę w 2008 roku z nowym, ale markowym wokalistą Seppänenem, znanym także z klimatycznego "rosyjskiego" KYPCK.

Poprzedni LP "Phoenix" był pełnym rockowego luzu i pomysłów albumem z kręgu melodic metal, tym razem grupa ponownie skierowała się w rejony power metalu tradycyjnego i niestety trochę już wyeksploatowanego. Po raz pierwszy jest w historii zespołu nastawienie na ten niby rycerski i niby medievalowy power metal, niby, bo w gruncie rzeczy to kompozycje plasujące się w mainstreamie melodic power. Słychać poważne uproszczenie konstrukcji utworów w stosunku chociażby do debiutu i płyty następnej, gdzieś trochę uciekły te fantazyjne klawisze i solówki gitarowe i ten element nieprzewidywalności, jaki cechował zespół w dawnych latach. Taki jest otwierający "Firestorm", dynamiczny i prościutki i taki też jest "Angel Of Light", gdzie ten motyw główny już był kiedyś wykorzystany, a dyskotekowe klawisze nie bardzo pasują do ogólnie podniosłego rycerskiego charakteru utworu. W pewnym sensie DREAMTALE na tym LP próbuje połączyć najprostszą chwytliwość z atmosferą bardziej uroczystą, bojową i heroiczną i nie bardzo się to udaje. Tym utworom trudno coś zarzucić, są sprawnie zagrane, melodie sympatyczne, galopady zgrabne jak w "Each Time I Die" czy też "Where Eternal Jesters Reign", ale to wszystko jest bardzo ograne. Coś tam nowego pojawia się w "Fly Away", jakiś motyw irlandzki, trochę bojowej podniosłości i rozmachu, ale to też się w końcu rozmywa w źle dobranych klawiszach i powszednim refrenie. Nieszczególna jest forma wokalna Seppänena. "Reasons Revealed" to piękny, dumny song i na tym albumie zdecydowanie zwraca uwagę, ale wokalista mógł lepiej rozegrać początkową część, zwłaszcza, że potrafi stworzyć głosem klimat, co pokazał w KYPCK i to nie raz. Potem jednak rozkręca się i po raz pierwszy jest też godne uwagi solo gitarowe.
Pod pewnymi względami ten LP przypomina w rozwiązaniach albumy niemieckie, gdzie najważniejsza jest energiczna prostota przekazu i nawet w "Strangers' Ode" z wyraźnym helloweenowskim motywem, dodanie rozmachu drugiego planu i ubarwień znanych z pierwszych płyt zespołu tego nie zmienia. Trochę ta medievalowa konwencja nie pasuje do DREAMTALE. To jest takie nienaturalne i ani Seppänen nie jest stworzony do takiego śpiewania, ani klawisze nie tworzą atmosfery. Takie niewyraźne granie to także "Lady Of A Thousand Lakes" i rycerskie i symfoniczne w zamyśle, ale w rzeczywistości mechanicznie powielające utarte schematy w gatunku. Umieszczony na końcu "March To Glory" chyba najbardziej oddaje styl tej płyty. Na dobrą sprawę wystarczy posłuchać pierwszej i ostatniej kompozycji, aby wyrobić sobie pogląd na całość.

Taka muzyka powinna zachęcać do dobycia miecza i siodłania pegaza albo jednorożca, a tu nie bardzo się chce... Tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Aktualnie Keränen pracuje z takimi muzykami niezbyt znanymi, sprawnymi, ale którym daleko do tych, jacy grali przed laty w DREAMTALE. Cieszy powrót do zespołu perkusisty Rosenboma po pięciu latach i jego występ należy uznać za bardzo dobry. Pozostali odegrali swoje, sprawnie, bez polotu, a Seppänen odśpiewał swoje chyba z nieco udawanym zaangażowaniem.
Brzmienie i produkcja dobre, choć też bardzo to stereotypowe.
Nie jest to płyta zła, ale to prosty melodic power daleki i od fantazji starych albumów grupy i radosnego luzu "Phoenix". Bardzo daleko tej muzyce do chociażby ostatniej płyty CELESTY.
Tak na siłę zrobiona płyta, z nadzieją, że może chwyci. Chwyta chwilami, miejscami i momentami.


Ocena: 7/10

20.04.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Dreamtale - przez Memorius - 19.06.2018, 22:03:17
RE: Dreamtale - przez Memorius - 19.06.2018, 22:04:16
RE: Dreamtale - przez Memorius - 19.06.2018, 22:05:17
RE: Dreamtale - przez Memorius - 10.02.2019, 22:38:45
RE: Dreamtale - przez Memorius - 11.02.2019, 22:05:59
RE: Dreamtale - przez Memorius - 02.08.2019, 17:26:49
RE: Dreamtale - przez Memorius - 06.09.2019, 17:29:52
RE: Dreamtale - przez Memorius - 01.04.2022, 20:31:48

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości