20.06.2018, 08:42:45
Edguy - The Savage Poetry (2000)
Tracklista:
1. Hallowed 06:14
2. Misguiding Your Life 04:05
3. Key to My Fate 04:34
4. Sands of Time 04:40
5. Sacred Hell 05:38
6. Eyes of the Tyrant 10:01
7. Frozen Candle 07:15
8. Roses to No One 05:43
9. Power and Majesty 04:53
Rok wydania: 2000
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Tobias Sammet - śpiew, instrumenty klawiszowe
Jens Ludwig - gitara
Dirk Sauer - gitara
Tobias Exxel - bas
Felix Bohnke - perkusja
Ocena: 8.1/10
20.10.2008
Tracklista:
1. Hallowed 06:14
2. Misguiding Your Life 04:05
3. Key to My Fate 04:34
4. Sands of Time 04:40
5. Sacred Hell 05:38
6. Eyes of the Tyrant 10:01
7. Frozen Candle 07:15
8. Roses to No One 05:43
9. Power and Majesty 04:53
Rok wydania: 2000
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Tobias Sammet - śpiew, instrumenty klawiszowe
Jens Ludwig - gitara
Dirk Sauer - gitara
Tobias Exxel - bas
Felix Bohnke - perkusja
Gdy EDGUY niemal z dnia na dzień wdarł się do czołówki melodic metalowego grania, Sammet postanowił przypomnieć także najstarsze utwory, jakie zaprezentował na demo CD (niekiedy mylnie określanym jako debiut) "Savage Poetry", nagranym w roku 1995. Sammet zdecydował się nagrać wszystko od początku w nowym składzie, zaaranżować te kompozycje na nowo i ponieważ poszło to bardzo sprawnie, płyta ukazała się w czerwcu 2000 nakładem AFM Records. Tytuł pozostał niezmieniony, mimo to powstało lekkie zamieszanie, bo część mniej zorientowanych fanów wzięła ten LP za materiał nowy.
Brzmieniowo nie odbiegało to wszystko od tego, co było na dwóch albumach poprzednich, wokalnie Sammet rozegrał to również podobnie, dokładając wysokich zaśpiewów w refrenach.
Ten album wypadł bardzo dobrze. Na kośćcu utworów heavy metalowych i tradycyjnie power metalowych, wzbogacono linię melodyczną i choć ogólnie te numery są cięższe od nagranych później, tu słucha się ich bardzo dobrze i duch nowego EDGUY został w nie wlany. Taki duch jest w "Hallowed", gdzie o "nowym" przypomina refren, mimo dosyć mocnych riffów głównych i lekko mrocznego klimatu tej kompozycji. Jest też z lekka rycersko, ale i najwcześniejszy HELLOWEEN się przewija w zagęszczonych riffach "Misguding Yourlife", kompozycji bardzo szybkiej i obudowanej basem. Rycerski power metalowy klimat zdecydowanie panuje w zagranym w średnim tempie "Key To My Fate" i ten utwór mocno jest osadzony w niemieckiej tradycji klasycznego metalu. Można tu wychwycić zarówno elementy true, jak i speed, granego w Niemczech w latach 80-tych i 90-tych.
Centralnym punktem płyty jest długi rozbudowany "Eyes Of the Tyrant" z wstępem z pianinem i symfoniczną aranżacją drugiego planu. Numer epicki w stylu pomiędzy classic metalem i power ubarwiony chórkami, bardzo mocną perkusją i emocjonalnym wokalem Sammeta. To bardzo dobry utwór, wzbogacony o sola w hansenowskim stylu, ładne solo basowe i na tym LP to taki pomost pomiędzy starym i nowym EDGUY. Znakomicie udała się nowa wersja speed melodic powerowego "Secret Hell" i ten utwór brzmi bardzo świeżo i nowocześnie. "Frozen Candless" ostry i z odrobiną mroku, świetnie wykonany przez Sammeta, to ozdoba tego albumu. Refren to jedno z największych osiągnięć tego zespołu w połączeniu chórków i wysokich zaśpiewów Sammeta, a łagodna część z gitarami akustycznymi wybornie zrobiona, podobnie jak nietypowe sola. W tym utworze powiedzieli w tak krótkim czasie wyjątkowo dużo.
Dwie kompozycje maja bardzo spokojny i rozmarzony charakter. W "Roses To No One" mamy do czynienia z metalowym songiem, będącym czymś pomiędzy balladą a hymnem i tym razem to wypaliło. Jest w tym sporo tradycji niemieckiej poprzedniego metalowego stulecia. Takie utwory, melodyjne, uroczyste i dostojne można było spotkać na wielu albumach, nawet mniej znanych grup i były to zazwyczaj kompozycje wartościowe, podobanie jak i ładnie wkomponowana tu w całość. Niestety "Sands Of Time", mimo prób nadania epickiego wymiaru, to tylko kolejny, blady numer Sammeta z pianinem, choć tym razem zaśpiewany nie najgorzej.
Bardzo dobre zakończenie w postaci "Power And Majesty", galopującego power w rycerskim tempie, gdzie styl skandynawski miesza się z niemieckim i co ciekawe w sposobie śpiewania Sammeta można się doszukać wpływów Dickinsona z IRON MAIDEN.
Zespół zagrał wszystko niezwykle starannie, słychać, że to zrobiła ekipa z "Vain Glory Opera". Również w brzmieniu, które jest wzorcowe pod każdym względem. Czy warto było "odgrzewać stare kotlety"? Uważam, że na pewno tak. Zabrzmiało to nowocześnie i świeżo, słucha się tego bardzo dobrze. Co więcej, jeśli komuś zbyt radosny melodic styl EDGUY z klasycznych płyt nie bardzo odpowiada, a lubi rycerski power z dużą dawką melodii, to może spokojnie sięgnąć po tę płytę i z pewnością się nie rozczaruje.
Ten album wypadł bardzo dobrze. Na kośćcu utworów heavy metalowych i tradycyjnie power metalowych, wzbogacono linię melodyczną i choć ogólnie te numery są cięższe od nagranych później, tu słucha się ich bardzo dobrze i duch nowego EDGUY został w nie wlany. Taki duch jest w "Hallowed", gdzie o "nowym" przypomina refren, mimo dosyć mocnych riffów głównych i lekko mrocznego klimatu tej kompozycji. Jest też z lekka rycersko, ale i najwcześniejszy HELLOWEEN się przewija w zagęszczonych riffach "Misguding Yourlife", kompozycji bardzo szybkiej i obudowanej basem. Rycerski power metalowy klimat zdecydowanie panuje w zagranym w średnim tempie "Key To My Fate" i ten utwór mocno jest osadzony w niemieckiej tradycji klasycznego metalu. Można tu wychwycić zarówno elementy true, jak i speed, granego w Niemczech w latach 80-tych i 90-tych.
Centralnym punktem płyty jest długi rozbudowany "Eyes Of the Tyrant" z wstępem z pianinem i symfoniczną aranżacją drugiego planu. Numer epicki w stylu pomiędzy classic metalem i power ubarwiony chórkami, bardzo mocną perkusją i emocjonalnym wokalem Sammeta. To bardzo dobry utwór, wzbogacony o sola w hansenowskim stylu, ładne solo basowe i na tym LP to taki pomost pomiędzy starym i nowym EDGUY. Znakomicie udała się nowa wersja speed melodic powerowego "Secret Hell" i ten utwór brzmi bardzo świeżo i nowocześnie. "Frozen Candless" ostry i z odrobiną mroku, świetnie wykonany przez Sammeta, to ozdoba tego albumu. Refren to jedno z największych osiągnięć tego zespołu w połączeniu chórków i wysokich zaśpiewów Sammeta, a łagodna część z gitarami akustycznymi wybornie zrobiona, podobnie jak nietypowe sola. W tym utworze powiedzieli w tak krótkim czasie wyjątkowo dużo.
Dwie kompozycje maja bardzo spokojny i rozmarzony charakter. W "Roses To No One" mamy do czynienia z metalowym songiem, będącym czymś pomiędzy balladą a hymnem i tym razem to wypaliło. Jest w tym sporo tradycji niemieckiej poprzedniego metalowego stulecia. Takie utwory, melodyjne, uroczyste i dostojne można było spotkać na wielu albumach, nawet mniej znanych grup i były to zazwyczaj kompozycje wartościowe, podobanie jak i ładnie wkomponowana tu w całość. Niestety "Sands Of Time", mimo prób nadania epickiego wymiaru, to tylko kolejny, blady numer Sammeta z pianinem, choć tym razem zaśpiewany nie najgorzej.
Bardzo dobre zakończenie w postaci "Power And Majesty", galopującego power w rycerskim tempie, gdzie styl skandynawski miesza się z niemieckim i co ciekawe w sposobie śpiewania Sammeta można się doszukać wpływów Dickinsona z IRON MAIDEN.
Zespół zagrał wszystko niezwykle starannie, słychać, że to zrobiła ekipa z "Vain Glory Opera". Również w brzmieniu, które jest wzorcowe pod każdym względem. Czy warto było "odgrzewać stare kotlety"? Uważam, że na pewno tak. Zabrzmiało to nowocześnie i świeżo, słucha się tego bardzo dobrze. Co więcej, jeśli komuś zbyt radosny melodic styl EDGUY z klasycznych płyt nie bardzo odpowiada, a lubi rycerski power z dużą dawką melodii, to może spokojnie sięgnąć po tę płytę i z pewnością się nie rozczaruje.
Ocena: 8.1/10
20.10.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"