20.06.2018, 23:10:17
Gothic Knights - Up From The Ashes (2003)
Tracklista:
1. Power and the Glory 05:35
2. Warrior of Faith 04:17
3. Down in Flames 04:15
4. Up from the Ashes 05:54
5. Vampyre 06:38
6. The Witching Hour 05:11
7. Sleepy Hollow 07:02
8. Guardian Archangel 04:43
9. Heaven's Fire 04:44
10. Dear Queen 06:48
11. The 13th Warrior 06:13
Rok wydania: 2003
Gatunek: heavy metal
Kraj: USA
Skład:
Rick Sanchez - śpiew
John Tsantakis - gitara, instrumenty klawiszowe
Mario Cosentino - gitara basowa
oraz
Frank Gilchriest - perkusja
Vlado Kormos - instrumenty klawiszowe
Ocena: 8,1/10
22.12.2008
Tracklista:
1. Power and the Glory 05:35
2. Warrior of Faith 04:17
3. Down in Flames 04:15
4. Up from the Ashes 05:54
5. Vampyre 06:38
6. The Witching Hour 05:11
7. Sleepy Hollow 07:02
8. Guardian Archangel 04:43
9. Heaven's Fire 04:44
10. Dear Queen 06:48
11. The 13th Warrior 06:13
Rok wydania: 2003
Gatunek: heavy metal
Kraj: USA
Skład:
Rick Sanchez - śpiew
John Tsantakis - gitara, instrumenty klawiszowe
Mario Cosentino - gitara basowa
oraz
Frank Gilchriest - perkusja
Vlado Kormos - instrumenty klawiszowe
Jest to trzeci album zespołu, wydany po długoletniej przerwie przez niemiecką wytwórnię Limb Music w końcu października 2003 roku. Grupa nie miała w tym czasie perkusisty, zdołała jednak namówić do współpracy Franka Gilchriesta z VIRGIN STEELE jako muzyka sesyjnego.
Płyta jest warta uwagi ponieważ zawiera atrakcyjny materiał heavy metalowy, zgrany mocno i zdecydowanie, spójny i dobrze brzmiący. Mamy tu zarówno elementy rycersko-epickie jak i bardziej tradycyjne, przez co płyta jest zróżnicowana... i może przez to lekko nierówna. Kompozycje dosyć długie, ale na ogół tak skonstruowane, że nie nudzą słuchacza. Na uwagę zasługują bardzo dobre partie perkusji - nic dziwnego wykonał je Frank Gilchriest (VIRGIN STEELE). Co jeszcze istotne w przypadku „Up From the Ashes” - bas. Mario Cosentino z tym przepotężnym basem daję ogromnego kopa na tym LP. O ile gitara jest głęboka i średnio ciężka, to bas po prostu wgniata w ziemię.
Co do Sancheza... nasuwa się pytanie, co by było gdyby pozostał jako wokalista w ZANDELLE, szczególnie w kontekście nowej płyty tego bandu. Tu Sanchez jest dosyć elastyczny i oprócz cięższych mocniejszych wokali („Power and the Glory” czy „The 13th Warrior”) mamy całą gamę lżejszych, wysokich i nawet kojarzących się z europower metalem (Down in Flames). Kilka kompozycji zdecydowanie i całkowicie osadzonych jest w tradycji amerykańskiego klasycznego heavy metalu, jak „Sleepy Hollow” czy „The Witching Hour” z pełnym odniesieniem to tradycji US Metalu lat 80tych. Należy też zwrócić uwagę na „Heaven's Fire”. To ciężej zagrany numer neoclassical w tradycji Malmsteena i cały czas tu się czeka na solo rzecz jasna.
”Dear Queen” odmienny... piękna metalowa ballada z pianinem w tle. Znakomity numer, pełen ciepła i emocji. Poza pianinem prawie we wszystkich kompozycjach się pojawiają się instrumenty klawiszowe, co w tradycyjnym heavy metalu z USA nie jest zbyt często wykorzystywane.
Dobra robota Tsantakisa i ogólnie godna pochwały gra na tym LP, ale jednak pomarudzę. Samo brzmienie gitary w solach jest nie za ciekawe, trochę za brudne i za bardzo schowana jest sama gitara. Może to kwestia zaniedbania przy okazji mixu, bo nie sądzę, że to efekt zamierzony, szczególnie, że inne instrumenty ustawione zostały przez Mistrza Alana Duchesa bardzo starannie.
Podsumowując - solidny kawał heavy metalu, który godzi gusta fanów grania z USA i z Europy.
Co do Sancheza... nasuwa się pytanie, co by było gdyby pozostał jako wokalista w ZANDELLE, szczególnie w kontekście nowej płyty tego bandu. Tu Sanchez jest dosyć elastyczny i oprócz cięższych mocniejszych wokali („Power and the Glory” czy „The 13th Warrior”) mamy całą gamę lżejszych, wysokich i nawet kojarzących się z europower metalem (Down in Flames). Kilka kompozycji zdecydowanie i całkowicie osadzonych jest w tradycji amerykańskiego klasycznego heavy metalu, jak „Sleepy Hollow” czy „The Witching Hour” z pełnym odniesieniem to tradycji US Metalu lat 80tych. Należy też zwrócić uwagę na „Heaven's Fire”. To ciężej zagrany numer neoclassical w tradycji Malmsteena i cały czas tu się czeka na solo rzecz jasna.
”Dear Queen” odmienny... piękna metalowa ballada z pianinem w tle. Znakomity numer, pełen ciepła i emocji. Poza pianinem prawie we wszystkich kompozycjach się pojawiają się instrumenty klawiszowe, co w tradycyjnym heavy metalu z USA nie jest zbyt często wykorzystywane.
Dobra robota Tsantakisa i ogólnie godna pochwały gra na tym LP, ale jednak pomarudzę. Samo brzmienie gitary w solach jest nie za ciekawe, trochę za brudne i za bardzo schowana jest sama gitara. Może to kwestia zaniedbania przy okazji mixu, bo nie sądzę, że to efekt zamierzony, szczególnie, że inne instrumenty ustawione zostały przez Mistrza Alana Duchesa bardzo starannie.
Podsumowując - solidny kawał heavy metalu, który godzi gusta fanów grania z USA i z Europy.
Ocena: 8,1/10
22.12.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"