20.06.2018, 23:51:55
Griffen - Life - A Way To Die (2010)
Trcklista:
1. Life Is on the Way 04:26
2. I Don't Really Know 03:48
3. Linked in Eternity 06:30
4. Mystery 04:43
5. Rise and Fall 04:19
6. Falling Inside 05:00
7. Secret Fire 04:31
8. Assasun 04:46
9. Too Numb to Know 04:27
10. Journeyman 04:19
11. Cut Down (Cold Blood) 04:36
12. The Hydra (Bonus Track) 04:40
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Jörgen Söderberg - śpiew
Tomi Peltonen - gitara
Stefan Törnblom - gitara
Harri Tuovila - bas
Kristian Huotari - perkusja
Ocena: 8.2/10
10.04.2010
Trcklista:
1. Life Is on the Way 04:26
2. I Don't Really Know 03:48
3. Linked in Eternity 06:30
4. Mystery 04:43
5. Rise and Fall 04:19
6. Falling Inside 05:00
7. Secret Fire 04:31
8. Assasun 04:46
9. Too Numb to Know 04:27
10. Journeyman 04:19
11. Cut Down (Cold Blood) 04:36
12. The Hydra (Bonus Track) 04:40
Rok wydania: 2010
Gatunek: Heavy Metal/Power Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Jörgen Söderberg - śpiew
Tomi Peltonen - gitara
Stefan Törnblom - gitara
Harri Tuovila - bas
Kristian Huotari - perkusja
GRIFFEN z Eskilstuna to zespół nowy, założony w roku 2006 i w jego skład nie wchodzą żadni znani muzycy szwedzkiej sceny.
Jest to debiut tej grupy, wydany w kwietniu włoską wytwórnię Steelheart Records, gdzie zaprezentowane zostały także wcześniej już przedstawiane na demo kompozycje.
Jest to debiut tej grupy, wydany w kwietniu włoską wytwórnię Steelheart Records, gdzie zaprezentowane zostały także wcześniej już przedstawiane na demo kompozycje.
Grupa gra metal pośredni między heavy tradycyjnym i power z nastawieniem na melodie, przy czym nie zawsze proste i niezbyt wesołe. Jest tu cały czas obecna taka nutka niepokoju, smutku i wszystko jest ładnie wsparte wokalem Söderberg. Ładny, męski głos z lekkim zadziorem i ogromnym wyczuciem rockowego stylu śpiewania. To jest duży atut tej grupy. Sporo emocji i uczuć przekazuje on wsparty czasem przez głos z boku i przede wszystkim przez gitary. Rzadko się zdarza, żeby gitary tak dokładnie dostrojone były do głosu wokalisty. Tu wręcz stanowią one przedłużenie tego głosu albo i na odwrót. Pełna jedność, symbioza i zrobione to jest znakomicie. Od czasu do czasu te gitary wybuchają bardzo ciekawymi solówkami i efekt różnorodności w tej jedności jest zachowany.
Słucha się tych utworów z wielkim zainteresowaniem. Naprawdę wyśmienicie wypada tu już na początku "I Don't Really Know", podobnie jak bardzo spokojnie zagrany "Linked in Eternity" z pięknym refrenem i mocnymi zagrywkami gitarzystów. Potem dużo heavy metalu, granego w średnim tempie z odrobiną szarości i cienia, masywnego, ale i jednocześnie pełnego rockowej lekkości i swobody. Podobać się musi "Secret Fire", gdzie nagle jest pewne zwiększenie mocy i tempa i to zostało wykonane perfekcyjnie. Taki punktujący killer w stylu PHARAOH. Zresztą, pewne echa amerykańskiego heavy power są tu słyszalne cały czas w formie wysublimowanej i stonowanej. Na pewno wyróżnia się także "Too Numb to Know", znów w tym równym tempie średnim i rockowym feelingu. To mają tu opanowane wybornie i tylko może z tego stylu "Journeyman" nie wypada tak okazale.
Jako bonus na płycie znajduje się starsza kompozycja "The Hydra", wyraźnie wskazująca na progresywne zainteresowania zespołu.
Jest to bardzo interesująca propozycja w kategorii tradycyjnego heavy metalu odległa od neotradycyjnych albumów zespołów, odtwarzających klimat i tradycyjne patenty heavy metalu lat 80-tych, jak ENFORCER. Bliżej tu do tych na ogół mało znanych dokonań szwedzkiej sceny lat 90-tych.
Płyta w każdym aspekcie interesująca i godna polecenia.
Słucha się tych utworów z wielkim zainteresowaniem. Naprawdę wyśmienicie wypada tu już na początku "I Don't Really Know", podobnie jak bardzo spokojnie zagrany "Linked in Eternity" z pięknym refrenem i mocnymi zagrywkami gitarzystów. Potem dużo heavy metalu, granego w średnim tempie z odrobiną szarości i cienia, masywnego, ale i jednocześnie pełnego rockowej lekkości i swobody. Podobać się musi "Secret Fire", gdzie nagle jest pewne zwiększenie mocy i tempa i to zostało wykonane perfekcyjnie. Taki punktujący killer w stylu PHARAOH. Zresztą, pewne echa amerykańskiego heavy power są tu słyszalne cały czas w formie wysublimowanej i stonowanej. Na pewno wyróżnia się także "Too Numb to Know", znów w tym równym tempie średnim i rockowym feelingu. To mają tu opanowane wybornie i tylko może z tego stylu "Journeyman" nie wypada tak okazale.
Jako bonus na płycie znajduje się starsza kompozycja "The Hydra", wyraźnie wskazująca na progresywne zainteresowania zespołu.
Jest to bardzo interesująca propozycja w kategorii tradycyjnego heavy metalu odległa od neotradycyjnych albumów zespołów, odtwarzających klimat i tradycyjne patenty heavy metalu lat 80-tych, jak ENFORCER. Bliżej tu do tych na ogół mało znanych dokonań szwedzkiej sceny lat 90-tych.
Płyta w każdym aspekcie interesująca i godna polecenia.
Ocena: 8.2/10
10.04.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"