21.06.2018, 09:53:01
Heavenly - Carpe Diem (2009)
Tracklista:
1. Carpe Diem 04:50
2. Lost In Your Eyes 03:48
3. Farewell 05:02
4. Fullmoon 04:57
5. A Better Me 06:07
6. Ashen Paradise 05:25
7. The Face Of The Truth 05:54
8. Ode To Joy 04:52
9. Save Our Souls 04:20
Rok wydania: 2009
Gatunek: Melodic Metal/Power Metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
Benjamin Sotto - śpiew, instrumenty klawiszowe
Charley Corbiaux - gitara
Olivier Lapauze - gitara
Matthieu Plana - bas
Thomas Das Neves - perkusja
AFM Records połowie grudnia 2009 wydała kolejny album HEAVENLY.
Ocena 4,5/10
18.12.2009
Tracklista:
1. Carpe Diem 04:50
2. Lost In Your Eyes 03:48
3. Farewell 05:02
4. Fullmoon 04:57
5. A Better Me 06:07
6. Ashen Paradise 05:25
7. The Face Of The Truth 05:54
8. Ode To Joy 04:52
9. Save Our Souls 04:20
Rok wydania: 2009
Gatunek: Melodic Metal/Power Metal
Kraj: Francja
Skład zespołu:
Benjamin Sotto - śpiew, instrumenty klawiszowe
Charley Corbiaux - gitara
Olivier Lapauze - gitara
Matthieu Plana - bas
Thomas Das Neves - perkusja
AFM Records połowie grudnia 2009 wydała kolejny album HEAVENLY.
Tak na dobrą sprawę HEAVENLY to Benjamin Sotto, jednak ekipa, jaka mu towarzyszy "Carpe Diem" to skład z "Virus", ekscytującej nowoczesnej melodyjnej power metalowej płyty.
Ci sami ludzie w trzy lata później z dumą prezentują światu album, który w kategorii powerrock może jest i do przyjęcia -w kategorii melodic power metal tylko muł. To taki quasi metalowy musical (patrz chociażby "Farewell"), tylko brak w tyłkach pióropuszy. Dziwnym trafem Sotto z inspirowania się GAMMA RAY przeszedł na pozycje fascynacji melodyjnym graniem późnego EGDUY i Sammeta, szkoda tylko, że z tak mizernym skutkiem.
Forma wokalna Sotto jest bardzo dobra, marnuje on jednak swój głos, śpiewając miałkie i mało atrakcyjne nawet w kategorii pop metalu kompozycje. Jeszcze bardziej boli fakt, że to jest sprawnie i pewnie zagrane szczególnie przez gitarzystów, których ataki w kilku miejscach i parę solówek są kapitalne, co jednak pogłębia obraz nędzy całości. To co tu zostało zaprezentowane, to być może w zamyśle miało być zabawne, z lekka celowo kiczowate, jak te okropne zazwyczaj chórki i infantylne, ale ze szczegółami obmyślone aranżacje. Brzmienie jest bardzo współczesne, dopieszczone jak w produkcie masowym, ale wysokiego gatunku i przyjemnie przestrzennie to pobrzmiewa, jeśli sterylny rodzaj soundu komuś pasuje.
Gdyby wszystkie numery były w stylu tytułowego można by powiedzieć, że to taki sprawnie zrealizowany mało porywający w melodiach power metal już oderwany od niemieckich hansenowskich korzeni. Niczego złego nie można powiedzieć o bujającym potoczystym i posuwistym refrenie "Lost In Your Eyes", ale przecież doszukiwanie się pojedynczych przebłysków udanej muzyki na płycie takiego zespołu jak HEAVENLY to już porażka.Musical niskich lotów, gdzie naiwność "A Better Me" w próbach uzyskania efektu "QUEEN" w mixie z AVANTASIA budzi zażenowanie. Eurohymn w postaci "Ode To Joy" i helloweenowy metal ....szkoda słów.
Ogólnie to nie bardzo wiadomo, o co chodzi na tym albumie. Może o kasę? Bo o przedstawienie wartościowej muzyki raczej nie. Lekki melodyjny power metal zagrany na wesoło też może być wartościowy i są na to setki przykładów.
Niestety "Carpe Diem" do nich nie należy.
Forma wokalna Sotto jest bardzo dobra, marnuje on jednak swój głos, śpiewając miałkie i mało atrakcyjne nawet w kategorii pop metalu kompozycje. Jeszcze bardziej boli fakt, że to jest sprawnie i pewnie zagrane szczególnie przez gitarzystów, których ataki w kilku miejscach i parę solówek są kapitalne, co jednak pogłębia obraz nędzy całości. To co tu zostało zaprezentowane, to być może w zamyśle miało być zabawne, z lekka celowo kiczowate, jak te okropne zazwyczaj chórki i infantylne, ale ze szczegółami obmyślone aranżacje. Brzmienie jest bardzo współczesne, dopieszczone jak w produkcie masowym, ale wysokiego gatunku i przyjemnie przestrzennie to pobrzmiewa, jeśli sterylny rodzaj soundu komuś pasuje.
Gdyby wszystkie numery były w stylu tytułowego można by powiedzieć, że to taki sprawnie zrealizowany mało porywający w melodiach power metal już oderwany od niemieckich hansenowskich korzeni. Niczego złego nie można powiedzieć o bujającym potoczystym i posuwistym refrenie "Lost In Your Eyes", ale przecież doszukiwanie się pojedynczych przebłysków udanej muzyki na płycie takiego zespołu jak HEAVENLY to już porażka.Musical niskich lotów, gdzie naiwność "A Better Me" w próbach uzyskania efektu "QUEEN" w mixie z AVANTASIA budzi zażenowanie. Eurohymn w postaci "Ode To Joy" i helloweenowy metal ....szkoda słów.
Ogólnie to nie bardzo wiadomo, o co chodzi na tym albumie. Może o kasę? Bo o przedstawienie wartościowej muzyki raczej nie. Lekki melodyjny power metal zagrany na wesoło też może być wartościowy i są na to setki przykładów.
Niestety "Carpe Diem" do nich nie należy.
Ocena 4,5/10
18.12.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"