23.06.2018, 22:05:24
Mob Rules - Radical Peace (2009)
Tracklista:
1. Children Of The Flames 07:27
2. Trial By Fire 05:23
3. Warchild 05:53
4. Astral Hand 05:48
5. The Oswald File 18:10
6. Waiting For The Sun 04:29
7. The Glance Of Fame 05:23
Rok wydania: 2009
Gatunek: Melodic Power Metal/Progressive Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Klaus Dirks - śpiew
Matthias Mineur - gitara
Sven Lüdke - gitara
Markus Brinkmann - bas
Nikolas Fritz - perkusja
Sascha Onnen - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7/10
13.11.2009
Tracklista:
1. Children Of The Flames 07:27
2. Trial By Fire 05:23
3. Warchild 05:53
4. Astral Hand 05:48
5. The Oswald File 18:10
6. Waiting For The Sun 04:29
7. The Glance Of Fame 05:23
Rok wydania: 2009
Gatunek: Melodic Power Metal/Progressive Heavy Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Klaus Dirks - śpiew
Matthias Mineur - gitara
Sven Lüdke - gitara
Markus Brinkmann - bas
Nikolas Fritz - perkusja
Sascha Onnen - instrumenty klawiszowe
MOB RULES od lat zajmuje na scenie niemieckiej szczególną pozycję. Ma pewne wierne grono fanów, do których kieruje swoją niezbyt skomplikowaną muzykę z pogranicza melodic power i melodic heavy metalu i regularnie przypomina o sobie płytami, które są do siebie podobne pod względem zawartości i na podobnym poziomie wykonania. Jako zespół muzycznego pogranicza ze słyszenia znani większości fanów sceny niemieckiej, ale z powodu tej nieokreśloności przez wielu ignorowani.
Z niewielkim ładunkiem zainteresowania śledzę poczynania tego zespołu i po nowej płycie zbyt wiele sobie nie obiecywałem. Promujący ten LP singlowy „Astral Hand” wskazywał na kontynuację melodyjnego grania z pogranicza wymienionych już gatunków i tych, którzy ich stylu nie lubią do zapoznania z całością nie zachęcał. Sam album wydany został w listopadzie przez AFM Records.
Tymczasem zespół zgotował niespodziankę w postaci albumu zróżnicowanego i wskazującego na muzyczny rozwój i rozszerzenie horyzontów.
Z niewielkim ładunkiem zainteresowania śledzę poczynania tego zespołu i po nowej płycie zbyt wiele sobie nie obiecywałem. Promujący ten LP singlowy „Astral Hand” wskazywał na kontynuację melodyjnego grania z pogranicza wymienionych już gatunków i tych, którzy ich stylu nie lubią do zapoznania z całością nie zachęcał. Sam album wydany został w listopadzie przez AFM Records.
Tymczasem zespół zgotował niespodziankę w postaci albumu zróżnicowanego i wskazującego na muzyczny rozwój i rozszerzenie horyzontów.
Początek w postaci „Children Of The Flames” monumentalny i heavy metalowy, lekko przypominający BLACK SABBATH z czasów Martina. Sporo wzniosłych klawiszy, fajna perkusja, nieco epickości. Dobry numer w starej metalowej tradycji. W „Trial By Fire” IRON MAIDEN jak się patrzy na początku, po czym wkracza PARAGON, ale Dirks to nie Babuschkin, zresztą potem wkraczamy ponownie w lżejsze klimaty typowe dla MOB RULES z płyty poprzedniej, co słychać w refrenie. ”Warchild” to po prostu kapitalne klawisze, takiego wejścia klawesynu w klasycznym heavy w tym roku nie było. Dalej jakoś nie bardzo umieją zdyskontować tego wejścia w melodii głównej, ale refren wybitnie udany. Dostojny true metalowy numer, czyli jak widać, można jeszcze zrobić coś w tym kierunku w sensowny sposób. Rozwinięcie i solo przedniej marki. Astral Hand to taki typowy MOB RULES w nieokreślonym stylu pomiędzy heavy, a melodic power, wielkich emocji nie wzbudza, tym bardziej że ten refren już chyba gdzieś na którejś z płyt zespołu słyszałem. Część instrumentalna dosyć ciekawa.
Sześcioczęściowy „The Oswald File” to ponad 18 minut muzyki, różnorodnej i interesująco podanej. Spokojne refleksyjne rozpoczęcie w „Desperate Son”, potem miniatury instrumentalne potęgujące nastrój historycznej opowieści i mocne rozwinięcie w „A Dead Man's Face”, w wyjątkowo melodyjnym rozdziale o lekko progresywnym charakterze. Tu bardzo dobrze zaśpiewał Dirks. Akustyczno - symfoniczne wyciszenie w dramatycznie brzmiącym w dalszej części „Did You Reach The Sun”. Ogólnie numer interesujący, może jedynie jeszcze więcej dramatyzmu by się przydało. „Waiting For The Sun” trochę bez pomysłu i wygląda na lekki wypełniacz. Znów jednak niezły refren. „The Glance Of Fame” to ponownie odrobina epickiego dramatyzmu w tradycyjnym power metalowym stylu. Oszczędnie zagrany w pewnym stopniu przypomina w formie kompozycje skandynawskie, melodia też jakby lekko szwedzka. Spokojnie, w średnim tempie i zgrabnie poprowadzony utwór z bardzo dobrą melodią.
Sześcioczęściowy „The Oswald File” to ponad 18 minut muzyki, różnorodnej i interesująco podanej. Spokojne refleksyjne rozpoczęcie w „Desperate Son”, potem miniatury instrumentalne potęgujące nastrój historycznej opowieści i mocne rozwinięcie w „A Dead Man's Face”, w wyjątkowo melodyjnym rozdziale o lekko progresywnym charakterze. Tu bardzo dobrze zaśpiewał Dirks. Akustyczno - symfoniczne wyciszenie w dramatycznie brzmiącym w dalszej części „Did You Reach The Sun”. Ogólnie numer interesujący, może jedynie jeszcze więcej dramatyzmu by się przydało. „Waiting For The Sun” trochę bez pomysłu i wygląda na lekki wypełniacz. Znów jednak niezły refren. „The Glance Of Fame” to ponownie odrobina epickiego dramatyzmu w tradycyjnym power metalowym stylu. Oszczędnie zagrany w pewnym stopniu przypomina w formie kompozycje skandynawskie, melodia też jakby lekko szwedzka. Spokojnie, w średnim tempie i zgrabnie poprowadzony utwór z bardzo dobrą melodią.
Znakomita produkcja i wyborne klarowne brzmienie. Każdy instrument brzmieniowo wypieszczony i brzmi świetnie poza gitarą, która powiedzmy, że tylko bardzo dobrze. Przestrzennie rozplanowana perkusja wspierana przez inteligentnie podane partie basu.
Solidna płyta heavy metalowa o cechach progresywnych, odmienna od dotychczasowych LP zespołu. Nierówna pod względem kompozycji, ale z kilkoma fascynującymi fragmentami. Warta zbadania, przynajmniej dla porównania z tym jak grali poprzednio. Sądzę, że poszukiwania innego stylu, tu przedstawione w formie palety propozycji wykrystalizują się na kolejnej płycie, która z pewnością nie powinna pozostać niezauważona.
Solidna płyta heavy metalowa o cechach progresywnych, odmienna od dotychczasowych LP zespołu. Nierówna pod względem kompozycji, ale z kilkoma fascynującymi fragmentami. Warta zbadania, przynajmniej dla porównania z tym jak grali poprzednio. Sądzę, że poszukiwania innego stylu, tu przedstawione w formie palety propozycji wykrystalizują się na kolejnej płycie, która z pewnością nie powinna pozostać niezauważona.
Ocena: 7/10
13.11.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"