23.06.2018, 22:22:16
Morifade - Possession of Power (1999)
Tracklista:
1. Possession of Power 00:48
2. Dragonlord 04:45
3. Cast a Spell 04:33
4. Ending of Time 05:32
5. The Signs 04:12
6. My Own Majesty 04:05
7. To Live Forever 04:44
8. The Vision and the Temple 06:48
9. World of Steel 03:54
10. A Northern Rhyme 04:22
11. Ancient Prophecy 07:40
Rok wydania: 1999
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Stefan Petersson - śpiew
Jesper Johansson - gitara, instrumenty klawiszowe
Henrik Weimedal - bas
Kim Arnell - perkusja
Ocena: 7.3/10
17.02.2009
Tracklista:
1. Possession of Power 00:48
2. Dragonlord 04:45
3. Cast a Spell 04:33
4. Ending of Time 05:32
5. The Signs 04:12
6. My Own Majesty 04:05
7. To Live Forever 04:44
8. The Vision and the Temple 06:48
9. World of Steel 03:54
10. A Northern Rhyme 04:22
11. Ancient Prophecy 07:40
Rok wydania: 1999
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Stefan Petersson - śpiew
Jesper Johansson - gitara, instrumenty klawiszowe
Henrik Weimedal - bas
Kim Arnell - perkusja
MORIFADE to jeden z wielu zespołów, który poszedł śladami HAMMERFALL i NOCTURNAL RITES, przyczyniając się, choć oczywiście w mniejszym stopniu, do renesansu melodyjnego power metalu w Szwecji i Europie. Rozpoczęcie działalności to rok 1992, jednak dopiero w 1998 grupa zaprezentowała swoją pierwszą EP "Across the Starlit Sky". Wydanie debiutu, "Possession of Power", zbiegło się ze zmianą składu, w tym wokalisty. Lp został wydany przez Loud 'n' Proud w listopadzie 1999 roku.
Na płycie tej grupa zaprezentowała power metal, osadzony w klimatach fantasy, nastawiony na melodie i utrzymany w niezbyt szybkich tempach. Inspiracje to przede wszystkim HAMMERFALL, ale także jest tu coś z grania niemieckiego i rodzącego się flower metalu włoskiego. Kompozycje są wzbogacone o rozległe chórki, bardzo melodyjne i nieskomplikowane orkiestracje symfoniczne. Bardzo reprezentatywny dla tego albumu jest już "Dragonlord". Granie na tym albumie jest ugrzecznione, łagodne, mocno wspierane klawiszami, a gitara wygrywa ładne, aczkolwiek mało oryginalne motywy jak w "Cast a Spell". Zespół niekiedy wplata ozdobniki neoklasyczne, skromne i głównie w najspokojniejszych kompozycjach. Do takich należy "Ending of Time"czy też rozbudowany, zgrabnie skonstruowany, "The Vision and the Temple". Udana melodic powerowa galopada to "The Signs" ze skocznym, rycerskim motywem gitarowym i dobrym solem. Ogólnie ma się wrażenie obcowania z bardzo ułożoną wersją grania BLIND GUARDIAN, a w balladowych kawałkach są nadzwyczaj delikatni, jak w "My Own Majesty" z pianinem. To ugrzecznienie po pewnym czasie zaczyna się dawać we znaki, bo wkrada się monotonia w utworach szybkich, ale pozbawionych energii. Ładne te chórki, miłe klawisze, ale mało w tym jednak punktów przykuwających uwagę. "A Northern Rhyme" jest tu wyjątkiem, bo ta kompozycja przypomina bardzo łagodną wersję hymnów i songów MANOWAR. Chóry tu są wyjątkowo dobrze zrobione, jest też lekko melancholijny klimat i ciekawe zgranie instrumentów klawiszowych, fletu i gitary akustycznej. Na zakończenie dosyć udany, epicko rycerski "Ancient Prophecy" ze słuchowiskowym wstępem, tu jednak ponownie przydałoby się więcej bojowej mocy.
Dobry wokal Peterssona, także w wyższych rejestrach, może nazbyt grzeczny, ale jest to przynajmniej wokalista, który śpiewać potrafi. Także i pozostała część zespołu wykazała się co najmniej dobrym poziomem umiejętności, przy czym najmniej można powiedzieć o basiście, bo jego instrument jest mało słyszalny. Ciekawa i urozmaicona jest za to gra perkusisty.
Płyta poddana została mixowi i masteringowi w Czechach i ma bardzo ładne, wysublimowane brzmienie, odległe od szwedzkiego soundu, ze starannym dopracowaniem niuansów, co słychać przy okazji chórków, gitary akustycznej i orkiestracji.
Łagodna płyta z rycerskim, baśniowym power metalem, podanego w znacznym stopniu w formie opowieści, snutej przez młodego minstrela.
Dobry wokal Peterssona, także w wyższych rejestrach, może nazbyt grzeczny, ale jest to przynajmniej wokalista, który śpiewać potrafi. Także i pozostała część zespołu wykazała się co najmniej dobrym poziomem umiejętności, przy czym najmniej można powiedzieć o basiście, bo jego instrument jest mało słyszalny. Ciekawa i urozmaicona jest za to gra perkusisty.
Płyta poddana została mixowi i masteringowi w Czechach i ma bardzo ładne, wysublimowane brzmienie, odległe od szwedzkiego soundu, ze starannym dopracowaniem niuansów, co słychać przy okazji chórków, gitary akustycznej i orkiestracji.
Łagodna płyta z rycerskim, baśniowym power metalem, podanego w znacznym stopniu w formie opowieści, snutej przez młodego minstrela.
Ocena: 7.3/10
17.02.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"