Nocturnal Rites
#6
Nocturnal Rites - New World Messiah (2004)

[Obrazek: R-3336599-1504515432-2128.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. New World Messiah 04:08
2. Against the World 04:19
3. Avalon 04:20
4. Awakening 05:28
5. Egyptica 05:53
6. Break Away 04:34
7. End of Days 04:47
8. The Flame Will Never Die 04:21
9. One Nation 04:30
10. Nightmare 04:37

Rok wydania: 2004
Gatunek: Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Jonny Lindkvist - śpiew
Fredrik Mannberg - gitara
Nils Norberg - gitara
Nils Eriksson - bas
Owe Lingvall - perkusja

Pierwsze lata XXI wieku to nadal płodny okres w historii NOCTURNAL RITES. Szósta płyta ujrzała światło dzienne w marcu 2004 nakładem Century Media Records, nagrana została jednak w nieco uszczuplonym składzie. Zabrakło klawiszowca Mattiasa Bernhardssona, który z zespołem się rozstał, nie zabrakło jednak klawiszy, tym razem w wykonaniu gościnnie występującego Henrika Kjellberga.


Tym razem ciężar przygotowania kompozycji na ten LP wzięli na siebie Mannberg i Lingvall zachowując stylistykę zapoczątkowaną na albumie poprzednim - melodyjny, trochę melancholijny power metal skandynawski. Zachowane zostało również to specyficzne brzmienie i nastawienie na atrakcyjność melodii. Tytułowy New World Messiah umieszczony już na samym początku albumu ma wszystkie cechy nagrań NOCTURNAL RITES z 2002, ale słychać i pewne nowoczesne pierwiastki, które pojawiają i w większości pozostałych numerów. Średnio szybkie tempo w jakim się płyta rozpoczyna nieco wyhamowuje Against the World w lekko elegijnym klimacie z perfekcyjnymi harmoniami wokalnymi w pięknym refrenie. Słychać też tradycyjną dla muzyki tego zespołu dbałość o współgranie gitar i to miękkie ołowianie ich brzmienie dodatkowo to eksponuje. Trzeba przyznać, że tak elegancko brzmiącego songu zespół już dawno nie nagrał. W Avalon zbudowanym na powerowej galopadzie mocno zaznacza się ten element epicki w zwrotkach i zgrabnie to się łączy z bardzo oczywistym i i typowym melodic power refrenem w stylu niemieckim. Po raz kolejny Szwedzi pokazują też jak w niby standardowych kompozycjach można wykorzystać nowocześnie brzmiące klawisze i wrzucić niebanalne sola. Awakening również bardzo dobry, ale nie tak nośny, może dlatego, że gitary tu są ponure, a refren niespodziewanie zbyt strzelisty. Tu już w tym miejscu można pochwalić Lindquista, zresztą nie po raz pierwszy i nie ostatni. Na tym LP spisuje się wybornie, a wyzwania ma różne, bo trzeba wyrazić i smutek, i złość i bojowy nastrój i zaśpiewać czasem też wysoko. Na szczęście wychodzi mu wszystko, a samo ustawienie brzmienia też poniekąd go preferuje. Oceniając samo brzmienie można by lekko skrytykować perkusję, miejscami trochę głuchą, ale jeśli uznać to za zabieg dopasowania do tych ciężkich gitar bez ostrości, to jest to zrozumiałe. Egyptica oparty jest na orientalnym, arabskim motywie granym na tle mocnej drugiej gitary i wykorzystanym szerszej i swobodniej w progresywnej części instrumentalnej. Jest w tym utworze pewna doza eksperymentu z albumu "Afterlife". Warto zwrócić uwagę, że ta kompozycja jest ciężka, nawet agresywnie chwilami zagrana i na tej płycie pod tym względem wyróżnia się. Break Away to taki chłodny, wystudiowany i punktujący gitarami NOCTURNAL RITES i melodyjny chwytliwy refren też brzmi w gruncie rzeczy dostojnie i wyniośle. Cieplejszy jest End of Days, dosyć szybki, ale bliski melodic metalowi, mimo pulsujących gitar i basu. Pierwsze solo tym utworze niby nieskomplikowane, ale jest jednym z najlepszych zdecydowanie na całej płycie. Okraszony wysuniętym basem The Flame Will Never Die to ten smutny NOCTURNAL RITES, wycyzelowany w szczegółach i zagrany powoli, dla wydobycia emocji z każdego dźwięku. Ta ekipa jednak nie pozostaje długo w melancholijnym nastroju i zamyka tą płytę znakomitymi rozpędzonymi utworami. One Nation jest przy tym pełen dumy i rozkwita w refrenie jednocześnie delikatnym i drapieżnym. Nightmare zniewala swobodnym rozmachem i bezpretensjonalnie podaną epickością z elementami symfonicznymi i doprawdy szkoda że na tym album się kończy.

Zespół po raz kolejny przy tak rozpoznawalnym stylu potrafił nagrać płytę mocno zróżnicowaną i nie pozwalającą na nudę ani przez moment.
Zgranie i perfekcja wykonania, swoboda, elegancja i bogactwo środków wyrazu.
Czyli NOCTURNAL RITES.


Ocena: 9.5/10

8.10.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:28:42
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:29:24
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:30:12
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:31:49
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:32:39
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:33:22
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:34:10
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 24.06.2018, 12:35:51
RE: Nocturnal Rites - przez Memorius - 22.10.2018, 19:20:35

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości