Paradise Lost
#3
Paradise Lost - Draconian Times (1995)

[Obrazek: R-786348-1286657873.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Enchantment 06:04
2. Hallowed Land 05:03
3. The Last Time 03:27
4. Forever Failure 04:18
5. Once Solemn 03:04
6. Shadowkings 04:42
7. Elusive Cure 03:21
8. Yearn for Change 04:19
9. Shades of God 03:55
10. Hands of Reason 03:58
11. I See Your Face 03:17
12. Jaded 03:27

Rok wydania: 1995
Gatunek: Heavy/Gothic Metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Nick Holmes - śpiew
Gregor Mackintosh - gitara
Aaron Aedy - gitara, gitara akustyczna
Stephen Edmondson - bas
Lee Morris - perkusja
Andrew Holdsworth - instrumenty klawiszowe

Music for Nations wydała tę płytę w czerwcu 19995 roku.

"Draconian Times" to album mistrzowski. Trudno taki nagrać po "Icon", ale udało się i tak naprawdę po raz pierwszy PARADISE LOST ulepszył coś w swoim stylu nie zmieniając go nagle.
Melancholijny, refleksyjny, ale jakże jednocześnie przebojowy, to album wypełniony bez wyjątku metalowymi odpowiednikami gothic rocka, przy czym Siostrzyczki Miłosierdzia przychodzą na myśl jako pierwsze. W porównaniu do "Icon", to album bardziej wygładzony, także w sferze wokalnej i okazuje się, że Holmes ma bardzo dobry głos także gdy nie ryczy.
Wielkim atutem tego albumu jest praktycznie absolutnie wyrównany poziom wszystkich utworów, co jest tym bardziej godne uwagi z powodu utrzymania wszystkiego w jednej ściśle określonej konwencji. Melodyjny heavy/gothic metal, bardzo melodyjny i na podbudowie gothic rocka klasycznego, bez odstępstw w inne gatunki... no, może gdzieś tam echa doomowego minimalizmu w po raz kolejny, transowy sposób podawanych, powtarzalnych sekwencjach riffów. Wiele z nich bazuje na tych, które wykorzystano na "Icon", użyto ich jednak w kombinacjach z zupełnie nowymi. Współpraca obu gitarzystów jak zwykle układa się fantastycznie, tyle że tym razem pewne rzeczy grają w prostszy sposób i kompozycje są jeszcze bardziej zwarte i monolityczne niż na "Icon".
Jest to album z pewnością jeszcze bardziej przebojowy niż poprzedni, wyładowany wspaniałymi melodiami i idealnie dopasowanymi refrenami, przebojowymi tą specyficzną chwytliwością, która czyni gothic rock i gothic metal atrakcyjnymi. Odejście od brutalności i surowości nie spowodowało tu jednak odejścia w stronę radiowo pojmowanej komercji, ten czas jeszcze nie nadszedł. "Draconian Times" to nadal metal, potężnie brzmiący, z ledwie zarysowaną linią pianina i instrumentów klawiszowych z minimum elektroniki. Tej ciepłej melancholii jest na tym LP więcej niż na "Icon" i otwarcie w postaci "Enchantment" zostało wybrane bardzo trafnie, bo ta kompozycja ogniskuje w sobie wszystkie najważniejsze cechy muzyczne tego LP.
W niesamowitym "Hallowed Land" PARADISE LOST rozkwita i chyba w żadnym z numerów umieszczonych na tym albumie metal tak swobodnie nie przeplata się z gothic rockiem.
Te melodie, te melodie... W moim całkowicie osobistym rankingu odrobinę mniej atrakcyjne są w "The Last Time" i "Forever Failure" tyle, że mają one swoje uzasadnione miejsce. Z pewnością otwarta przebojowość i łatwa przyswajalność pierwszego z wymienionych ma swoje uzasadnienie dla ogólnego kształtu tego dzieła. Zresztą, wykonanie jest wyborne, szczególnie wokal Holmesa w "Forever Faillure". "Once Solemn" demoluje mocą w średnio szybkim tempie i to jest pokłosie gitarowych doświadczeń z "Shades Of God". Gitary kruszą także dlatego, że tym razem ustawione są inaczej. Głębsze, masywniejsze, ostrzejsze bardziej mięsiste niż na "Icon" i produkcyjnie trafili idealnie, również z dostosowaniem wyraźnie brzmiącej perkusji, która nie ginie, podobnie jak bas pod ciosami gitar. Czystej melancholii podano wystarczającą dozę i na to nastawiony jest mocniej zagrany gothic rockowy "Shadowkings" czy z pełen przestrzeni melodyjny i łagodny "Elusive Cure". Jeśli komuś wydaje się on mimo wszystko zbyt szorstki, to rockowy feeling w "Yearn For Change" w czasem niedocenianym refrenie powala w kombinacji z tą typową dla Mackintosha solówką.
"Shades Of God" warto posłuchać szczególnie uważnie, bo tu poza najpiękniejszym na płycie wstępem, ukryto wiele z muzycznej przeszłości zespołu. Jak mocny jest metaliczny bas na tym LP, można się dodatkowo przekonać w "Hands Of Reason", gdzie nie brak i gothic rocka, i miarowego riffowania, i długich wybrzmiewań, i fantazyjnej gry Lee Morrisa. Ten perkusista gra nieco inaczej Archer, jest bardziej aktywny, odważniejszy w tworzeniu swoich konstrukcji wychodzących poza prostą rytmikę. Wprowadził się do zespołu bez obciążeń i tremy i jego występ jest tu godny wyróżnienia. Spokojnie buja melodyjny, przecinany mniej napakowanymi gitarowymi fragmentami "I See Your Face" i na koniec "Jaded", pełen smutnego dostojeństwa i gitary akustycznej w tle.

Album można by określić jako absolutnie perfekcyjny i w zasadzie taki jest, choć malutką rysą na tym pomniku są minimalnie gorsze sola Mackintosha niż na "Icon", czy może raczej częściowe odejście od tego stylu grania solówek, jaki ukształtował się na "Gothic".
Połowa lat 90-tych to czasy dla metalu trudne. Jednak nie dla PARADISE LOST. Mistrzowie i wizjonerzy i ten rok 1995 dla wielu kojarzy się właśnie z "Draconian Times".
Mnie również.


Ocena: 9,9/10

27.02.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:47:11
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:47:59
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:48:56
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:49:41
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:51:20
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 30.04.2019, 17:30:05
RE: Paradise Lost - przez SteelHammer - 16.09.2019, 14:29:15
RE: Paradise Lost - przez SteelHammer - 03.10.2019, 23:25:18
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 15.05.2020, 19:41:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości