24.06.2018, 17:02:03
Penance - Proving Ground (1999)
Tracklista:
1. Proving Ground 06:18
2. Cloudless 07:34
3. Transcending 05:51
4. Dead Already 05:50
5. Bitter 04:17
6. Pain 07:30
7. Never Lost 08:12
8. Cast In Grey 06:53
9. Bleed You 03:44
10. Circle #9 06:30
11. Slipping... 08:26
Rok wydania: 1999
Gatunek: Doom/Stoner Metal
Kraj: USA
Skład:
Brian Balich - śpiew
Terry Weston - gitara
Ron Leard - bas
Mike Smail - perkusja
Ocena: 7/10
5.03.2010
Tracklista:
1. Proving Ground 06:18
2. Cloudless 07:34
3. Transcending 05:51
4. Dead Already 05:50
5. Bitter 04:17
6. Pain 07:30
7. Never Lost 08:12
8. Cast In Grey 06:53
9. Bleed You 03:44
10. Circle #9 06:30
11. Slipping... 08:26
Rok wydania: 1999
Gatunek: Doom/Stoner Metal
Kraj: USA
Skład:
Brian Balich - śpiew
Terry Weston - gitara
Ron Leard - bas
Mike Smail - perkusja
W drugiej połowie lat 90tych dla zespołu nastały ciężkie czasy. Ze składu pozostał Weston i Smail i zanim się pozbierali minęło prawie 5 lat. W tym czasie moda na doom metal nieco minęła i gdy ustabilizował się nowy skład z wokalistą Brianem "Butch" Balichem i przygotowano nowy materiał, nie znalazła się żadna wytwórnia, która chciałaby go wydać. Weston i spółka nie poddali się jednak i płyta ukazała się własnym sumptem w 1999 roku.
Skromny budżet spowodował, że brzmienie pozostawia nieco do życzenia, z drugiej strony ta surowość jest także atutem albumu.
Jeśli określić zawartość płyty w jednym zdaniu, to mamy tu najbardziej tradycyjny z możliwych doom metal, ale z elementami stoner. Sabbathowe riffy i sola wykonywane przez Westona są całkowicie umieszczone tradycji lat 70tych i jedynym wyróżnikiem jest przewaga średnich temp. Płyta przez to nie jest usypiająca, ale także nie ma własnej tożsamości. Specyficzny doomowy klimat zastąpiony jest pewna dawką agresji i w znacznym stopniu ten album wkracza w obszary stoner metalu.
Najlepsze z tego są gitarowe zagrywki Westona, bo przyznam, że Balich, tak chwalony przez wielu, jako wokalista do mnie zupełnie nie przemawia. Technicznie słaby i w partiach gdzie robi podejścia pod Osbourne’a wypada bardzo przeciętnie. Za to Smail wyborny jak zwykle i warto posłuchać jego współpracy z Westonem.
Jeśli określić zawartość płyty w jednym zdaniu, to mamy tu najbardziej tradycyjny z możliwych doom metal, ale z elementami stoner. Sabbathowe riffy i sola wykonywane przez Westona są całkowicie umieszczone tradycji lat 70tych i jedynym wyróżnikiem jest przewaga średnich temp. Płyta przez to nie jest usypiająca, ale także nie ma własnej tożsamości. Specyficzny doomowy klimat zastąpiony jest pewna dawką agresji i w znacznym stopniu ten album wkracza w obszary stoner metalu.
Najlepsze z tego są gitarowe zagrywki Westona, bo przyznam, że Balich, tak chwalony przez wielu, jako wokalista do mnie zupełnie nie przemawia. Technicznie słaby i w partiach gdzie robi podejścia pod Osbourne’a wypada bardzo przeciętnie. Za to Smail wyborny jak zwykle i warto posłuchać jego współpracy z Westonem.
Płyta jest równa pod względem kompozycji jednak tylko na poziomie dobrym. Brak czegoś, co by zasługiwało na szczególne wyróżnienie, nie ma jednak kompozycji słabych i nieudanych. Najwięcej klimatu zapewne w "Pain", a najwięcej psychodelii w połączeniu z agresją w "Bleed You". Ogólnie spory krok wstecz w stosunku do soczystej i wyrazistej płyty poprzedniej z 1994 roku.
Ocena: 7/10
5.03.2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"