25.06.2018, 11:09:42
Saber Tiger - Decisive (2011)
Tracklista:
1. 486-102 01:19
2. The Hammer 04:45
3. At The Front 06:31
4. Avenger 07:20
5. Virtual Unreality 05:58
6. Bionic 06:18
7. Defying Gravity 05:01
8. Painted Red 04:25
9. Cross Your Heart 05:52
10. Reminiscence 06:36
11. Angel Of Wrath 04:57
12. Light-Thunder-Light 2011 (Bonus track) 04:16
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Japonia
Skład zespołu:
Takenori Shimoyama - śpiew
Akihito Kinoshita - gitara
Yasuharu Tanaka - gitara
Tomohiro Sanpei - bas
Yasuhiro Mizuno - perkusja
Ocena: 8,5/10
3.08.2011
Tracklista:
1. 486-102 01:19
2. The Hammer 04:45
3. At The Front 06:31
4. Avenger 07:20
5. Virtual Unreality 05:58
6. Bionic 06:18
7. Defying Gravity 05:01
8. Painted Red 04:25
9. Cross Your Heart 05:52
10. Reminiscence 06:36
11. Angel Of Wrath 04:57
12. Light-Thunder-Light 2011 (Bonus track) 04:16
Rok wydania: 2011
Gatunek: Heavy/Power Metal
Kraj: Japonia
Skład zespołu:
Takenori Shimoyama - śpiew
Akihito Kinoshita - gitara
Yasuharu Tanaka - gitara
Tomohiro Sanpei - bas
Yasuhiro Mizuno - perkusja
SABER TIGER to niewątpliwie legenda i gigant japońskiego heavy metalu i można by o dziejach tego zespołu napisać dosyć grubą książkę. W przeciwieństwie do innych ikon japońskiego metalu takich jak ANTHEM czy LOUDNESS ich droga od założenia w 1981 w Sapporo do wydania pierwszej płyty "Paragraph" w 1991 była długa i trudna, mało też który zespół przechodził tak ogromne zmiany osobowe. Występowało w nim przez te wszystkie lata wielu znanych z innych słynnych grup muzyków i wokalistów a ich płyty cieszyły się przez wszystkie lata dużym zainteresowaniem, nie tylko zresztą w Japonii. Po 2005 o SABER TIGER ucichło i pojawienie się w sierpniu 2011 LP " Decisive" z nowym wokalistą Takenori Shimoyama (ex DOUBLE DEALER) jest pewnym zaskoczeniem.
SABER TIGER zawsze grał ostrzej i ciężej niż takie zespoły jak chociażby ANTHEM czy LOUDNESS.
Dużo było ich muzyce jednoznacznych odniesień do heavy/power, a nawet melodyjnego thrashu i ten powrót jest także muzycznie mocno zaakcentowany.
Przeważa heavy/power, melodyjny w refrenach, ale ostry w śpiewie i gitarowych natarciach jak w typowym dla zespołu otwieraczu "The Hammer". Ten zespół potrafił zawsze wytworzyć taki surowy lekko mroczny klimat i korzystać z doświadczeń zespołów amerykańskich a przy tym dokładać lekkości i nieco progresji w bardziej rozbudowanych utworach. Kapitalnie to zrobili w "At The Front" i od razu trzeba powiedzieć, że obaj gitarzyści rozegrali wszystko na tym LP wspaniale. Ani Kinoshita, ani Tanaka nie są zaliczani do japońskich guitar hero, ale to jak grają sola i jak atakują niesamowicie świeżymi riffami jest godne podziwu. Tak gitarowo SABER TIGER nie brzmiał już od lat. Mordują w podlanym groove "Avenger" z klimatycznymi zwolnieniami i w miarowym lekko thrashowym "Virtual Unreality". Shomoyama wykazał się we wszystkich kompozycjach talentem do śpiewu bardziej psychodelicznego i dramatycznego niż w DOUBLE DEALER, zresztą ten repertuar nie jest taki prosty wykonawczo i tu musiał w pewnych momentach mocno nagimnastykować. Tak jak w ponurym "Bionic" czy brutalnym apokaliptycznym "Defying Gravity" pełnym uporczywie powtarzanych motywów gitarowych. Słodko i słonecznie nie jest. Ponura, posępna płyta wypełniona toksycznymi odpadami i trującymi dymami.
Doskonałe wyczucie tempa i ich dobranie to kolejny atut tej płyty. To słychać w niby rokendrolowym "Painted Red" czy "Croos Your Heart" gdzie gitary tną z precyzją chirurgicznego skalpela. Ten zespół zawsze miał znakomite sekcje rytmiczne. Także i teraz bas jest mocny, bogaty tworzący własne obrazy a gra perkusisty Mizuno nie może być określona inaczej jak inteligentna. To inteligentna płyta wypełniona muzyką agresywną a te dwie cechy razem spotyka się coraz rzadziej. Doskonały jest dramatyczny, wolniejszy i delikatny bez typowo japońskiego słodzenia "Reminiscence" i takiego niesamowitego klimatu już dawno ta grupa nie wydobyła w kompozycji muzycznie wielowątkowej. W "Angel Of Wrath" pokazują twardy, a jednocześnie niezwykle melodyjny heavy/power w najbardziej klasycznej odmianie i porywają po raz kolejny.
Na koniec nostalgiczna wycieczka w przeszłość w postaci nowej wersji "Light-Thunder-Light" z albumu "Invasion" (1992). Świetna dynamiczna i nowoczesna nowa wersja starego hitu.
Brzmienie wzorcowe. Tak powinien brzmieć rozdzierający uszy heavy/power. Dopracowanie soundu to japońska domena od dawna.
Po roku 2000 SABER TIGER nagrywał niewiele. Na ten album warto było jednak poczekać. Jest to najbardziej udany powrót japońskiego zespołu od dobrych kilku lat.
SABER TIGER zawsze grał ostrzej i ciężej niż takie zespoły jak chociażby ANTHEM czy LOUDNESS.
Dużo było ich muzyce jednoznacznych odniesień do heavy/power, a nawet melodyjnego thrashu i ten powrót jest także muzycznie mocno zaakcentowany.
Przeważa heavy/power, melodyjny w refrenach, ale ostry w śpiewie i gitarowych natarciach jak w typowym dla zespołu otwieraczu "The Hammer". Ten zespół potrafił zawsze wytworzyć taki surowy lekko mroczny klimat i korzystać z doświadczeń zespołów amerykańskich a przy tym dokładać lekkości i nieco progresji w bardziej rozbudowanych utworach. Kapitalnie to zrobili w "At The Front" i od razu trzeba powiedzieć, że obaj gitarzyści rozegrali wszystko na tym LP wspaniale. Ani Kinoshita, ani Tanaka nie są zaliczani do japońskich guitar hero, ale to jak grają sola i jak atakują niesamowicie świeżymi riffami jest godne podziwu. Tak gitarowo SABER TIGER nie brzmiał już od lat. Mordują w podlanym groove "Avenger" z klimatycznymi zwolnieniami i w miarowym lekko thrashowym "Virtual Unreality". Shomoyama wykazał się we wszystkich kompozycjach talentem do śpiewu bardziej psychodelicznego i dramatycznego niż w DOUBLE DEALER, zresztą ten repertuar nie jest taki prosty wykonawczo i tu musiał w pewnych momentach mocno nagimnastykować. Tak jak w ponurym "Bionic" czy brutalnym apokaliptycznym "Defying Gravity" pełnym uporczywie powtarzanych motywów gitarowych. Słodko i słonecznie nie jest. Ponura, posępna płyta wypełniona toksycznymi odpadami i trującymi dymami.
Doskonałe wyczucie tempa i ich dobranie to kolejny atut tej płyty. To słychać w niby rokendrolowym "Painted Red" czy "Croos Your Heart" gdzie gitary tną z precyzją chirurgicznego skalpela. Ten zespół zawsze miał znakomite sekcje rytmiczne. Także i teraz bas jest mocny, bogaty tworzący własne obrazy a gra perkusisty Mizuno nie może być określona inaczej jak inteligentna. To inteligentna płyta wypełniona muzyką agresywną a te dwie cechy razem spotyka się coraz rzadziej. Doskonały jest dramatyczny, wolniejszy i delikatny bez typowo japońskiego słodzenia "Reminiscence" i takiego niesamowitego klimatu już dawno ta grupa nie wydobyła w kompozycji muzycznie wielowątkowej. W "Angel Of Wrath" pokazują twardy, a jednocześnie niezwykle melodyjny heavy/power w najbardziej klasycznej odmianie i porywają po raz kolejny.
Na koniec nostalgiczna wycieczka w przeszłość w postaci nowej wersji "Light-Thunder-Light" z albumu "Invasion" (1992). Świetna dynamiczna i nowoczesna nowa wersja starego hitu.
Brzmienie wzorcowe. Tak powinien brzmieć rozdzierający uszy heavy/power. Dopracowanie soundu to japońska domena od dawna.
Po roku 2000 SABER TIGER nagrywał niewiele. Na ten album warto było jednak poczekać. Jest to najbardziej udany powrót japońskiego zespołu od dobrych kilku lat.
Ocena: 8,5/10
3.08.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"