25.06.2018, 18:04:49
Saxon - Wheels of Steel (1980)
tracklista:
1. Motorcycle Man 04:00
2. Stand Up and Be Counted 03:10
3. 747 (Strangers in the Night) 04:59
4. Wheels of Steel 05:58
5. Freeway Mad 02:42
6. See the Light Shining 04:55
7. Street Fighting Gang 03:13
8. Suzie Hold On 04:34
9. Machine Gun 05:23
Rok wydania: 1980
Gatunek: Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Biff Byford - śpiew
Paul Quinn - gitara
Graham Oliver - gitara
Steve Dawson - bas
Pete Gill - perkusja
Ocena: 8/10
7.07.2007
tracklista:
1. Motorcycle Man 04:00
2. Stand Up and Be Counted 03:10
3. 747 (Strangers in the Night) 04:59
4. Wheels of Steel 05:58
5. Freeway Mad 02:42
6. See the Light Shining 04:55
7. Street Fighting Gang 03:13
8. Suzie Hold On 04:34
9. Machine Gun 05:23
Rok wydania: 1980
Gatunek: Heavy Metal (NWOBHM)
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Biff Byford - śpiew
Paul Quinn - gitara
Graham Oliver - gitara
Steve Dawson - bas
Pete Gill - perkusja
SAXON to zespół niezwykle popularny i zdecydowanie kojarzony z NWOBHM.
Istotnie, swoje największe lata sławy przeżywał z pierwszym okresie boomu na nowy metal brytyjskich, gniewnych młodych ludzi i rok 1980 nagle wzniósł ich na wyżyny popularności, która przez pewien czas była nawet większa niż IRON MAIDEN. Zespół zaczynał przed eksplozją NWOBHM i pierwszy swój LP "Saxon" zaprezentował w roku 1979, tu jednak w znacznej mierze bazował na starej, tradycyjnej stylistyce grania hard rocka i heavy metalu, wypracowanej jeszcze w latach 70-tych.
Istotnie, swoje największe lata sławy przeżywał z pierwszym okresie boomu na nowy metal brytyjskich, gniewnych młodych ludzi i rok 1980 nagle wzniósł ich na wyżyny popularności, która przez pewien czas była nawet większa niż IRON MAIDEN. Zespół zaczynał przed eksplozją NWOBHM i pierwszy swój LP "Saxon" zaprezentował w roku 1979, tu jednak w znacznej mierze bazował na starej, tradycyjnej stylistyce grania hard rocka i heavy metalu, wypracowanej jeszcze w latach 70-tych.
Album "Wheels Of Steel", wydany przez francuską wytwórnię Carrere to wjazd na motocyklach wesołej i zawadiackiej grupy młodych ludzi, proponującej muzykę prostą, melodyjną, opartą na rock'n'rollu i rockowym feelingu, przy tym jednak odległą od przesyconej spalinami i piwem atmosfery albumów MOTORHEAD. SAXON tą muzyką celował zarówno w gusta fanów spragnionych elektrycznie wspomaganych przebojów dla radia, jak i tych, którzy szukali heavy metalu, prostego, niewydumanego, atakującego ostrymi riffami dwóch, a czasem i trzech gitar. SAXON był skazany na sukces, bo potrafił dać słuchaczom jedno i drugie. Ich motocyklowa wyprawa na tym LP to przede wszystkim "Motorcycle Man", takie credo, manifest programowy ludzi, którzy na tych motocyklach uciekają od problemów życia codziennego w świat rocka. Słynny utwór, poniekąd wyznaczający także styl zespołu całościowo. Cięte riffy, proste melodie, wbijające się w pamięć refreny, a jednocześnie jest to także surowe, na swój sposób brutalne, jak na owe czasy i nie zmienia tego też dosyć wysoki śpiew Byforda, który nie ma specjalnie ciekawego głosu, ale czymś jednak silnie przyciąga. Ten gang motocyklowy bywa czasem rzeczywiście brutalny, jak w "Machine Gun", gdzie ten karabin maszynowy naprawdę strzela. Jest też autentyczny w zwartym i wyładowanym energią "Street Fighing Gang" z gwizdaniem i specyficznymi wybrzmiewaniami duetu gitarowego, który zresztą stał się wizytówka grupy na długie lata, i którego się nikomu nie udało z podobnym skutkiem naśladować. Rozpędzają się wspaniale we "Freeway Mad" i te zwarte, krótkie kawałki dostosowane do radiowego trzyminutowego przekazu to ich potężna broń. Taka jest też nieco bardziej ułożony "Stand Up And Be Counted". Zwolennikom łagodniejszego rock/metalowego przeboju oferują "747(Strangers In The Night)" i słychać, że umieją stworzyć niezapomniany refren w takiej konwencji. Słabiej to wypada w "Suzie Hold On" czy "See The Light Shining". Ta druga kompozycja jest w swoim saxonowym stylu mało wyrazista i takich mało wyrazistych utworów w dorobku SAXON w przyszłości pojawiać się będzie więcej. Na razie jednak pędzą do przodu w "Wheels Of Steel" i również ten numer zdobył bardzo duża popularność, a wersjach koncertowych, rozbudowany do zazwyczaj około 10 minut, stanowił okazję do świetnej zabawy z publicznością.
Brzmienie oryginalnego albumu jest niezbyt dobre, raczej suche, płaskie, jednowymiarowe, ale oryginalne na swój sposób. Nagrania te wiele lat później doczekały się remasteringu i na pewno brzmią pełniej i inaczej, ale ten prosty, niemal ascetyczny styl, gdzieś się przy tym troszeczkę zagubił.
Ekipa SAXON, mimo że nie prezentowała ani wielkich umiejętności, ani nie pokazała niebywałego kompozytorskiego kunsztu, musiała się spodobać. Takiej muzyki wtedy słuchacze oczekiwali. "Wheels Of Steel" otworzył im drogę do kariery, która trwa po dziś dzień, i do sławy, na jaką niewątpliwie zasłużyli.
Ekipa SAXON, mimo że nie prezentowała ani wielkich umiejętności, ani nie pokazała niebywałego kompozytorskiego kunsztu, musiała się spodobać. Takiej muzyki wtedy słuchacze oczekiwali. "Wheels Of Steel" otworzył im drogę do kariery, która trwa po dziś dzień, i do sławy, na jaką niewątpliwie zasłużyli.
Ocena: 8/10
7.07.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"