25.06.2018, 18:09:44
Saxon - Crusader (1984)
Tracklista:
1. The Crusader Prelude 01:07
2. Crusader 06:34
3. A Little Bit of What You Fancy 03:51
4. Sailing to America 05:05
5. Set Me Free (Sweet cover) 03:14
6. Just Let Me Rock 04:12
7. Bad Boys (Like to Rock 'n' Roll) 03:25
8. Do It All for You 4:45
9. Rock City 03:16
10. Run for Your Lives 03:51
Rok wydania: 1984
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Biff Byford - śpiew
Paul Quinn - gitara
Graham Oliver - gitara
Steve Dawson - bas
Nigel Glockler - perkusja
Ocena: 6,5/10
10.07.2007
Tracklista:
1. The Crusader Prelude 01:07
2. Crusader 06:34
3. A Little Bit of What You Fancy 03:51
4. Sailing to America 05:05
5. Set Me Free (Sweet cover) 03:14
6. Just Let Me Rock 04:12
7. Bad Boys (Like to Rock 'n' Roll) 03:25
8. Do It All for You 4:45
9. Rock City 03:16
10. Run for Your Lives 03:51
Rok wydania: 1984
Gatunek: Melodic Heavy Metal
Kraj: Wielka Brytania
Skład zespołu:
Biff Byford - śpiew
Paul Quinn - gitara
Graham Oliver - gitara
Steve Dawson - bas
Nigel Glockler - perkusja
Cztery płyty z lat 1980-1983 ugruntowały pozycję SAXON jako grupy ścisłej brytyjskiej czołówki NWOBHM. Tymczasem gwiazda NWOBHM powoli dogasała, metalowe życie zaś toczyło się dalej, a SAXON nie był grupą, która po okresie boomu mogłaby rozejść się do codziennych zajęć. Ich codziennym zajęciem było nagrywanie i koncertowanie i to przed coraz większą publicznością. Trzeba również było szybko przypomnieć o sobie następną płytą, tym bardziej że winylowe krążki SAXON kupowane były bardzo chętnie i to nie tylko w Wielkiej Brytanii.
Pamiętając bojowy-rycerski charakter LP "Power And Glory" i patrząc na okładkę nowego, wydanego przez Carrere w kwietniu 1984 roku "Crusader" stali nabywcy płyt SAXON mogli spodziewać się takiego "rycerskiego" melodyjnego i ostro zagranego heavy metalu jak w 1983. Stało się jednak inaczej i ta metamorfoza muzyczna grupy okazała się jedną z największych niespodzianek, jaką SAXON zgotował swoim fanom w całej historii. SAXON już wcześniej umieszczał na swoich albumach lżejsze, mniej agresywne kompozycje z pogranicza melodyjnego rocka i metalu, z których kilka stało się wielkimi przebojami i dotarło do szerszej niż tylko heavy metalowej grupy odbiorców elektrycznego grania. Ta płyta miała pokazać, że zespół jest w stanie, stosując złagodzenie brzmienia i zwiększenie radiowej atrakcyjności melodii, zawojować większy obszar zajęty przez konsumentów rocka, oraz przeciwstawić się inwazji coraz bardziej popularnego w Europie gram metalu i stadionowego rock/metalu, jaki coraz śmielej docierał z USA.
"The Crusader Prelude/Crusader" umieszczony na początku daje jeszcze niewtajemniczonym nadzieję na wzniosłe melodyjne i epickie przeżycie. Bitewny zgiełk, akustyczna gitara i narastające napięcie mimo spokojnego tempa akcentowanego basem. To jest to jeden z najbardziej poruszających i dostojnych numerów SAXON z lat 80tych a może nawet w całej ich karierze. Dalej jednak nerwowe riffowanie w "A Little Bit of What You Fancy" prowadzi do niczego więcej niż do rozbujanego rokendrola i boogie a "Sailing to America" to miękki i łatwo przyswajalny numer o prostej melodii z dużą dawką naiwnego romantyzmu. Do Ameryki... muzycznie też.
Obecność na albumie covera słynnego mega przeboju SWEET "Set Me Free" to znak informujący co jest tam zaoferowane dalej. Dużo tytułów ze słowem "rock" i te tytuły nie kłamią. "Just Let Me Rock" to stadionowy hymn z ostrzejszymi niż można by oczekiwać chórkami w refrenach "Bad Boys (Like to Rock 'n' Roll)" zaś mocno przypomina te starsze fajne, rytmiczne i bujające kawałki, gdzie chłopaki pozują na niedobrych chłopców rokendrolowej autostrady. Najlepszy ze wszystkich nie-rycerskich numerów na tym albumie. Najlepszy, bo "Rock City" już mocno podjeżdża amerykańskim glamem, a Byford co by się nie powiedziało, nie ma głosu takiego jak elita stadionowych frontmanów z bandów z USA.
Bardzo obiecująco się zaczyna "Do It All for You" potem jednak słychać, że te balladowe delikatne granie kłóci się z surowym stylem gitar, jaki zespół wypracował i jakiego się tu też trzyma.
Te gitary brzmieniowo się nie zmieniły, bas zaś jeszcze mocniejszy i Dawson gra wyjątkowo pewnie. Glocker również, ale sucha perkusja jest jednak momentami zbyt sucha. Kilka solówek jest na tym albumie ciekawych jednak słychać, że moc, jaka emanowała z duetu Quinn/Oliver jest tu mniejsza i jakby sztucznie powstrzymywana.
Na koniec taki sobie rytmiczny i prosty w rozległych refrenach chóralnych "Run for Your Lives"...
Pamiętając bojowy-rycerski charakter LP "Power And Glory" i patrząc na okładkę nowego, wydanego przez Carrere w kwietniu 1984 roku "Crusader" stali nabywcy płyt SAXON mogli spodziewać się takiego "rycerskiego" melodyjnego i ostro zagranego heavy metalu jak w 1983. Stało się jednak inaczej i ta metamorfoza muzyczna grupy okazała się jedną z największych niespodzianek, jaką SAXON zgotował swoim fanom w całej historii. SAXON już wcześniej umieszczał na swoich albumach lżejsze, mniej agresywne kompozycje z pogranicza melodyjnego rocka i metalu, z których kilka stało się wielkimi przebojami i dotarło do szerszej niż tylko heavy metalowej grupy odbiorców elektrycznego grania. Ta płyta miała pokazać, że zespół jest w stanie, stosując złagodzenie brzmienia i zwiększenie radiowej atrakcyjności melodii, zawojować większy obszar zajęty przez konsumentów rocka, oraz przeciwstawić się inwazji coraz bardziej popularnego w Europie gram metalu i stadionowego rock/metalu, jaki coraz śmielej docierał z USA.
"The Crusader Prelude/Crusader" umieszczony na początku daje jeszcze niewtajemniczonym nadzieję na wzniosłe melodyjne i epickie przeżycie. Bitewny zgiełk, akustyczna gitara i narastające napięcie mimo spokojnego tempa akcentowanego basem. To jest to jeden z najbardziej poruszających i dostojnych numerów SAXON z lat 80tych a może nawet w całej ich karierze. Dalej jednak nerwowe riffowanie w "A Little Bit of What You Fancy" prowadzi do niczego więcej niż do rozbujanego rokendrola i boogie a "Sailing to America" to miękki i łatwo przyswajalny numer o prostej melodii z dużą dawką naiwnego romantyzmu. Do Ameryki... muzycznie też.
Obecność na albumie covera słynnego mega przeboju SWEET "Set Me Free" to znak informujący co jest tam zaoferowane dalej. Dużo tytułów ze słowem "rock" i te tytuły nie kłamią. "Just Let Me Rock" to stadionowy hymn z ostrzejszymi niż można by oczekiwać chórkami w refrenach "Bad Boys (Like to Rock 'n' Roll)" zaś mocno przypomina te starsze fajne, rytmiczne i bujające kawałki, gdzie chłopaki pozują na niedobrych chłopców rokendrolowej autostrady. Najlepszy ze wszystkich nie-rycerskich numerów na tym albumie. Najlepszy, bo "Rock City" już mocno podjeżdża amerykańskim glamem, a Byford co by się nie powiedziało, nie ma głosu takiego jak elita stadionowych frontmanów z bandów z USA.
Bardzo obiecująco się zaczyna "Do It All for You" potem jednak słychać, że te balladowe delikatne granie kłóci się z surowym stylem gitar, jaki zespół wypracował i jakiego się tu też trzyma.
Te gitary brzmieniowo się nie zmieniły, bas zaś jeszcze mocniejszy i Dawson gra wyjątkowo pewnie. Glocker również, ale sucha perkusja jest jednak momentami zbyt sucha. Kilka solówek jest na tym albumie ciekawych jednak słychać, że moc, jaka emanowała z duetu Quinn/Oliver jest tu mniejsza i jakby sztucznie powstrzymywana.
Na koniec taki sobie rytmiczny i prosty w rozległych refrenach chóralnych "Run for Your Lives"...
Przystępny album ze zmetalizowanym rockiem, pozostawiający jednak uczucie poważnego niedosytu. SAXON wcześniej elektryzował, porywał i wzruszał, to granie jest zaś wyrachowane i ostrożne.
SAXON dla fanów melodii prostych i przewidywalnych jak dawniej, ale już iskrą niepowodujących eksplozji skrzyni dynamitu.
SAXON dla fanów melodii prostych i przewidywalnych jak dawniej, ale już iskrą niepowodujących eksplozji skrzyni dynamitu.
Ocena: 6,5/10
10.07.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"