25.06.2018, 19:16:27
Secret Sphere - Scent of Human Desire (2003)
Tracklista:
1. Rain 05:26
2. Still Here 03:01
3. 1000 Eyes Show 05:45
4. More Than Simple Emotions 04:01
5. Surrounding 05:53
6. Desire 05:16
7. Virgin Street 69 04:15
8. Runaway Train 04:24
9. Scent of a Woman 04:44
10. Life 1 (Walking Through the Dawn) 01:53
11. Life 2 (Daylight) 08:41
Rok wydania: 2003
Gatunek: Progressive Melodic Metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Roberto Messina - śpiew
Paco Gianotti - gitara
Aldo Lonobile - gitara
Andrea Buratto - bas
Luca Cartasegna - perkusja
Antonio Agate - instrumenty klawiszowe
W roku 2003 SECRET SPHERE uzyskał kontrakt ze słynną wytwórnią Nuclear Blast i to ona wydała w maju 2003 trzeci album tego zespołu.
Ten LP SECRET SPHERE jest zaskakującym zwrotem w kierunku nieco innej muzyki i to zwrotem udanym. Nagłe odejście w stronę AOR i progresywnie (ale nie za bardzo) melodic metalu to był strzał w dziesiątkę. Ludzie ci sami, a jak się słucha "Rain" to wydaje się, że to po prostu inny zespół.
Cały album to perfekcja wykonania. Każdy dał tu z siebie wszystko, a Messina rozegrał to wręcz wyśmienicie. Pewność siebie i panowanie nad wszystkim perfekcyjne. Jeśli "Still Here" to taka pozostałość po poprzednim stylu, to "1000 Eyes Show" już na pewno nie. Czy muzyka stała się trudniejsza w odbiorze? Na pewno nie jest taka łatwa, ale jest przyjazna dla słuchacza, sprawia przyjemność w odbiorze, bez konieczności łamania głowy nad sensem przekazu. Przyjemny "More Than Simple Emotions" z duetem męsko-damskim to przykład, jak AOR zagrać z dawką mocy, która tu jest przekazana w gitarach. Podobnie jest z "Surrounding" gdzie znów wokalizy i klawisze wiodą prym. "Desire" i "Virgin Street 69" niestety wypadają słabiej, są uboższe i pozbawione ciepła innych, wcześniejszych kompozycji. Za to "Runaway Train" intryguje niebanalnymi rozwiązaniami, zwłaszcza na początku. W "Scent of a Woman" wyciszonym i łagodnym, mamy doskonałe symfoniczne tło. Jest też dramatyzm, jakiego wcześniej SECRET SPHERE nie prezentował. "Life" w części drugiej to świetny popis wokalny zaproszonych gości i te wszystkie niemetalowe i rokendrolowe wstawki - wybornie pomyślane.
Dopasowane, stonowane brzmienie, ciepłe gitary. Interesujące klawisze, sekcja rytmiczna, w dyskretny sposób umiejscowiona bez zagłuszania pozostałych.
Podsumowując - zrobili coś innego niż inne włoskie zespoły. Odcięli się od etykiety melodic power z elementami progresywnymi. Wyszło bardzo dobrze.
Cały album to perfekcja wykonania. Każdy dał tu z siebie wszystko, a Messina rozegrał to wręcz wyśmienicie. Pewność siebie i panowanie nad wszystkim perfekcyjne. Jeśli "Still Here" to taka pozostałość po poprzednim stylu, to "1000 Eyes Show" już na pewno nie. Czy muzyka stała się trudniejsza w odbiorze? Na pewno nie jest taka łatwa, ale jest przyjazna dla słuchacza, sprawia przyjemność w odbiorze, bez konieczności łamania głowy nad sensem przekazu. Przyjemny "More Than Simple Emotions" z duetem męsko-damskim to przykład, jak AOR zagrać z dawką mocy, która tu jest przekazana w gitarach. Podobnie jest z "Surrounding" gdzie znów wokalizy i klawisze wiodą prym. "Desire" i "Virgin Street 69" niestety wypadają słabiej, są uboższe i pozbawione ciepła innych, wcześniejszych kompozycji. Za to "Runaway Train" intryguje niebanalnymi rozwiązaniami, zwłaszcza na początku. W "Scent of a Woman" wyciszonym i łagodnym, mamy doskonałe symfoniczne tło. Jest też dramatyzm, jakiego wcześniej SECRET SPHERE nie prezentował. "Life" w części drugiej to świetny popis wokalny zaproszonych gości i te wszystkie niemetalowe i rokendrolowe wstawki - wybornie pomyślane.
Dopasowane, stonowane brzmienie, ciepłe gitary. Interesujące klawisze, sekcja rytmiczna, w dyskretny sposób umiejscowiona bez zagłuszania pozostałych.
Podsumowując - zrobili coś innego niż inne włoskie zespoły. Odcięli się od etykiety melodic power z elementami progresywnymi. Wyszło bardzo dobrze.
Ocena: 8/10
12.09. 2009
12.09. 2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"