25.06.2018, 22:12:21
Steel Attack - Fall Into Madness (2001)
Tracklista:
1. Fall Into Madness 04:22
2. The Beast 04:59
3. Guardians 04:13
4. Holy Swordsmen 05:28
5. Judgement Day 05:50
6. Wings of Faith 06:15
7. Clearing the Mind 04:34
8. Fireballs 04:31
9. Defender of the Crown 05:24
Rok wydania: 2001
Gatunek: power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Steve Steel (Stefan Westerberg) - śpiew, bas
Dennis Vestman - gitara
John Allan Forssén - gitara
Roger Raw (Roger Enstedt) - perkusja
Petri Kuusisto - instrumenty klawiszowe (gościnnie)
Ocena: 8,9/10
24.10.2008
Tracklista:
1. Fall Into Madness 04:22
2. The Beast 04:59
3. Guardians 04:13
4. Holy Swordsmen 05:28
5. Judgement Day 05:50
6. Wings of Faith 06:15
7. Clearing the Mind 04:34
8. Fireballs 04:31
9. Defender of the Crown 05:24
Rok wydania: 2001
Gatunek: power metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Steve Steel (Stefan Westerberg) - śpiew, bas
Dennis Vestman - gitara
John Allan Forssén - gitara
Roger Raw (Roger Enstedt) - perkusja
Petri Kuusisto - instrumenty klawiszowe (gościnnie)
Jest to druga płyta szwedzkiego STEEL ATTACK, na której zespół ponownie przedstawił power metal z kręgu rycerskiego fantasy. Tym razem zagrał już nowy perkusista Roger Enstedt z death metalowej ekipy WOMBBATH, tu przybierając pseudonim Roger Raw. Płyta została ponownie wydana przez AFM Records, w czerwcu 2001 roku.
Ukrywać się pod pseudonimami zespół nie musiał. To bardzo dobra płyta z power metalem mocniejszym, niż grała większość grup szwedzkich w tym czasie, zgranym duetem gitarzystów i energiczną sekcją rytmiczną. Wokalnie Steve Steel zrobił spory postęp, śpiewa pewniej i już nie jest zdominowany przez gęste gitarowe riffy gitarzystów, odpuszczających tu raczej rzadko. Szybkie, momentami bardzo szybkie granie na granicy speed metalu i dużo łagodnych w tym zagrań i wokali w refrenach. W "Fall Into Madness" nieco niebezpiecznie zbliżają się do stylu niemieckiego z rejonów GAMMA RAY i zresztą ogólnie ta płyta jest bliższa melodic power niemieckiemu. Grupa próbuje balansować na granicy mocniejszego grania i tworzenia prostych, wpadających w ucho melodii, udaje się to znacznie lepiej, niż na debiucie i to słychać w bardzo udanym "The Beast" czy mającym w sobie sporo rozmachu "Guardians". Atakują gitary z rzadka wspierane klawiszami i galopada w "Judgement Day" jest wyśmienita. Zespół wreszcie wypracował metodę ekspozycji doprawdy atrakcyjnych refrenów na tym albumie i tu nie można niczego zarzucić. Wolniejszy epicki "Holy Swordsmen" to znakomite długie wybrzmiewania gitarowe, uroczysty, chłodny klimat i to zdecydowanie utwór na tym albumie się wyróżniający.
Sola tym razem są nieco prostsze i bardziej wpasowane w główną melodię, nadal jednak obaj gitarzyści zadziwiają momentami czasem prostymi, a jakże dopracowanymi zagrywkami, jak w "Wings of Faith" czy podobnie "Clearing the Mind". Prosta recepta - rycerska melodia, ekspresyjne wykonanie i pewność siebie. Niezwykle pewny siebie jest STEEL ATTACK na tej płycie i odważnie gra te dopracowane, proste numery. Tym razem idealnie utrafili z zaczerpywaniem pomysłów z power metalu amerykańskiego i tu najbardziej to słychać w "Fireballs". Jednocześnie to jest sprytnie unowocześnione przez dodanie szczypty folkowych klimatów i typowych dla europejskiego stylu gęstych gitarowych faktur.
Na koniec zgrabny "Defender of the Crown" z najlepszym wokalnym popisem Westerberga.
Dynamiczny, atrakcyjny, rycerski power metal co ciekawe, ze spokojną, wyważoną grą death metalowego perkusisty. Z dużym wyczuciem gra i ta płyta perkusją przeładowana nie jest.
Brzmienie jest kapitalne. Jest po prostu wzorcowe w tych stalowych gitarach ostrych jak brzytwy, w ustawieniu sekcji rytmicznej i głośności wokalu.
Ta płyta należy do klasycznych albumów szwedzkiego power metalu.
Żyleta.Ukrywać się pod pseudonimami zespół nie musiał. To bardzo dobra płyta z power metalem mocniejszym, niż grała większość grup szwedzkich w tym czasie, zgranym duetem gitarzystów i energiczną sekcją rytmiczną. Wokalnie Steve Steel zrobił spory postęp, śpiewa pewniej i już nie jest zdominowany przez gęste gitarowe riffy gitarzystów, odpuszczających tu raczej rzadko. Szybkie, momentami bardzo szybkie granie na granicy speed metalu i dużo łagodnych w tym zagrań i wokali w refrenach. W "Fall Into Madness" nieco niebezpiecznie zbliżają się do stylu niemieckiego z rejonów GAMMA RAY i zresztą ogólnie ta płyta jest bliższa melodic power niemieckiemu. Grupa próbuje balansować na granicy mocniejszego grania i tworzenia prostych, wpadających w ucho melodii, udaje się to znacznie lepiej, niż na debiucie i to słychać w bardzo udanym "The Beast" czy mającym w sobie sporo rozmachu "Guardians". Atakują gitary z rzadka wspierane klawiszami i galopada w "Judgement Day" jest wyśmienita. Zespół wreszcie wypracował metodę ekspozycji doprawdy atrakcyjnych refrenów na tym albumie i tu nie można niczego zarzucić. Wolniejszy epicki "Holy Swordsmen" to znakomite długie wybrzmiewania gitarowe, uroczysty, chłodny klimat i to zdecydowanie utwór na tym albumie się wyróżniający.
Sola tym razem są nieco prostsze i bardziej wpasowane w główną melodię, nadal jednak obaj gitarzyści zadziwiają momentami czasem prostymi, a jakże dopracowanymi zagrywkami, jak w "Wings of Faith" czy podobnie "Clearing the Mind". Prosta recepta - rycerska melodia, ekspresyjne wykonanie i pewność siebie. Niezwykle pewny siebie jest STEEL ATTACK na tej płycie i odważnie gra te dopracowane, proste numery. Tym razem idealnie utrafili z zaczerpywaniem pomysłów z power metalu amerykańskiego i tu najbardziej to słychać w "Fireballs". Jednocześnie to jest sprytnie unowocześnione przez dodanie szczypty folkowych klimatów i typowych dla europejskiego stylu gęstych gitarowych faktur.
Na koniec zgrabny "Defender of the Crown" z najlepszym wokalnym popisem Westerberga.
Dynamiczny, atrakcyjny, rycerski power metal co ciekawe, ze spokojną, wyważoną grą death metalowego perkusisty. Z dużym wyczuciem gra i ta płyta perkusją przeładowana nie jest.
Brzmienie jest kapitalne. Jest po prostu wzorcowe w tych stalowych gitarach ostrych jak brzytwy, w ustawieniu sekcji rytmicznej i głośności wokalu.
Ta płyta należy do klasycznych albumów szwedzkiego power metalu.
Ocena: 8,9/10
24.10.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"