Stormwitch
#3
Stormwitch - Stronger Than Heaven (1986)

[Obrazek: R-4387692-1461534819-5988.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Rats In The Attic 03:38
2. Eternia 03:58
3. Jonathan's Diary 07:21
4. Slave To Moonlight 04:01
5. Stronger Than Heaven 04:38
6. Ravenlord 03:38
7. Allies Of The Dark 04:15
8. Dorian Gray 05:34

Rok wydania: 1986
Gatunek: Heavy Metal
Kraj: Niemcy

Skład zespołu:
Andy Aldrian (Andy Mück) - śpiew
Steve Merchant (Stefan Kauffman) - gitara
Lee Tarot (Harald Spengler) - gitara
Ronny Pearson (Ronny Gleisberg) - bas
Pete Lancer (Peter Langer) - perkusja


W 1986 roku, STORMWITCH, jako przedstawiciel nowej fali niemieckiego heavy metalu, miał już ugruntowana pozycję, spore grono fanów w Europie i także ten rok przyniósł nową, trzecią już płytę.
Skład stabilny, umiejętności instrumentalistów doszlifowane, środki na realizację albumu dostateczne, aby uniknąć posądzeń o garażowość brzmienia, choć rewelacji pod tym względem nie ma. Stylistycznie jest to nadal melodyjny klasyczny heavy metal z elementami speed typowego dla lat 80-tych. Poziom kompozycji bardzo zróżnicowany i tu zdecydowanie słyszalny jest spadek formy.

Rozpoczęcie w postaci szybkiego i łatwego w odbiorze "Rats In The Attic" takie sobie, dalej zupełnie bezjajeczne granie, w niby balladzie czy rockowym kawałku "Eternia". Do tego jakieś wtręty dziwne tam słychać , niby dla podkreślenia atmosfery, której tu wcale nie ma.
Maidenowskie riffy w "Jonathan's Diary" łączą się z bardziej epickim stylem i tu mamy ciekawy przykład, że można coś tu jeszcze z takiego połączenia wykrzesać. W "Slave To Moonlight" jakby więcej energii w riffach, ale te wysokie wokale zupełnie psują dobre wrażenie. Manieryczność Andy'ego Mücka, jaka się ujawniła na tym albumie, jest chwilami nie do zniesienia, tym bardziej, iż trudno te jego piszczenie w wysokich rejestrach uznać za udane. Nie zawsze też ma to uzasadnienie w doborze wokalu do samych riffów, miejscami mocnych i ostrych. Fajnie za to chodzi bas, nieco maidenowski, ale Gleisberg wkłada tu sporo od siebie. "Stronger Than Heaven" się nie wyróżnia niczym poza interesującym riffem gitarowym, przewijającym się w tle. Za to refren po prostu jest fatalny.
"Ravenlord" to znów jakby przykład pewnej bezradności kompozycyjnej. Jest tu niby i element epicko-rycerski, ale rozmywa się to wszystko w rockowym podejściu i słabym refrenie. Natomiast "Allies Of The Dark" ma cechy melodic power i to dobra kompozycja, dosyć wesoła i przebojowa.
Jest tu nawet chyba jedno z pierwszych w niemieckim metalu odniesień do neoklasyki w solówce gitarowej. "Dorian Gray" jako ogniskowo-leśny numer instrumentalny zadanie spełnia, tyle że jest nieco za długi.

Ogólnie nie jest źle, o ile wysokie piski wokalisty Mücka nie odsiewają słuchacza.
Nadal bardzo dobra sekcja rytmiczna napędza całość, zaś poziom tego, co grają gitarzyści momentami wyższy niż na poprzednich albumach. Płyta jest jednak bardzo nierówna i obok utworów bardzo dobrych pojawiają i takie, które zwiastują wyczerpanie się pomysłów na heavy metal w wydaniu STORMWITCH.


Ocena: 7.1/10
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Stormwitch - przez Memorius - 27.06.2018, 17:17:30
RE: Stormwitch - przez Memorius - 27.06.2018, 17:18:23
RE: Stormwitch - przez Memorius - 27.06.2018, 17:19:03
RE: Stormwitch - przez Memorius - 27.06.2018, 17:19:49
RE: Stormwitch - przez Memorius - 01.01.2019, 16:45:08
RE: Stormwitch - przez Memorius - 29.08.2019, 21:43:30
RE: Stormwitch - przez Memorius - 12.10.2019, 17:22:32
RE: Stormwitch - przez Memorius - 16.10.2019, 16:55:47
RE: Stormwitch - przez Memorius - 17.11.2019, 18:24:27
RE: Stormwitch - przez Memorius - 07.12.2019, 17:04:22
RE: Stormwitch - przez Memorius - 09.12.2019, 16:55:54

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości