27.06.2018, 20:18:59
Thunderstorm - Sad Symphony (2000)
Tracklista:
1. Ascension 02:02
2. Dark Knight 07:18
3. Time 05:15
4. The Rite 09:03
5. Sphere of Mine 05:07
6. Vision of Death 07:58
7. The Prophecy 05:14
8. Sad Symphony 07:03
9. Faded Memory 01:38
Rok wydania: 2000
Gatunek: Doom Metal
Kraj: Włochy
Skład:
Fabio 'Thunder' Bellan - śpiew, gitara
Sandro Mazzoleni - gitara
Omar Roncali - gitara basowa
Massimo Tironi - perkusja
THUNERSTORM z Bergamo działał najpierw w latach 1992-1998, został rozwiązany i reaktywowany w roku 2000, mając już praktycznie materiał na pierwszą płytę, wydaną przez włoską wytwórnię Northwind Records już w połowie listopada tego samego roku.
Ocena: 9.5/10
5.08.2009
Tracklista:
1. Ascension 02:02
2. Dark Knight 07:18
3. Time 05:15
4. The Rite 09:03
5. Sphere of Mine 05:07
6. Vision of Death 07:58
7. The Prophecy 05:14
8. Sad Symphony 07:03
9. Faded Memory 01:38
Rok wydania: 2000
Gatunek: Doom Metal
Kraj: Włochy
Skład:
Fabio 'Thunder' Bellan - śpiew, gitara
Sandro Mazzoleni - gitara
Omar Roncali - gitara basowa
Massimo Tironi - perkusja
THUNERSTORM z Bergamo działał najpierw w latach 1992-1998, został rozwiązany i reaktywowany w roku 2000, mając już praktycznie materiał na pierwszą płytę, wydaną przez włoską wytwórnię Northwind Records już w połowie listopada tego samego roku.
Kawał dobrego klasycznego doom metalu i już sam początek w postaci krótkiego "Ascension" pokazuje, że będzie ciężko, melodyjnie i melancholijnie. "Dark Knight" toczy się dostojnie w stylu CANDLEMASS i nawet wokalnie mamy pewne analogie do Messiaha (oczywiście przy zachowaniu stosownych proporcji). Sama struktura riffów na tym LP najbardziej jednak przypomina wczesny SOLITUDE AETERNUS. W "Time" grają znacznie szybciej i serie kruszących riffów obruszają się tu na słuchacza z thrashową niemal brutalnością. Wokalista wykazuje się sporą umiejętnością operowania głosem w wyższych rejestrach, a utwór zaskakuje nagłymi zmianami tempa aż do wolnych melodyjnych i nastrojowych fragmentów o heavy metalowym epickim charakterze. W tym utworze słychać także, jak ważną rolę pełni w tym zespole basista. "The Rite" to prawie 10 minut doomowego epickiego walcowania znów w najlepszej tradycji klasyków gatunku, w oparach zatęchłego powietrza średniowiecznych lochów . No i do tego ta znakomita melodia.
"Sphere Of Mine" ma więcej z BLACK SABBATH i klasycznego stonera, brzmi mocarnie ze swoimi ciętymi riffami, ale jednak nie ma takiej dawki klimatu jak poprzednie utwory. "Vision Of Death" to powrót do niepokojącego uroczystego i dostojnego doom metalu. Kroczący, niezmiernie precyzyjnie zagrany epic doomowy walec z klimatycznymi klawiszami w tle. Szybszy "The Prophecy" nieco przypomina nagrania doomowych zespołów amerykańskich z lat 90 tych. Sama melodia nie jest zbyt atrakcyjna, nie bardzo też pasują tu te szybkie przejścia. W drugiej części zwalniają do stosownej prędkości i numer bardzo zyskuje. "Sad Symphony" z niepokojącym brutalnym i surowym riffem głównym, to kolejny znakomity utwór na tym albumie, pięknie, w nieoczekiwany sposób przekształcony w heavy metalową balladę. Część druga po prostu miażdży sabbathowymi riffami zagranymi w ostry i zdecydowany sposób.
Na koniec wyciszenie w postaci instrumentalnej miniatury "Faded Memory" i... żal, że to już koniec.
Wyborny album, o wspaniałym brzmieniu, niezwykle wysokim poziomie wykonania i wielkim wyczuciu gatunku. Kasuje większość podobnych rzeczy ze Skandynawii czy USA i pokazuje, że Włosi w XXI wieku to metalowa potęga, także i w tym gatunku.
"Sphere Of Mine" ma więcej z BLACK SABBATH i klasycznego stonera, brzmi mocarnie ze swoimi ciętymi riffami, ale jednak nie ma takiej dawki klimatu jak poprzednie utwory. "Vision Of Death" to powrót do niepokojącego uroczystego i dostojnego doom metalu. Kroczący, niezmiernie precyzyjnie zagrany epic doomowy walec z klimatycznymi klawiszami w tle. Szybszy "The Prophecy" nieco przypomina nagrania doomowych zespołów amerykańskich z lat 90 tych. Sama melodia nie jest zbyt atrakcyjna, nie bardzo też pasują tu te szybkie przejścia. W drugiej części zwalniają do stosownej prędkości i numer bardzo zyskuje. "Sad Symphony" z niepokojącym brutalnym i surowym riffem głównym, to kolejny znakomity utwór na tym albumie, pięknie, w nieoczekiwany sposób przekształcony w heavy metalową balladę. Część druga po prostu miażdży sabbathowymi riffami zagranymi w ostry i zdecydowany sposób.
Na koniec wyciszenie w postaci instrumentalnej miniatury "Faded Memory" i... żal, że to już koniec.
Wyborny album, o wspaniałym brzmieniu, niezwykle wysokim poziomie wykonania i wielkim wyczuciu gatunku. Kasuje większość podobnych rzeczy ze Skandynawii czy USA i pokazuje, że Włosi w XXI wieku to metalowa potęga, także i w tym gatunku.
Ocena: 9.5/10
5.08.2009
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"