27.06.2018, 20:24:28
Thy Majestie - Jeanne d'Arc (2005)
Tracklista:
1. Revelations 02:07
2. Maiden of Steel 04:45
3. The Chosen 06:03
4. Ride to Chinon 04:30
5. ...For Orleans 08:00
6. Up to the Battle! 05:21
7. March of the Brave 01:04
8. The Rise of A King 06:29
9. Siege of Paris 06:22
10. Time to Die 04:48
11. Inquisition 01:36
12. The Trial 09:08
Rok wydania: 2005
Gatunek: symphonic power metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Guilio Di Gregorio - śpiew
Giovanni Santini - gitara
Maurizio Malta - gitara
Dario D'Allesandrio - bas
Claudio Diprima - perkusja
Giuseppe Bondi - instrumenty klawiszowe
Ocena: 6/10
11.07.2008
Tracklista:
1. Revelations 02:07
2. Maiden of Steel 04:45
3. The Chosen 06:03
4. Ride to Chinon 04:30
5. ...For Orleans 08:00
6. Up to the Battle! 05:21
7. March of the Brave 01:04
8. The Rise of A King 06:29
9. Siege of Paris 06:22
10. Time to Die 04:48
11. Inquisition 01:36
12. The Trial 09:08
Rok wydania: 2005
Gatunek: symphonic power metal
Kraj: Włochy
Skład zespołu:
Guilio Di Gregorio - śpiew
Giovanni Santini - gitara
Maurizio Malta - gitara
Dario D'Allesandrio - bas
Claudio Diprima - perkusja
Giuseppe Bondi - instrumenty klawiszowe
Po nagraniu EP "Echoes of War" (2003) zespół w roku 2004 opuścił wokalista Dario Grillo. Na jego miejsce przyszedł Giulio Di Gregorio z IRENCROSS . W 2005 grupa zafundowała nam historię o Joannie d'Arc - "Jeanne d'Arc" wydaną przez Scarlet Records w październiku.
Opowieść spójna historycznie i pod tym względem trudno się tu do czegoś przyczepić. Wątpliwości pojawiają się gdy przejdziemy do analizy samej muzyki.
Kolejna płyta trudna do oceny - bo niby wszystko jest na miejscu. Porządna produkcja i nawet mocno to brzmi jak na symfoniczny power metal. Wokalista się sprawia przyzwoicie, próbując tchnąć dodatkowy element epicki w dosyć wyeksploatowany wątek. Czasem jednak, jakby był nieco ciszej i tak nie krzyczał, to by było milej. Fajnie jest, gdy odzywają się klawisze. Tym razem jednak są często schowane za powerowymi gitarami. Do ich pracy zastrzeżeń zbyt wiele nie ma, bo zazwyczaj grany jest jeden motyw, potem przez jakiś czas następny, aż do solówek. Progresywność przejawia się w tych dziwnych nieraz i nie bardzo stylistycznie pasujących do rozgrywających się wydarzeń solówkach, granych naprzemiennie przez obu gitarzystów. Kompozycje są długie i nawet za długie... Trochę to męczy, chyba że pojawia się jakaś bardziej chwytliwa melodia, jak w udanym "Up to the Battle!". Mniej jest też tych przerywników i po raz pierwszy nie ma wrażenia słuchowiska. Jest to jednak album dla wytrwałych. Aby posłuchać fajnego refrenu w "Siege of Paris" trzeba się przebić przez nieuzasadnione powerowe granie na bardzo przeciętnym poziomie. Finał w postaci "The Trial" jest po prostu słaby i to prawie 10 minut mulącego power metalu.
Kolejna płyta trudna do oceny - bo niby wszystko jest na miejscu. Porządna produkcja i nawet mocno to brzmi jak na symfoniczny power metal. Wokalista się sprawia przyzwoicie, próbując tchnąć dodatkowy element epicki w dosyć wyeksploatowany wątek. Czasem jednak, jakby był nieco ciszej i tak nie krzyczał, to by było milej. Fajnie jest, gdy odzywają się klawisze. Tym razem jednak są często schowane za powerowymi gitarami. Do ich pracy zastrzeżeń zbyt wiele nie ma, bo zazwyczaj grany jest jeden motyw, potem przez jakiś czas następny, aż do solówek. Progresywność przejawia się w tych dziwnych nieraz i nie bardzo stylistycznie pasujących do rozgrywających się wydarzeń solówkach, granych naprzemiennie przez obu gitarzystów. Kompozycje są długie i nawet za długie... Trochę to męczy, chyba że pojawia się jakaś bardziej chwytliwa melodia, jak w udanym "Up to the Battle!". Mniej jest też tych przerywników i po raz pierwszy nie ma wrażenia słuchowiska. Jest to jednak album dla wytrwałych. Aby posłuchać fajnego refrenu w "Siege of Paris" trzeba się przebić przez nieuzasadnione powerowe granie na bardzo przeciętnym poziomie. Finał w postaci "The Trial" jest po prostu słaby i to prawie 10 minut mulącego power metalu.
Miał to być LP mocny i monumentalny poniekąd. Niestety tak nie jest.
Nieprzygotowanego słuchacza bardzo zmęczy.
Nieprzygotowanego słuchacza bardzo zmęczy.
Ocena: 6/10
11.07.2008
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"