Warlord
#1
Warlord - Rising Out of the Ashes (2002)

[Obrazek: R-2141224-1266241919.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Battle of the Living Dead 04:12
2. Enemy Mind 06:10
3. Invaders 06:25
4. Winds of Thor 06:04
5. War in Heaven 07:08
6. My Name is Man 06:16
7. Lucifer's Hammer 03:46
8. Sons of a Dream 04:35
9. Achilles Revenge 06:11

Rok wydania: 2002
Gatunek: epic/traditional heavy metal
Kraj: USA

Skład zespołu:
Joacim Cans - śpiew
William Tsamis - gitara, bas
Mark S. Zonder - perkusja


WARLORD to legenda, mimo że przecież Tsamis ze swoim zespołem nagrał tak niewiele oficjalnych krążków. Gdy po"...And the Cannons of Destruction Have Begun" z 1984 roku zespół zszedł ze sceny rozdzierany konfliktami interesów i pozbawiony promocji wydawało się, że już pozostanie na zawsze tylko kultem i legendą.
Z pewnością wielu marzyło o tym, aby uzyskać przydomek Damien King IV. Jednym z nich zapewne był i młody szwedzki wokalista Joacim Cans, który zawsze podkreślał wpływ WARLORD na kształtowanie swojej muzycznej świadomości, a "Child of the Damned" pojawił się na debiucie HAMMERFALL nieprzypadkowo. Gdy w XXI wieku odżyła idea wskrzeszenia WARLORD, to właśnie z nim Tsamis nawiązał kontakt i z Zonderem jako perkusistą nagrany został album o znamiennym tytule "Rising Out of the Ashes ". Album został wydany w Europie, a nie w USA (niemiecka Drakkar Records i włoska Atrheia Records, a także w Ameryce Południowej.

Płyta zawiera tylko dwie nowe kompozycje Enemy Mind" i "Achilles Revenge", pozostałe utwory to klasyka WARLORD nagrana na nowo. Taki zabieg zawsze jest niebezpieczny w przypadku tak znaczących nagrań, bo nie ma w takiej sytuacji ucieczki od porównań. Najsurowszej ocenie poddany musi zostać Cans. Śpiewa jak Cans i chyba dobrze, że nie usiłuje tu nikogo naśladować i nie być żadnym Damien Kingów. Śpiewa jak w HAMMERFALL, czysto, wysoko, epicko gdy trzeba. Może nie jest to głos w pełni oddający charakter epic heavy metalu, jakim jest nowy utwór "Enemy Mind", ale chyba we właściwy sposób odnajdujący się w "Battle of the Living Dead" zagranym w power metalowym stylu.
Nowe kompozycje pod względem kompozycyjnym rozczarowują. To spokojny epic heavy metal, melodyjny i z melancholijnym klimatem, ale i Grecy i Włosi tę sztukę opanowali do perfekcji i na tym tle te utwory Tsamisa nie są niczym szczególnym.
WARLORD nie wykorzystał nowych możliwości masteringu. Ta muzyka brzmi za lekko, to słychać w piskliwych solach gitarowych i brzmieniu samej gitary, którą spycha na plan drugi Cans. Gitara też jakoś za bardzo miesza się tu z basem, jakby Tsamis nie bardzo wiedział, który instrument jest chwilami ważniejszy. Perkusyjne partie Zandera są natomiast kapitalne od pierwszej do ostatniej sekundy i to zostało dobrze uwypuklone w procesie produkcji. Gdzieś zanikł ten duch WARLORD w tych nowych wersjach słynnych kompozycji, wśród których szkoda, że zabrakło "Child of the Damned". Zresztą, może i był zamysł nagrania innych utworów w terminie późniejszym, ale powrót WARLORD okazał się krótkotrwały.

Fani "starego" WARLORD przyjęli ten LP zmieszanymi uczuciami, miłośnicy Cansa zaś woleli go w HAMMERFALL. Trudności organizacyjne, techniczne i innej natury spowodowały, że zespół zakończył działalność na etapie wspominkowego przedsięwzięcia, które chyba największe znaczenie miało dla Cansa.


Ocena: 7/10

29.08. 2010
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Warlord - przez Memorius - 28.06.2018, 15:31:50
RE: Warlord - przez Memorius - 03.08.2019, 18:28:09
RE: Warlord - przez Memorius - 20.09.2019, 20:27:28

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości