28.06.2018, 16:17:01
Wizard - ...Of Wariwulfs And Bluotvarwes (2011)
Tracklista:
1. ...Of Wariwulfs And Bluotvarwes 04:58
2. Undead Insanity 03:38
3. Taste Of Fear 04:44
4. Wariwulf 03:48
5. Messenger Of Death 05:39
6. Sign Of The Cross 03:46
7. Fair Maiden Mine 04:47
8. Hearteater 04:33
9. Hagr 03:56
10. Bletzer 03:44
11. Hagen Von Stein 03:48
Rok wydania: 2011
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Sven D'Anna - śpiew
Dano Boland - gitara
Michael Maass - gitara
Volker Leson - bas
Sören van Heek - perkusja
Ocena: 7.5/10
25.03.2011
Tracklista:
1. ...Of Wariwulfs And Bluotvarwes 04:58
2. Undead Insanity 03:38
3. Taste Of Fear 04:44
4. Wariwulf 03:48
5. Messenger Of Death 05:39
6. Sign Of The Cross 03:46
7. Fair Maiden Mine 04:47
8. Hearteater 04:33
9. Hagr 03:56
10. Bletzer 03:44
11. Hagen Von Stein 03:48
Rok wydania: 2011
Gatunek: Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Sven D'Anna - śpiew
Dano Boland - gitara
Michael Maass - gitara
Volker Leson - bas
Sören van Heek - perkusja
Tak, to już dziewiąty album Czarodzieja z Bocholt zaprezentowany przez Massacre Records w marcu 2011.
Czas leci, a WIZARD nagrywa z dużą regularnością i co najważniejsze zawsze co najmniej na dobrym poziomie. O Odynie już było, o Thorze również i tym razem na tapetę wzięte zostały wilkołaki i podobne rzeczy. Może dlatego ta płyta jest jednak słabsza od poprzednich. Nie dlatego, że nie ma Odyna, a raczej dlatego, że stworzenie muzyki pasującej do wilkołaków jest zapewne trudniejsze niż bojowych hymnów i pieśni na cześć Thora i Odyna.
W sumie ta tematyka przewodnia przejawia się raczej w warstwie tekstowej, bo i tym razem WIZARD proponuje power metal w swoim rozpoznawalnym stylu, tyle że rezygnując z podniosłej pompatyczności. Rycerskich dynamicznych numerów tego zespołu zawsze słuchało się z przyjemnością, tym razem pozostaje wysłuchać melodyjnego power i heavy/power metalu bardziej tradycyjnego, a raczej bardziej typowego dla sceny niemieckiej.
Kiedy pojawia się tradycyjny niemiecki power metal od razu pojawia się i problem jego atrakcyjności pod względem melodii. Tym razem jest z tym różnie i to największy minus tej płyty.
Na zachętę i na rozgrzewkę WIZARD na początku serwuje kapitalny opener w postaci "...Of Wariwulfs And Bluotvarwes", to jest kawał doskonałej roboty w stylu MANOWAR z czasów Shankle. Jest tu wszystko, poczynając od świetnej perkusji, poprzez gitarowy szturm na dużej prędkości aż po wokal z barbarzyńskimi zaśpiewami pod Adamsa. No i solo!
No, gdyby cała płyta była utrzymana w takim stylu, to można by mówić o sensacyjnym odświeżeniu formuły MANOWAR A.D. 1992.
Niestety, tak różowo nie jest. WIZARD to doświadczona ekipa i dużo w następnych utworach korzysta z tych swoich doświadczeń. Bardzo energiczne gitary lekko pokrywają mało atrakcyjną melodię w "Undead Insanity", nieco zbyt nowoczesną i nawet wpadającą w groove, a tego chyba nikt tu od nich nie oczekiwał. Heavy power z drapieżnym wokalem w "Taste Of Fear" nieco dziwnie połączony z refrenem bardzo łagodnym w stylu melodic power, co zostało powtórzone w "Wariwulf". To niezdecydowanie nie działa tu na korzyść.
"Messenger Of Death" to również podobne rozwiązanie, tu jednak jest więcej epickości i nawiązań do poprzedniej płyty, żeby już nie sięgać daleko. W "Sign Of The Cross" znów melodic power metal, jakiego grali wcześniej bardzo mało i to taka melodia przebojowa i lekko podniosła, ale jednak nawet jak na warunki niemieckie mało to oryginalne. Warto jednak posłuchać, jakie tu ładne, prosto solo znalazło swoje miejsce. Tej rutyny nie starczyło w przypadku "Fair Maiden Mine" i ten melodic power metal z malutkimi ciągotkami progresywnymi nie wyszedł interesująco. Gdy grają prostsze mocniejsze i wolniejsze rzeczy z dawką mroku w "Hearteater" słychać, że to WIZARD. Może się także podobać "Hagr", o ile przymknąć oko na bardzo proste zapożyczenia z własnej przeszłości. Gdy te zapożyczenia są wzbogacone o melodię na znakomitym poziomie i niszczący refren, to otrzymujemy drugi i ostatni killer na tej płycie "Bletzer". Dawno WIZARD nie pokazał aż tak nośnego refrenu.
Na koniec raczej przeciętny "Hagen Von Stein" i pozostaje uczucie niedosytu.
Niedosyt jest, mimo że Sven D'Anna w bardzo dobrej dyspozycji głosowej, gitarzyści grają lepiej niż na "Thor", a "Snoppi Denn rozegrał chyba życiową partię.
No brak więcej tych wizardowych, łatwo przyswajalnych killerów, które potem tygodniami huczą w głowie. Trochę szkoda, bo i brzmieniowo mamy płytę bardzo dobrą. Nieco lżejszy sound momentami, ogólnie bardziej power niż heavy z ostatniej płyty, przy tym umiejętnie wzmacniany tam gdzie trzeba.
Niedosyt...
Czas leci, a WIZARD nagrywa z dużą regularnością i co najważniejsze zawsze co najmniej na dobrym poziomie. O Odynie już było, o Thorze również i tym razem na tapetę wzięte zostały wilkołaki i podobne rzeczy. Może dlatego ta płyta jest jednak słabsza od poprzednich. Nie dlatego, że nie ma Odyna, a raczej dlatego, że stworzenie muzyki pasującej do wilkołaków jest zapewne trudniejsze niż bojowych hymnów i pieśni na cześć Thora i Odyna.
W sumie ta tematyka przewodnia przejawia się raczej w warstwie tekstowej, bo i tym razem WIZARD proponuje power metal w swoim rozpoznawalnym stylu, tyle że rezygnując z podniosłej pompatyczności. Rycerskich dynamicznych numerów tego zespołu zawsze słuchało się z przyjemnością, tym razem pozostaje wysłuchać melodyjnego power i heavy/power metalu bardziej tradycyjnego, a raczej bardziej typowego dla sceny niemieckiej.
Kiedy pojawia się tradycyjny niemiecki power metal od razu pojawia się i problem jego atrakcyjności pod względem melodii. Tym razem jest z tym różnie i to największy minus tej płyty.
Na zachętę i na rozgrzewkę WIZARD na początku serwuje kapitalny opener w postaci "...Of Wariwulfs And Bluotvarwes", to jest kawał doskonałej roboty w stylu MANOWAR z czasów Shankle. Jest tu wszystko, poczynając od świetnej perkusji, poprzez gitarowy szturm na dużej prędkości aż po wokal z barbarzyńskimi zaśpiewami pod Adamsa. No i solo!
No, gdyby cała płyta była utrzymana w takim stylu, to można by mówić o sensacyjnym odświeżeniu formuły MANOWAR A.D. 1992.
Niestety, tak różowo nie jest. WIZARD to doświadczona ekipa i dużo w następnych utworach korzysta z tych swoich doświadczeń. Bardzo energiczne gitary lekko pokrywają mało atrakcyjną melodię w "Undead Insanity", nieco zbyt nowoczesną i nawet wpadającą w groove, a tego chyba nikt tu od nich nie oczekiwał. Heavy power z drapieżnym wokalem w "Taste Of Fear" nieco dziwnie połączony z refrenem bardzo łagodnym w stylu melodic power, co zostało powtórzone w "Wariwulf". To niezdecydowanie nie działa tu na korzyść.
"Messenger Of Death" to również podobne rozwiązanie, tu jednak jest więcej epickości i nawiązań do poprzedniej płyty, żeby już nie sięgać daleko. W "Sign Of The Cross" znów melodic power metal, jakiego grali wcześniej bardzo mało i to taka melodia przebojowa i lekko podniosła, ale jednak nawet jak na warunki niemieckie mało to oryginalne. Warto jednak posłuchać, jakie tu ładne, prosto solo znalazło swoje miejsce. Tej rutyny nie starczyło w przypadku "Fair Maiden Mine" i ten melodic power metal z malutkimi ciągotkami progresywnymi nie wyszedł interesująco. Gdy grają prostsze mocniejsze i wolniejsze rzeczy z dawką mroku w "Hearteater" słychać, że to WIZARD. Może się także podobać "Hagr", o ile przymknąć oko na bardzo proste zapożyczenia z własnej przeszłości. Gdy te zapożyczenia są wzbogacone o melodię na znakomitym poziomie i niszczący refren, to otrzymujemy drugi i ostatni killer na tej płycie "Bletzer". Dawno WIZARD nie pokazał aż tak nośnego refrenu.
Na koniec raczej przeciętny "Hagen Von Stein" i pozostaje uczucie niedosytu.
Niedosyt jest, mimo że Sven D'Anna w bardzo dobrej dyspozycji głosowej, gitarzyści grają lepiej niż na "Thor", a "Snoppi Denn rozegrał chyba życiową partię.
No brak więcej tych wizardowych, łatwo przyswajalnych killerów, które potem tygodniami huczą w głowie. Trochę szkoda, bo i brzmieniowo mamy płytę bardzo dobrą. Nieco lżejszy sound momentami, ogólnie bardziej power niż heavy z ostatniej płyty, przy tym umiejętnie wzmacniany tam gdzie trzeba.
Niedosyt...
Ocena: 7.5/10
25.03.2011
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"