28.06.2018, 17:22:57
Yngwie Malmsteen - Magnum Opus (1995)
Tracklista:
1. Vengeance 04:49
2. No Love Lost 03:07
3. Tomorrow's Gone 05:20
4. The Only One 04:01
5. I'd Die Without You 05:49
6. Overture 1622 02:41
7. Voodoo 06:19
8. Cross The Line 03:32
9. Time Will Tell 05:09
10. Fire In The Sky 04:57
11. Amberdawn (instrumental) 04:25
Rok wydania: 1995
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Neoclassical
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Michael Vescera - śpiew
Yngwie Malmsteen - gitary, sitar
Barry Sparks - bas
Shane Gaalaas - perkusja
Mats Olausson - instrumenty klawiszowe
Ocena: 7.8/10
27.08.2007
Tracklista:
1. Vengeance 04:49
2. No Love Lost 03:07
3. Tomorrow's Gone 05:20
4. The Only One 04:01
5. I'd Die Without You 05:49
6. Overture 1622 02:41
7. Voodoo 06:19
8. Cross The Line 03:32
9. Time Will Tell 05:09
10. Fire In The Sky 04:57
11. Amberdawn (instrumental) 04:25
Rok wydania: 1995
Gatunek: Melodic Heavy Metal/Neoclassical
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Michael Vescera - śpiew
Yngwie Malmsteen - gitary, sitar
Barry Sparks - bas
Shane Gaalaas - perkusja
Mats Olausson - instrumenty klawiszowe
W następnym roku, po ukazaniu się "The Seventh Sign", Malmsteen zaproponował kontynuację stylu obranego na tym LP i "Mgnum Opus" również zawiera melodyjny heavy metal z Vescera jako wokalistą. Tym razem pojawiła się nowa sekcja rytmiczna, a Malmsteen zrezygnował z zagrania partii gitary basowej.
Płyta zawiera podobnie rozplanowany i dobrany zestaw kompozycji, co poprzednio, obarczony tymi samymi niedostatkami i tymi samymi zaletami, co te z roku 1994. Także tym razem premiera odbyła się w Japonii a wydawcą była w czerwcu Pony Canyon.
Znakomicie po raz kolejny prezentują się szybkie i bardzo dynamiczne "Vengeance" jako otwieracz oraz "Fire In The Sky" z popisowymi solami Malmsteena i pełnym werwy wokalem Vescera. Znów, i to dwukrotnie, Malmsteen jest także bardzo romantyczny, przenosząc na album swoje uczucia do ukochanej Amberdawn w instrumentalnym jej poświęconym "Amberdawn" i balladzie "I'd Die Without You", która została bardzo dobrze zaśpiewana, zwłaszcza w refrenach i ta kompozycja jest znacznie lepsza od "Prisoner Of Your Love" z płyty poprzedniej.
Ponownie jednak bardziej nowocześnie podany heavy metal/hard rock w postaci "Cross The Line" rozczarowuje, podobnie jak udane, ale jednak pozostawiające uczucie niedosytu "No Love Lost" i "Voodoo". Ciekawy motyw główny tego numeru jakoś do końca nie został tu wykorzystany należycie i melodia refrenu, bardzo prosta, w pewnym sensie niszczy klimat tej kompozycji. Także i tym razem Malmsteen wykorzystuje sitar w chłodnym i ponurym, a zarazem refleksyjnym "Time Will Tell" i pokazuje się jako wspaniały kompozytor chłodnych, dostojnych utworów w monumentalnym stylu z elementami neoklasycznymi w "Tomorrow's Gone", o którym czasem się zapomina przy okazji najlepszych tego rodzaju utworów gitarzysty.
Brzmienie tego albumu jest jeszcze lepsze niż poprzedniego, nieco mocniejsze z grzmiącą perkusją, syczącymi blachami i jedynie szkoda, że zagrywki sekcji rytmicznej nie są na jakimś niezwykle wysokim poziomie. Neoklasyki i tym razem niewiele poza "Vengeance", trzeba jednak powiedzieć, że tym razem Vescera śpiewa lepiej i pewniej wspierany przez samego Malmsteena i Olaussona. Płyta jako kontynuacja stylu z albumu poprzedniego jest bardziej przemyślana i dopracowana pod względem kompozycji, została też zagrana i zaśpiewana z większą elegancją, zawsze wcześniej cechującą muzykę Malmsteena. Jednak i tym razem nie udało się stworzyć wystarczającej liczby utworów na jednakowo wysokim poziomie.
Ten LP kończy etap współpracy Malmsteena i Vescera. Gitarzysta ponownie rozwiązał skład mu towarzyszący i do nagrania kolejnej płyty pozyskał innych muzyków i wokalistę Levena.
Płyta zawiera podobnie rozplanowany i dobrany zestaw kompozycji, co poprzednio, obarczony tymi samymi niedostatkami i tymi samymi zaletami, co te z roku 1994. Także tym razem premiera odbyła się w Japonii a wydawcą była w czerwcu Pony Canyon.
Znakomicie po raz kolejny prezentują się szybkie i bardzo dynamiczne "Vengeance" jako otwieracz oraz "Fire In The Sky" z popisowymi solami Malmsteena i pełnym werwy wokalem Vescera. Znów, i to dwukrotnie, Malmsteen jest także bardzo romantyczny, przenosząc na album swoje uczucia do ukochanej Amberdawn w instrumentalnym jej poświęconym "Amberdawn" i balladzie "I'd Die Without You", która została bardzo dobrze zaśpiewana, zwłaszcza w refrenach i ta kompozycja jest znacznie lepsza od "Prisoner Of Your Love" z płyty poprzedniej.
Ponownie jednak bardziej nowocześnie podany heavy metal/hard rock w postaci "Cross The Line" rozczarowuje, podobnie jak udane, ale jednak pozostawiające uczucie niedosytu "No Love Lost" i "Voodoo". Ciekawy motyw główny tego numeru jakoś do końca nie został tu wykorzystany należycie i melodia refrenu, bardzo prosta, w pewnym sensie niszczy klimat tej kompozycji. Także i tym razem Malmsteen wykorzystuje sitar w chłodnym i ponurym, a zarazem refleksyjnym "Time Will Tell" i pokazuje się jako wspaniały kompozytor chłodnych, dostojnych utworów w monumentalnym stylu z elementami neoklasycznymi w "Tomorrow's Gone", o którym czasem się zapomina przy okazji najlepszych tego rodzaju utworów gitarzysty.
Brzmienie tego albumu jest jeszcze lepsze niż poprzedniego, nieco mocniejsze z grzmiącą perkusją, syczącymi blachami i jedynie szkoda, że zagrywki sekcji rytmicznej nie są na jakimś niezwykle wysokim poziomie. Neoklasyki i tym razem niewiele poza "Vengeance", trzeba jednak powiedzieć, że tym razem Vescera śpiewa lepiej i pewniej wspierany przez samego Malmsteena i Olaussona. Płyta jako kontynuacja stylu z albumu poprzedniego jest bardziej przemyślana i dopracowana pod względem kompozycji, została też zagrana i zaśpiewana z większą elegancją, zawsze wcześniej cechującą muzykę Malmsteena. Jednak i tym razem nie udało się stworzyć wystarczającej liczby utworów na jednakowo wysokim poziomie.
Ten LP kończy etap współpracy Malmsteena i Vescera. Gitarzysta ponownie rozwiązał skład mu towarzyszący i do nagrania kolejnej płyty pozyskał innych muzyków i wokalistę Levena.
Ocena: 7.8/10
27.08.2007
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"