31.08.2018, 13:52:01
Arrayan Path - IV:Stigmata (2013)
Tracklista:
1. Clepsydra 04:59
2. The Bible Bleeds 04:41
3. Midnight and the First-Born Massacre 05:36
4. Judas Iscariot 05:46
5.. Stigmata 06:24
6. Cursed Canaan 04:31
5.. Stigmata 06:24
6. Cursed Canaan 04:31
7. Pharaoh's Wish 04:12
8. Harbingers of Death 04:10
9. Disguising Your Soul 05:17
10.The Storyteller 06:12
11.Mystic Moon 04:54
Rok wydania: 2013
Gatunek: epic power metal
Kraj: Cypr
Skład zespołu:
Nicholas Leptos - śpiew
Socrates Leptos - gitara
Vagelis Maranis - bas
Stefan Dittrich - perkusja
George Kallis - instrumenty klawiszowe
oraz
Jimmy Mavromatis - śpiew
oraz
Jimmy Mavromatis - śpiew
To czwarty album ekipy Nicholasa Leptosa wydany w czerwcu przez Pitch Black Records i tym razem oparty przede wszystkim o tradycje biblijnego przekazu, co nadaje całości charakter zwarty tematycznie, zbliżony do koncept - albumu.
Tym razem ARRAYAN PATH zdecydowanie zawęził także stylistykę i jest to zdecydowanie epic power metal, w pewnym zakresie w estetyce przekazu bardzo bliski epic heavy, w łagodnej zbliżonej do WARLORD formie. Można powiedzieć, że właśnie te łagodne songi i utwory o refleksyjnym epickim charakterze stanowią o sile tego albumu.
Judas Iscariot jest prawdziwym arcydziełem i jest to jedna z najlepszych kompozycji, jakie stworzył do tej pory Leptos. Refren jest doskonały, ale melodia zwrotek jest po prostu przepiękna. Znakomicie prezentuje się także Stigmata, pompatyczny, dostojny zagrany w umiarkowanym tempie i pełen emocji.
Emocje... Nicholas Leptos jest na tej płycie po prostu niesamowity. To zdecydowanie jeden z najlepszych wokalistów power metalowych obecnej doby, i jeśli mówi się, że śpiewa w stylu Fabio Leone, to ja powiem, że śpiewa od niego lepiej. Bezbłędny technicznie, poruszający głos, a gdy Leptos śpiewa w duetach z gościnnie występującym tu Jimmym Mavromatisem, to jest to prawdziwa uczta. Dynamiczne, bardzo melodyjne, mocno akcentowane, szybkie kompozycje power metalowe takie jak Clepsydra czy Pharaoh's Wish, są wykonane bardzo elegancko i to szczególnie słychać w Cursed Canaan. Bardziej tradycyjny epic heavy to Disguising Your Soul, w typowym helleńskim stylu i umiarkowany tempie, z łagodną nostalgiczną partią instrumentalną z symfonizacjami. Przykuwają uwagę ciężej zagrane The Bible Bleeds i Harbingers of Deathw type epic heavy/power, jednak nadal jest zwiewne i potoczyste, głównie za sprawą wokalu Leptosa. Mroku jest niewiele i najbardziej zaakcentowany został w Harbingers of Death, z ponurą narracją. The Storyteller poniekąd jest stylistycznym ukłonem w stronę elegancji szwedzkiego THE STORYTELLER, czy BLIND GUARDIAN, ale przy zachowaniu tego większego śródziemnomorskiego ciepła muzycznego. Jeśli szukać na upartego eklektyzmu, to chyba można go znaleźć nieco w Midnight and the First-Born Massacre, gdzie Leptos opowieść epicką prezentuje w postaci melodyjnego heavy w sosie progresywnym i jest w tym trochę niezdecydowania.
W wielu kompozycjach pojawiają się także mocniej lub słabiej zarysowane elementy orientalne, "ancient", tła symfoniczne są zrobione smakiem i bez przepychu, delikatnie i zawsze drugoplanowo. Wtrąceń neoklasycznych jest bardzo mało, gdzieś przemykają momentami jako ozdobniki (Mystic Moon), ale w żadnej kompozycji nie stanowią fundamentu i szkieletu.
Jak zwykle wykonanie bardzo dobre, generalnie instrumentalnie podporządkowane występowi Leptosa. Socrates Leptos zagrał kilka naprawdę bardzo dobrych solówek, ciekawych przez swoją nieschematyczność. Brzmienie całości jest wspaniałe. Leptos we własnym studio na Cyprze wykonał po raz kolejny świetną robotę i jak się okazuje, by nagrać bezbłędny produkcyjnie album wcale nie trzeba udawać się na pielgrzymkę do Finnvox Studio.
Cóż, gdy wiele zespołów power metalowych w roku 2013 rozczarowało swoimi płytami, to ARRAYAN PATH potwierdził, że stanowi ścisłą światową czołówkę.
ocena: 9,4/10
new 31.08.2018
Judas Iscariot jest prawdziwym arcydziełem i jest to jedna z najlepszych kompozycji, jakie stworzył do tej pory Leptos. Refren jest doskonały, ale melodia zwrotek jest po prostu przepiękna. Znakomicie prezentuje się także Stigmata, pompatyczny, dostojny zagrany w umiarkowanym tempie i pełen emocji.
Emocje... Nicholas Leptos jest na tej płycie po prostu niesamowity. To zdecydowanie jeden z najlepszych wokalistów power metalowych obecnej doby, i jeśli mówi się, że śpiewa w stylu Fabio Leone, to ja powiem, że śpiewa od niego lepiej. Bezbłędny technicznie, poruszający głos, a gdy Leptos śpiewa w duetach z gościnnie występującym tu Jimmym Mavromatisem, to jest to prawdziwa uczta. Dynamiczne, bardzo melodyjne, mocno akcentowane, szybkie kompozycje power metalowe takie jak Clepsydra czy Pharaoh's Wish, są wykonane bardzo elegancko i to szczególnie słychać w Cursed Canaan. Bardziej tradycyjny epic heavy to Disguising Your Soul, w typowym helleńskim stylu i umiarkowany tempie, z łagodną nostalgiczną partią instrumentalną z symfonizacjami. Przykuwają uwagę ciężej zagrane The Bible Bleeds i Harbingers of Deathw type epic heavy/power, jednak nadal jest zwiewne i potoczyste, głównie za sprawą wokalu Leptosa. Mroku jest niewiele i najbardziej zaakcentowany został w Harbingers of Death, z ponurą narracją. The Storyteller poniekąd jest stylistycznym ukłonem w stronę elegancji szwedzkiego THE STORYTELLER, czy BLIND GUARDIAN, ale przy zachowaniu tego większego śródziemnomorskiego ciepła muzycznego. Jeśli szukać na upartego eklektyzmu, to chyba można go znaleźć nieco w Midnight and the First-Born Massacre, gdzie Leptos opowieść epicką prezentuje w postaci melodyjnego heavy w sosie progresywnym i jest w tym trochę niezdecydowania.
W wielu kompozycjach pojawiają się także mocniej lub słabiej zarysowane elementy orientalne, "ancient", tła symfoniczne są zrobione smakiem i bez przepychu, delikatnie i zawsze drugoplanowo. Wtrąceń neoklasycznych jest bardzo mało, gdzieś przemykają momentami jako ozdobniki (Mystic Moon), ale w żadnej kompozycji nie stanowią fundamentu i szkieletu.
Jak zwykle wykonanie bardzo dobre, generalnie instrumentalnie podporządkowane występowi Leptosa. Socrates Leptos zagrał kilka naprawdę bardzo dobrych solówek, ciekawych przez swoją nieschematyczność. Brzmienie całości jest wspaniałe. Leptos we własnym studio na Cyprze wykonał po raz kolejny świetną robotę i jak się okazuje, by nagrać bezbłędny produkcyjnie album wcale nie trzeba udawać się na pielgrzymkę do Finnvox Studio.
Cóż, gdy wiele zespołów power metalowych w roku 2013 rozczarowało swoimi płytami, to ARRAYAN PATH potwierdził, że stanowi ścisłą światową czołówkę.
ocena: 9,4/10
new 31.08.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"