15.11.2018, 19:26:05
A no tak, ty znalazles rozwiazanie ale "od dupy strony" więc się nie liczy.
Jestem w trakcie drugiego podejścia do Korzeni. Mimo tego, że jest już znacznie mniej biegania bo generalnie wiem gdzie czego szukać to czuję się jakbym grał pierwszy raz. Przyjemnie się czyta dialogi i wpisy w dzienniku i nadal czuć ten ciężki mroczny klimat spowodowany nowym zagrożeniem. Snaf swoimi złośliwymi docinkami na temat Hwora rozbawił mnie po raz kolejny tak samo jak wtedy gdy grałem pierwszy raz. Podobnie jak targowanie się z Farettim... kunszt!
Jednak nadal niespokojnie wiercę się w fotelu z powodu chęci pełnego ukończenia gry, które jest na tyle tajemnicze że wiadomo, iż istnieje ale nikt tego nie dokonał. Ekipy DT oczywiście nie liczę. Gram teraz bardzo uważnie i czasem zdarza mi się wczytać grę gdy wyleci mi z pamięci przed chwilą przeprowadzony dialog, analizuje również zapiski Beziego w dzienniku. Ciekawe czy to słuszna droga do pełnego zakończenia, a może to kwestia jakiegoś wyboru w którymś momencie gry?
Jestem w trakcie drugiego podejścia do Korzeni. Mimo tego, że jest już znacznie mniej biegania bo generalnie wiem gdzie czego szukać to czuję się jakbym grał pierwszy raz. Przyjemnie się czyta dialogi i wpisy w dzienniku i nadal czuć ten ciężki mroczny klimat spowodowany nowym zagrożeniem. Snaf swoimi złośliwymi docinkami na temat Hwora rozbawił mnie po raz kolejny tak samo jak wtedy gdy grałem pierwszy raz. Podobnie jak targowanie się z Farettim... kunszt!
Jednak nadal niespokojnie wiercę się w fotelu z powodu chęci pełnego ukończenia gry, które jest na tyle tajemnicze że wiadomo, iż istnieje ale nikt tego nie dokonał. Ekipy DT oczywiście nie liczę. Gram teraz bardzo uważnie i czasem zdarza mi się wczytać grę gdy wyleci mi z pamięci przed chwilą przeprowadzony dialog, analizuje również zapiski Beziego w dzienniku. Ciekawe czy to słuszna droga do pełnego zakończenia, a może to kwestia jakiegoś wyboru w którymś momencie gry?