Axenstar
#6
Axenstar - Where Dreams Are Forgotten (2014)

[Obrazek: R-6505172-1507104844-9418.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Fear 04:22
2. Inside the Maze 04:30
3. My Sacrifice 04:04
4. Curse of the Tyrant 04:26
5. The Return 03:32
6. Demise 04:10
7. Annihilation 05:10
8. Greed 04:25
9. The Reaper 04:44
10. This False Imagery 04:49
11. Sweet Farewell 06:03

Rok wydania: 2014
Gatunek: Power Metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Magnus Winterwild - śpiew, bas, instrumenty klawiszowe
Jens Klovegård - gitara
Joakim Jonsson - gitara
Adam Lindberg - perkusja

Mimo, że "Aftermath" z roku 2011 został przyjęty obojętnie ekipa AXENSTAR nie zrażona tym, przygotowała w 2014 kolejny LP grając praktycznie to samo co poprzednio. Dla Winterwilda chyba czas zatrzymał się na roku 2002, bo grupa sztywno trzyma się melodic power schematu (własnego zresztą) z tamtego czasu. Raz w 2006 trafili z melodiami i zdewastowali totalnie, ale tylko raz.

 "Where Dreams Are Forgotten" to zestaw zagranych podobnie i o podobnych do siebie melodiach kompozycji ugrzecznionych, wypolerowanych ostrożnych. Winterwild śpiewa jak zwykle nieco smutnawo, nieco rozpaczliwie i jest taki manieryczny jak zwykle, gdy zamierza się za chwilę rozpłakać. AXENSTAR wznosi się ponad kompozycyjną miałkość "Aftermath" tylko kilka razy, przy czym niezbyt wysoko. Zapewne Inside the Maze mógłby stanowić jakiś bonus dla "Final Requiem", bowiem te echa stylu z tamtej płyty tu są, jest jakiś pomysł na wykorzystanie grzecznego Winterwilda w solidnej melodii refrenu. Jakoś i The Reaper trochę lepiej się słucha, ale tylko do momentu gdy zaczynają grać zupełnie nie swoje rzeczy w części instrumentalnej. To ma być jakaś progresywność? Poza tym tylko drobne i szybko gasnące przebłyski... Nudna pseudoepickość Curse of the Tyrant z pewnością nie przekona do AXENSTAR nikogo, podobnie jak pozbawione energii i zacięcia refreny z Demise czy Annihilation. Komu za zaimponować tak przewidywalny i płaski power metal jak Greed? Najgorszy utwór umieścili na końcu i Sweet Farewell, potwornie nudny i manieryczny song melodic heavy tylko potęguje niedobre wrażenia muzyczne z tego albumu.

Na szczęście AXENSTAR nie męczy klawiszami, a sama gra gitarzystów jest co najmniej dobra. Kilka solówek niezłych, ale w ogólnej masie do bólu wtórnych zagrywek Klovegårda i Jonssona jakoś to ginie i szybko się o tym zapomina.
Z pewnością na pochwałę zasługuje brzmienie, być może nawet najlepiej dobrane jak do tej pory na płytach AXENSTAR.
Soczyste to jest, zarazem gitary zdecydowanie rozpoznawalne  jako szwedzkie, czytelna sekcja rytmiczna i wyśmienicie ustawiony z przodu Winterwild.
Wysiłki pracowników studio nagraniowego nie zdadzą się jednak na nic jeśli kuleją same kompozycje. AXENSTAR nie ma recepty na to już po raz drugi z kolei, a jeśli pominąć rok 2006, to praktycznie od początku swojej działalności. Płyta zdecydowanie zachowawcza, ale czy zachowawczość jest dobra, jeśli idea jest nie warta zachowania? To jak na  razie ostatnia płyta AXENSTAR,  ale znając upór Magnus Winterwild jeszcze zapewne o tej ekipie usłyszymy.


ocena: 6,2/10

new 15.12.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Axenstar - przez Memorius - 16.06.2018, 20:54:47
RE: Axenstar - przez Memorius - 16.06.2018, 20:55:48
RE: Axenstar - przez Memorius - 16.06.2018, 20:56:30
RE: Axenstar - przez Memorius - 16.06.2018, 20:57:17
RE: Axenstar - przez Memorius - 16.06.2018, 20:58:03
RE: Axenstar - przez Memorius - 15.12.2018, 18:19:06
RE: Axenstar - przez Memorius - 15.05.2019, 13:29:33
RE: Axenstar - przez Memorius - 26.10.2023, 16:58:10

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości