Tad Morose
#2
Tad Morose - Chapter X (2018)

[Obrazek: R-12096961-1528224522-1516.jpeg.jpg]

tracklista:
1.Apocalypse 05:21
2.Come Morpheus 04:59
3.Deprived of Life 03:05
4.I Am Night 04:39
5.Leviathan Rise 04:41
6.Liar 04:51
7.Masquerader 03:49
8.Nemesis 04:25
9.Salvage My Soul 04:43
10.Slaves to the Dying Sun 03:32
11.Turn to Dust 03:23
12.Vaunt the Cynical 04:44
13.Where Stars Align 04:35
14.....Yet Still You Preach 03:42

rok wydania: 2018
gatunek: progressive heavy/power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Ronny Hemlin - śpiew
Christer "Krunt" Andersson - gitara
Kenneth Jonsson - gitara
Johan Löfgren - gitara basowa
Peter Morén - perkusja


Po raz trzeci TAD MOROSE z Hemlinem, po raz pierwszy  z nowym basistą Johanem Löfgrenem, starym kumplem Hemlina ze STEEL ATTACK. Demony Urbana Breeda dawno odpędzone, kontrowersje wokół  albumu "Revenant" wyciszone... Płytę wydała w czerwcu 2018 GMR Music Group ze Sztokholmu.

Muzyka TAD MOROSE nigdy nie była nie bardzo łatwa, ani bardzo przystępna. Poprzez swoją progresywność na wczesnym etapie działalności, z powodu ciężaru heavy power w latach 2000-2003.
Przyznaję od razu. Apocalypse mnie odrzuca z tej pierwszej opcji. Podobnie Come Morpheus, mimo mocy gitarowej z "Modus Vivendi". Może trzeba więcej takich potoczystych heavy power metalowych numerów jak Deprived of Life z kapitalnymi solami gitarowymi, tylko lepszych, jeszcze lepszych. Oczywiście, że jest zapotrzebowanie na takie granie, jak w progresywnie nieokreślonym Leviathan Rise, Liar czy też Masquerader, może jednak jak już, to posłuchać EVERGREY żeby już nie opuszczać muzycznych granic Szwecji. Pewne numery są po prostu słabe, słabe jak Where Stars Align. Epickie momenty na tym LP są po prostu żałosne w udawaniu epickości w progresywnym sosie (Masquerader, Slaves to the Dying Sun).
Jakiś jaśniejszy chwilami punkt to ponury Nemesis, chwilami... w tych momentach  gdy odzywa się pierwotna INMORIA i TAD MOROSE z "Undead". Przebłyski w klimatycznym heavy power Salvage My Soul. Hemlin nie jest moim zdaniem wokalistą na miejscu w takim graniu, zdecydowanie progresywnym. Jest płaski, jest przeciętny, jest nieinteresujący, jest irytujący w wysokich rejestrach. Jest słaby w I Am Night i nic tu mu nie pomogą chórki znacznie lepsze niż jego występ w tej kompozycji.
Najlepszy numer? Zapewne Turn to Dust i realnie monumentalny i niepokojący Vaunt the Cynical, ale tu naprawdę wracamy do TAD MOROSE  z początku XXI wieku. ....Yet Still You Preach ma zapewne za zadanie złagodzić to wszystko odrobiną ciężko podanej metalowej łagodności, ale ten wolny numer bardziej męczy niż uspokaja.
Co z tego, że wszystko zostało wykonane instrumentalnie na niezwykle wysokim poziomie TAD MOROSE, skoro ta muzyka nie jest kompozycyjnie dobra, ani jako heavy power klasyczny, ani jako progresywny. Ni wystarczy ując melodii na rzecz nieokreśloności i lekkiej nieprzewidywalności, by zaraz zachwycić.

Niezależnie ile razy by tego słuchać, to ta muzyka niczego nie oferuje więcej jak za pierwszym razem. Co więcej zaczyna irytować płaski , suchy sound całości, bo to na pewno nie jest krystaliczne mięso gitarowe. Być może znajdą się tacy, którzy krzykną "Rewelacja!, wspaniały szwedzki progresywny power Mistrzów!" jednak co powiedzą za pół roku, za rok ? "E, już tego nie pamiętam, nie słucham..."
Bo z tego albumu zapamiętać jest cokolwiek bardzo trudno.


ocena: 6/10


new 18.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Tad Morose - przez Memorius - 27.06.2018, 17:54:22
RE: Tad Morose - przez Memorius - 01.01.2019, 17:13:46
RE: Tad Morose - przez Memorius - 23.08.2019, 14:02:55
RE: Tad Morose - przez Memorius - 16.09.2019, 19:17:03
RE: Tad Morose - przez Memorius - 08.10.2019, 16:45:11
RE: Tad Morose - przez Memorius - 04.12.2019, 16:53:18
RE: Tad Morose - przez Memorius - 16.09.2022, 17:44:09

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości