01.01.2019, 17:18:17
Dark Horizon - Aenigma (2018)
new 19.07.2018
tracklista:
1.Back To The Real 04:31
2.Another Lie 04:38
3.Future World 04:35
4.It's Time To Be A King 04:02
5.Time Is A Healer 05:28
6.Ace Of Hearts 04:52
7.Never Again 04:16
8.Hell's Fire Wheels 04:35
9.Sea Sirens Voices 04:39
10.The Avenger 05:18
rok wydania: 2108
gatunek: melodic power metal
kraj: Włochy
skład zespołu:
Roberto "Jessie" Quassolo - śpiew
Daniele Mandelli - gitara
Paolo Veluti - gitara basowa
Gianluca Capelli - perkusja
Alessandro Battini - instrumenty klawiszowe
"Back to Real" Taki tytuł nosi otwierający ten album utwór. Tytuł jak najbardziej charakteryzujący aktualną sytuację DARK HORIZON. Grupa powróciła w lutym po sześciu latach milczenia, oczywiście pod skrzydłami wytwórni Underground Symphony , chyba lubującej się w muzyce granej przez takie zespoły jak DARK HORIZON.
Czas dla tej grupy zatrzymał się w roku 2010 i nic nie drgnęło.
Ten sam poprawny, bezbarwny Roberto "Jessie" Quassolo te same klawisze stylizowane na LABIRYNTH, te same melodyjne ale pozbawione atrakcyjności kompozycje. Po prostu włoski power metal w nieco mniej słodkiej odmianie, bez elfów, za to z odrobiną zadęcia na progresywność. Tak przelatują jeden po drugim te numery w średnich tempach i to odrobina nowocześniejszego grania meldic power metalu w Another Lie, to zagrany po raz tysięczny refren w Future World - melodyjny, grzeczny, elegancki i w ostateczności nijaki jak ten tysiąc innych. Jeśli coś nieco bardziej interesującego to groove gitary w połączeniu z klawiszami It's Time To Be A King i tym razem bardzo solidny refren, z odrobiną zadumy. Nie jest to może metal klimatu, jednak trochę na to postawili ta pastelowa nuta emocji przewija się dosyć często, ładnie malując łagodny Time Is A Healer oraz Never Again. Najlepszym chyba utworem jest Hell's Fire Wheels, przynajmniej jeśli brać pod uwagę motyw główny i tło klawiszowe. Na pewno do najsłabszych należy przesłodzony rockmetal w Sea Sirens Voices, choć sam początek jest dosyć obiecujący.
Produkcja zasługuje na brawa. Pięknie rozplanowana przestrzeń planów dalszych, wyborny, nowoczesny, głęboki mięsisty sound gitar. Podobnie bębny i blachy - też zrobione po mistrzowsku.
Solidne wykonanie, bo nigdy nie można było odmówić tej grupie umiejętności. Może nawet i Quassolo śpiewa lepiej niż poprzednio, śmielej i z większą dawką emocji i energii (na przykład w The Avenger), ale już po raz ostatni, bo opuścił on DARK HORIZON po wydaniu tego albumu. Jednak nadal jest to tylko DARK HORIZON, grający sprawnie niezapadające w pamięć melodic power metalowe kompozycje typowe dla Italii.
ocena: 6,3/10
"Back to Real" Taki tytuł nosi otwierający ten album utwór. Tytuł jak najbardziej charakteryzujący aktualną sytuację DARK HORIZON. Grupa powróciła w lutym po sześciu latach milczenia, oczywiście pod skrzydłami wytwórni Underground Symphony , chyba lubującej się w muzyce granej przez takie zespoły jak DARK HORIZON.
Czas dla tej grupy zatrzymał się w roku 2010 i nic nie drgnęło.
Ten sam poprawny, bezbarwny Roberto "Jessie" Quassolo te same klawisze stylizowane na LABIRYNTH, te same melodyjne ale pozbawione atrakcyjności kompozycje. Po prostu włoski power metal w nieco mniej słodkiej odmianie, bez elfów, za to z odrobiną zadęcia na progresywność. Tak przelatują jeden po drugim te numery w średnich tempach i to odrobina nowocześniejszego grania meldic power metalu w Another Lie, to zagrany po raz tysięczny refren w Future World - melodyjny, grzeczny, elegancki i w ostateczności nijaki jak ten tysiąc innych. Jeśli coś nieco bardziej interesującego to groove gitary w połączeniu z klawiszami It's Time To Be A King i tym razem bardzo solidny refren, z odrobiną zadumy. Nie jest to może metal klimatu, jednak trochę na to postawili ta pastelowa nuta emocji przewija się dosyć często, ładnie malując łagodny Time Is A Healer oraz Never Again. Najlepszym chyba utworem jest Hell's Fire Wheels, przynajmniej jeśli brać pod uwagę motyw główny i tło klawiszowe. Na pewno do najsłabszych należy przesłodzony rockmetal w Sea Sirens Voices, choć sam początek jest dosyć obiecujący.
Produkcja zasługuje na brawa. Pięknie rozplanowana przestrzeń planów dalszych, wyborny, nowoczesny, głęboki mięsisty sound gitar. Podobnie bębny i blachy - też zrobione po mistrzowsku.
Solidne wykonanie, bo nigdy nie można było odmówić tej grupie umiejętności. Może nawet i Quassolo śpiewa lepiej niż poprzednio, śmielej i z większą dawką emocji i energii (na przykład w The Avenger), ale już po raz ostatni, bo opuścił on DARK HORIZON po wydaniu tego albumu. Jednak nadal jest to tylko DARK HORIZON, grający sprawnie niezapadające w pamięć melodic power metalowe kompozycje typowe dla Italii.
ocena: 6,3/10
new 19.07.2018
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"