07.02.2019, 21:25:44
Gun Barrel - Damage Dancer (2014)
Tracklista:
1. Unleashing the Hounds 00:51
2. Damage Dancer 03:57
3. Bashing Thru 04:17
4. Judgment Day 04:31
5. Passion Rules 05:01
6. Building a Monster 04:11
7. Whiteout 04:41
8. Back Alley Ruler 04:26
9. Ride the Dragon 04:14
9. Ride the Dragon 04:14
10. Heading for Disaster 03:53
11. Vultures Are Waiting 06:11
12.Rise Up to the Storm 03:54
12.Rise Up to the Storm 03:54
Rok wydania: 2014
Gatunek: Melodic Heavy/Power Metal
Kraj: Niemcy
Skład zespołu:
Patrick Sühl - śpiew
Rolf Tanzius - gitara
Tom Kintgen - gitara basowa
Toni Pinciroli - perkusja
"Brace For Impact" był płytą marną... Jednak magia nazwy to magia nazwy i Massacre Records wydała w marcu 2014 kolejny LP zespołu, który już się wypalił.
Od GUN BARELL oczekuje się melodyjnych, mocno zagranych rock/metalowych hitów i Patricka Sühla w dobrej formie wokalnej. O ile Sühl śpiewa dobrze, aczkolwiek słychać pewną rezygnację w jego głosie, to w kwestii kompozycji... Jest tu 11 numerów i tak na dobrą sprawę już opener Damage Dancer, który powinien wprowadzić słuchacza w nastrój heavy/power melodyjnej zabawy, jest sztywny i nijaki jak pewne numery SYMPHORCE celujące w przebojowość. W Bashing Thru grają hard'n'heavy sięgając takiego dna, że trudno się od niego odbić.
Czy coś wpada w ucho? Mógłby Judgment Day, mógłby Passion Rules, ale jak można grać z takim brakiem wiary we własne siły i możliwości? Co to za podziały rytmiczne? Co to za bezsensowne plany klawiszowe syntezatorów pojawiające się nieraz w tle? To co najprostsze cieszy najbardziej i pozostaje się umiarkowanie radować melodią Back Alley Ruler i Heading for Disaster. Jednak czy podobne prościutkie rockery to spełnienie wyobrażeń GUN BARREL o dobrej muzyce? Building a Monster jest dynamiczny, ale w stylu PRIMAL FEAR a nie rockmetalowym GUN BARREL ponadto refren został zupełnie zawalony przez Patricka Sühla i to jest jego najsłabszy moment na tym albumie. Kompletny brak kolorytu i mocy. Realna ospałość to ogromny mankament wykonawczy grupy na tej płycie. To bardzo słychać w Whiteout, gdzie niby gitary ryczą, ale ten lew został trafiony środkiem usypiającym i za chwilę zapadnie w sen przy akompaniamencie rozdzierającego ziewania. A taki fajny jest tu motyw refrenu, doskonały dla mocnej ballady metalowej.
Ride the Dragon to tytuł obiecujący, tym czasem to jeden z najgorszych numerów heavy/power na tej płycie, całkowicie nieudany i całkowicie bezstylowy. Bardzo szybko pogubili się również w painkillerowym Vultures Are Waiting. Kilka dobrych riffów głównych to wszystko co można wyciągnąć z tego numeru. Pożegnanie to Rise Up to the Storm i jest to chyba jeden z najgorszych numerów jakie stworzył ten zespół. O co tu chodzi? O jakąś zmetalizowaną wizję rocka lat 80tych?
GUN BARREL pogrążył się tym albumem zupełnie, a Patrick Sühl opuścił pokład w roku 2016. Nie jest to jakaś ogromna strata, na miarę odejścia chociażby Guido Feldhausena. Zastąpił go nieznany bliżej Thomas Nathan, który robił chórki na jednej z płyt DORO. Zresztą, na razie nie ma to większego znaczenia, bo zespół od 2014 roku już nic nie nagrał.
ocena: 3,5/10
new 7.02.2019
Od GUN BARELL oczekuje się melodyjnych, mocno zagranych rock/metalowych hitów i Patricka Sühla w dobrej formie wokalnej. O ile Sühl śpiewa dobrze, aczkolwiek słychać pewną rezygnację w jego głosie, to w kwestii kompozycji... Jest tu 11 numerów i tak na dobrą sprawę już opener Damage Dancer, który powinien wprowadzić słuchacza w nastrój heavy/power melodyjnej zabawy, jest sztywny i nijaki jak pewne numery SYMPHORCE celujące w przebojowość. W Bashing Thru grają hard'n'heavy sięgając takiego dna, że trudno się od niego odbić.
Czy coś wpada w ucho? Mógłby Judgment Day, mógłby Passion Rules, ale jak można grać z takim brakiem wiary we własne siły i możliwości? Co to za podziały rytmiczne? Co to za bezsensowne plany klawiszowe syntezatorów pojawiające się nieraz w tle? To co najprostsze cieszy najbardziej i pozostaje się umiarkowanie radować melodią Back Alley Ruler i Heading for Disaster. Jednak czy podobne prościutkie rockery to spełnienie wyobrażeń GUN BARREL o dobrej muzyce? Building a Monster jest dynamiczny, ale w stylu PRIMAL FEAR a nie rockmetalowym GUN BARREL ponadto refren został zupełnie zawalony przez Patricka Sühla i to jest jego najsłabszy moment na tym albumie. Kompletny brak kolorytu i mocy. Realna ospałość to ogromny mankament wykonawczy grupy na tej płycie. To bardzo słychać w Whiteout, gdzie niby gitary ryczą, ale ten lew został trafiony środkiem usypiającym i za chwilę zapadnie w sen przy akompaniamencie rozdzierającego ziewania. A taki fajny jest tu motyw refrenu, doskonały dla mocnej ballady metalowej.
Ride the Dragon to tytuł obiecujący, tym czasem to jeden z najgorszych numerów heavy/power na tej płycie, całkowicie nieudany i całkowicie bezstylowy. Bardzo szybko pogubili się również w painkillerowym Vultures Are Waiting. Kilka dobrych riffów głównych to wszystko co można wyciągnąć z tego numeru. Pożegnanie to Rise Up to the Storm i jest to chyba jeden z najgorszych numerów jakie stworzył ten zespół. O co tu chodzi? O jakąś zmetalizowaną wizję rocka lat 80tych?
GUN BARREL pogrążył się tym albumem zupełnie, a Patrick Sühl opuścił pokład w roku 2016. Nie jest to jakaś ogromna strata, na miarę odejścia chociażby Guido Feldhausena. Zastąpił go nieznany bliżej Thomas Nathan, który robił chórki na jednej z płyt DORO. Zresztą, na razie nie ma to większego znaczenia, bo zespół od 2014 roku już nic nie nagrał.
ocena: 3,5/10
new 7.02.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"