Evergrey
#1
Evergrey - The Atlantic (2019)

[Obrazek: R-13125571-1548543663-5357.jpeg.jpg]

tracklista:
1.A Silent Arc 07:47
2.Weightless 06:41
3.All I Have 06:15
4.A Secret Atlantis 05:30
5.The Tidal 01:06
6.End of Silence 04:45
7.Currents 05:29
8.Departure 06:30
9.The Beacon 05:23
10.This Ocean 04:30

rok wydania: 2019
gatunek: progressive power metal
kraj: Szwecja

skład zespołu:
Tom Englund - śpiew
Henrik Danhage - gitara
Johan Niemann - gitara basowa
Jonas Ekdahl - perkusja
Rikard Zander - instrumenty klawiszowe

Dla jednych każda nowa płyta EVERGREY jest świętem, dla innych okazją do porównań, jeszcze dla innych próbą określenia pozycji tego zespołu na mapie progresywnego metalu na świecie. Pomiędzy "The Dark Discovery" a "The Strom Within" jest ogromna różnica nie tylko dzielących ich 18 lat, ale i podejścia do muzyki określanej jako progresywna. Pomiędzy nimi tyle płyt, a każda niby inna, ale rozpoznawalna jako EVERGREY, choć czasem słuchacze byli świadkami różnych nieoczekiwanych wycieczek w inne muzyczne obszary.

Teraz w roku 2019, w styczniu, AFM Records wydaje album "The Atlantic", album "morski", nie tylko na okładce. Ta tematyka jest w ostatnich latach modna, szczególnie w kręgach power metalowych i zwłaszcza w rejonach progresywnych gatunku. Jest coś szczególnego w tych klimatach, także w wykonaniu EVERGREY. Te podróże nie są nadmiernie długie jak na progresywne, i taką najdłuższą jest już na początku albumu A Silent Arc. EVERGREY to nie HARMONY i nie DARKWATER.
Elegijny, ponury i depresyjny klimat w oprawie dostojnych riffów, potężnych i rozdzierających eter. Przepięknie rozgrywają ten utwór z jakże poruszającym łagodnym refrenem. Englund śpiewa wspaniale na tej płycie, bez żadnych domieszek stylowych, jakie się u niego zdarzały na paru poprzednich albumach, bez modern naleciałości. Piękny autentyzm. może i ktoś zarzuci Szwedom, ze tym razem grają bardzo zachowawczą, sztywną gatunkową muzykę, może za mało połamaną, mniej agresywną, niż chcieliby niektórzy... Co z tego, skoro Henrik Danhage gra takie liryczne i monumentalne sola. Jak ten bas punktuje w prowadzonym w umiarkowanym tempie, niesamowitym Weightless, co za feeling, co za porywające podziały rytmiczne. Absolutna perfekcja! Moc i klimat w bezwzględnie prowadzonym A Secret Atlantis, od posępności ku patetyczności. Klawisze, solo gitarowe, te niepokojące głosy na dalekim planie.
Klasyczny, najlepszy EVEGREY, gdy grają powoli i dążą ku  świecącego chłodnym blaskiem nostalgicznemu refrenowi w All I Have (co za fantastyczne klawisze na końcu!) czy też w End of Silence.
Progresywność EVERGREY nie przejawia się mieszaniem gatunków, czy nadmiernie pokomplikowanymi motywami. Jest to coś innego, to co słychać tym razem chociażby w przeszywającym Currents... Łagodny song Departure, to jedna z najpiękniejszych i najbardziej wzruszających kompozycji zespołu w tej kategorii w jego karierze. Jakie pokłady emocji wydobył w niej Tom Englund. a byli tacy, co stwierdzili, że ten wokalista się wypalił.
The Beacon. Jak porywająco, a jednocześnie z jaką pokorą zaśpiewał tu Englund i jak fantastycznie przetworzono pewne często obecne w modern metalu riffy i  fundamenty melodii na progressive power. Czarodzieje!
I na koniec coś co przypomina w stylu nagrania VALLEY'S EVE. This Ocean. Ta sama swobodna i i pełna rozmachu perfekcja.

Może czasem Engineer Master  Jacob Hansen popełniał błędy przy mixie czy masteringu pewnych albumów, ale nigdy w przypadku EVERGREY. Kapitalne brzmienie gitary, to evergreyowe takie, surowe posępne, a zarazem krusząco głębokie.
I ten bas potężny, mruczący metalicznie (Departure) oraz perkusja jakże przestrzennie zrealizowana. Sam Tom Englund wbudowany w to wszystko i wewnątrz, i ponad i gdzieś obok nawet czasem. Godna szacunku, inteligentna w formie produkcja. Przepiękna, krystaliczna i wieloplanowa.
Zapewne będą pewne, a może i liczne uwagi negatywne odnośnie tej płyty, ale nie z mojej strony. Czasem EVERGREY za bardzo zamykał się w Wieży z Kości Słoniowej, jednak nie tym razem. Jest to przepiękny, perfekcyjny album, poruszający, porywający, wykonany na niebotycznie wysokim poziomie, a równocześnie przystępny.
Zespół jest wielki i zjawiskowy, gdy dokonania innych w stylu porównuje się do niego. EVERGREY nadal jest takim  zespołem.
Wielkim i wpływowym.

ocena: 10/10

new 3.03.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Evergrey - przez Memorius - 03.03.2019, 19:08:38
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 13.02.2020, 15:07:30
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 15.02.2020, 15:52:01
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 18.02.2020, 13:53:41
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 20.02.2020, 12:35:48
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 28.02.2020, 00:09:39
RE: Evergrey - przez SteelHammer - 15.05.2020, 15:14:15
RE: Evergrey - przez Memorius - 13.06.2020, 20:25:42
RE: Evergrey - przez Memorius - 30.06.2020, 17:14:53
RE: Evergrey - przez Memorius - 11.07.2020, 21:30:29
RE: Evergrey - przez Memorius - 13.08.2020, 15:37:38
RE: Evergrey - przez Memorius - 26.02.2021, 11:20:27
RE: Evergrey - przez Memorius - 15.05.2022, 13:23:42

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości