11.03.2019, 21:03:58
Bloodbound - War Of Dragons (2017)
Tracklista:
1. A New Era Begins 00:30
2. Battle in the Sky 04:24
3. Tears of a Dragonheart 03:49
4. War of Dragons 04:08
5. Silver Wings 03:45
6. Stand and Fight 03:34
7. King of Swords 04:06
7. King of Swords 04:06
8. Fallen Heroes 04:20
9. Guardians at Heaven's Gate 03:42
10. Symphony Satana 04:57
11. Starfall 03:55
12.Dragons Are Forever 03:55
12.Dragons Are Forever 03:55
Rok wydania: 2017
Gatunek: Melodic Power Metal
Kraj: Szwecja
Skład zespołu:
Patrik Johansson aka Patrik J Selleby - śpiew
Tomas Olsson - gitara
Henrik Olsson - gitara
Anders Broman - gitara basowa
Pelle Akerlind - perkusja
Fredrik Bergh - instrumenty klawiszowe
Siódmy album BLOODBOUND ukazała się w lutym 2017 roku nakładem AFM Records i tu Patrik Johansson wystąpił już oficjalnie pod zmienionym nazwiskiem Patrik J Selleby.
Muzyka zmianie nie uległa. Tak, Battle in the Sky to dynamiczny melodic power metal z wyraźnymi wpływami POWERWOLF i jest to wyborne otwarcie.
Wtórność jest nieistotna. Że o smokach? No i co z tego? Smoki ostatnio w metalu wymierają.
Jeśli tak kapitalnie jak w dumnym Tears of a Dragonheart to niech żyją smoki! Frazowanie Patrika w refrenie tej kompozycji jest genialne. Sporo jest w tym strzelistego, polatującego ku niebu (gdzie latają ogniste smoki) stylu POWERWOLF, ale to też dobrze. Jest też epickość przekazu w szybkim War of Dragons z neoklasycznym solem, czy też w pełnym pozytywnej energii i słońca Stand and Fight.Silver Wings z elementami skocznego folk jest pełen rozmachu i rytmicznych gitar oraz doprawdy wybornego śpiewu Patrik J Selleby. Piękne górki, fantastyczny zasięg i absolutna klarowność. King of Swords to power metal łączący wszystko. I stary HELLOWEEN w refrenie, i PRIMAL FEAR w zwrotkach i POWERWOLF lub SABATON w aranżacjach, i ORDEN OGAN w inkrustacjach folkowych. Z ogromną swobodą to wszystko połączyli w jedną całość. Brawo! Z kolei w znakomitym Fallen Heroes czuć najbardziej ducha SABATON, a te wybuchowe chórki są zrobione po mistrzowsku. Zachwyca lekkość realizacji tego wszystkiego, te nieskrępowane w locie metalowe skrzydła Szwedów. Gdy się rozpędzają w Guardians at Heaven's Gate... No coś pięknego. Arcymistrzowski melodic power, no i ten refren do tego. Zachwyca Symphony Satana. Po prostu zachwyca. Esencja szwedzkiego power metalu od NOCTURNAL RISES z pierwszych płyt, poprzez THE STORYTELLER, aż do SABATON. Co za genialne ornamentacje i orkiestracje tu słychać, jaki miażdżący refren chóralny. Wtórne? No i co z tego? Miazga i tyle! Wśród tego wszystkiego Starfall wydaje się prostszy w kategorii melodic power, z drugiej strony jednak lekko modern w stylu pracy gitar i tu zachodzi zbieżność z późnym NOCTURNAL RITES. Zgrabne, zwarte, eleganckie, chwytliwe. Podobnie jak umieszczony na końcu standardowy, powiedzmy, Dragons Are Forever - melodic power metal wzorcowy dla gatunku z rozległym refrenem w stylu niemieckim. Po raz kolejny mistrzostwo!
Gitarzyści grają z ogromną werwą i precyzja i tu power metal to nie tylko moc gitar i wykorzystanie takiego, a nie innego osprzętu perkusji. Tu jest prawdziwa energia! Patrick wyśmienity, sola i współpraca gitarzystów to ekstraklasa, klawisze dobrane nad wyraz gustownie i dynamiczna sekcja rytmiczna. Zgranie BLOODBOUND niesamowite.
Sound wspaniały i tu brawa dla Jonasa Kjellgrena, który to zmiksował i poddał masteringowi. Tego się słucha z ogromną przyjemnością.
BLOODBOUND przez lata zmieniał się, nagrywał trochę inną muzykę za każdym razem. Od "Stormborn" z 2014 roku nagrywa coś znajomego, coś przyjaznego, coś klasycznego dla gatunku melodic power metal. Jeśli "Stormborn" był wyborny, to "War Of Dragons" jest o klasę lepszy.
Niech żyją smoki!
ocena: 10/10
new 11.03.2019
Muzyka zmianie nie uległa. Tak, Battle in the Sky to dynamiczny melodic power metal z wyraźnymi wpływami POWERWOLF i jest to wyborne otwarcie.
Wtórność jest nieistotna. Że o smokach? No i co z tego? Smoki ostatnio w metalu wymierają.
Jeśli tak kapitalnie jak w dumnym Tears of a Dragonheart to niech żyją smoki! Frazowanie Patrika w refrenie tej kompozycji jest genialne. Sporo jest w tym strzelistego, polatującego ku niebu (gdzie latają ogniste smoki) stylu POWERWOLF, ale to też dobrze. Jest też epickość przekazu w szybkim War of Dragons z neoklasycznym solem, czy też w pełnym pozytywnej energii i słońca Stand and Fight.Silver Wings z elementami skocznego folk jest pełen rozmachu i rytmicznych gitar oraz doprawdy wybornego śpiewu Patrik J Selleby. Piękne górki, fantastyczny zasięg i absolutna klarowność. King of Swords to power metal łączący wszystko. I stary HELLOWEEN w refrenie, i PRIMAL FEAR w zwrotkach i POWERWOLF lub SABATON w aranżacjach, i ORDEN OGAN w inkrustacjach folkowych. Z ogromną swobodą to wszystko połączyli w jedną całość. Brawo! Z kolei w znakomitym Fallen Heroes czuć najbardziej ducha SABATON, a te wybuchowe chórki są zrobione po mistrzowsku. Zachwyca lekkość realizacji tego wszystkiego, te nieskrępowane w locie metalowe skrzydła Szwedów. Gdy się rozpędzają w Guardians at Heaven's Gate... No coś pięknego. Arcymistrzowski melodic power, no i ten refren do tego. Zachwyca Symphony Satana. Po prostu zachwyca. Esencja szwedzkiego power metalu od NOCTURNAL RISES z pierwszych płyt, poprzez THE STORYTELLER, aż do SABATON. Co za genialne ornamentacje i orkiestracje tu słychać, jaki miażdżący refren chóralny. Wtórne? No i co z tego? Miazga i tyle! Wśród tego wszystkiego Starfall wydaje się prostszy w kategorii melodic power, z drugiej strony jednak lekko modern w stylu pracy gitar i tu zachodzi zbieżność z późnym NOCTURNAL RITES. Zgrabne, zwarte, eleganckie, chwytliwe. Podobnie jak umieszczony na końcu standardowy, powiedzmy, Dragons Are Forever - melodic power metal wzorcowy dla gatunku z rozległym refrenem w stylu niemieckim. Po raz kolejny mistrzostwo!
Gitarzyści grają z ogromną werwą i precyzja i tu power metal to nie tylko moc gitar i wykorzystanie takiego, a nie innego osprzętu perkusji. Tu jest prawdziwa energia! Patrick wyśmienity, sola i współpraca gitarzystów to ekstraklasa, klawisze dobrane nad wyraz gustownie i dynamiczna sekcja rytmiczna. Zgranie BLOODBOUND niesamowite.
Sound wspaniały i tu brawa dla Jonasa Kjellgrena, który to zmiksował i poddał masteringowi. Tego się słucha z ogromną przyjemnością.
BLOODBOUND przez lata zmieniał się, nagrywał trochę inną muzykę za każdym razem. Od "Stormborn" z 2014 roku nagrywa coś znajomego, coś przyjaznego, coś klasycznego dla gatunku melodic power metal. Jeśli "Stormborn" był wyborny, to "War Of Dragons" jest o klasę lepszy.
Niech żyją smoki!
ocena: 10/10
new 11.03.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"