06.04.2019, 18:38:39
Annihilator - Metal (2007)
Tracklista:
1.Clown Parade 05:14
2. Couple Suicide 03:54
3. Army of One 06:01
4. Downright Dominate 05:13
5. Smothered 05:09
6. Operation Annihilation 05:16
7. Haunted 08:05
8. Kicked 05:56
8. Kicked 05:56
9. Detonation 03:54
10. Chasing the High 06:16
Rok wydania: 2007
Gatunek: modern metal
Kraj: Kanada
Skład:
Dave Padden - śpiew
Jeff Waters - gitara, gitara basowa, śpiew ("Operation Annihilation")
Mike Mangini - perkusja
W roku 2007 Steamhammer wydaje kolejny album ANNIHILATOR, pod jednoznacznie brzmiącym tytułem "Metal".
Waters brutalnie ucina już na wstępie dyskusje o muzycznej zawartości tej płyty. Metal i już!
Na poparcie tej tezy zaprasza do nagrania albumu 19 wokalistów i instrumentalistów, którzy kojarzą się z metalem, a niektórzy nawet bardzo. Wraca tez druh serdeczny Mike Mangini, bo gdzie Mangini, tam Metal (no, może poza DREAM THEATER).
W roku 2007 Steamhammer wydaje kolejny album ANNIHILATOR, pod jednoznacznie brzmiącym tytułem "Metal".
Waters brutalnie ucina już na wstępie dyskusje o muzycznej zawartości tej płyty. Metal i już!
Na poparcie tej tezy zaprasza do nagrania albumu 19 wokalistów i instrumentalistów, którzy kojarzą się z metalem, a niektórzy nawet bardzo. Wraca tez druh serdeczny Mike Mangini, bo gdzie Mangini, tam Metal (no, może poza DREAM THEATER).
W sumie wyszedł z tego taki trochę WOLFPAKK, tyle że gitarowy, bo Waters pozwala tu zagrać licznym wybitnym gitarzystom i na pewno wcale nie czuje z tego powodu niedowartościowany. Całkiem ładnie spisał też Padden i można powiedzieć, że ten chłopak rośnie i rozwija się, oczywiście pozostając w kategorii Wokalnych Terminatorów. Terminator w tym znaczeniu nie odnosi się jednak do wiadomego mocarnego Terminatora A.S, a jedynie do czeladnika.
W Clown Parade gra Jeff Loomis (NEVERMORE) i jest to taki modern speed power, dosyć ascetyczny z marnym refrenem w stylu modern melodic. O tak solo Loomisa niszczące przy wsparciu core'wych ryków Paddena.
Och, jaki melodic metalcore romantyzm w Couple Suicide! Tu wokale to także Angela Gossow (ARCH ENEMY) i Danko Jones z rockowego DANKO JONES. Na gitarze tylko Waters. No przecież nie mógł pozwolić by ktoś to spieprzył!
W Army Of One wspiera go dzielnie Steve "Lips" Kudlow, filar ANVIL od lat czterdziestu. No, czy może być bardziej metalowy metal?! Kudlow gra tu rewelacyjnie, rzekłbym lepiej niż Waters prezentuje się w solowych zagrywkach. Sam kawałek, no cóż... coś jak SLIPKNOT jak się nie mylę.
Och, jaki melodic metalcore romantyzm w Couple Suicide! Tu wokale to także Angela Gossow (ARCH ENEMY) i Danko Jones z rockowego DANKO JONES. Na gitarze tylko Waters. No przecież nie mógł pozwolić by ktoś to spieprzył!
W Army Of One wspiera go dzielnie Steve "Lips" Kudlow, filar ANVIL od lat czterdziestu. No, czy może być bardziej metalowy metal?! Kudlow gra tu rewelacyjnie, rzekłbym lepiej niż Waters prezentuje się w solowych zagrywkach. Sam kawałek, no cóż... coś jak SLIPKNOT jak się nie mylę.
W Downright Dominate zagrał Alexi Laiho (CHILDREN OF BODOM) lecz nie mógł tu nic zupełnie zdziałać. Nie w takim graniu "metalowym". To znaczy solo zagrał rewelacyjne, ale z Czildrenów nic nie udało mu się przemycić.
A Smothered zaczyna się z kolei rewelacyjnie i ogólnie jest tu jeden z najpiękniejszych słynnych riffowych układów Watersa i to fajnie zrobiony modern metal na pradawnym pomyśle Jeffa. Gdzieś to się tam potem rozmywa, ale trudno... Tu z Watersem pogrywa wspólnie Anders Björler (AT THE GATES), ale pierwsze skrzypce to jednak Jeff.
W Operation Annihilation zaśpiewał sam Waters, a taki rwany mechaniczny metal już słyszeliśmy w jego wykonaniu nie raz, a najwięcej na "Remains". Tu znakomite solo zagrał Michael Amott (ARCH ENEMY).
W Haunted zagrał Jesper Strömblad (IN FLAMES) i ta długa kompozycja wnosi trochę speed modern thrashu i niezłą część instrumentalną, ale od Jespera można było tu wymagać więcej.
W Kicked zagrał nie kto inny jak Corey King Beaulieu (TRIVIUM) i to takie TRIVIUM w watersowskim sosie. Ostro, szybko, modern chórki i wszystko to nadzwyczaj "trivialne".
Detonation to poczatkowo autentyczny heavy metal i brzmi jak cover na tle reszyty,chociaż nim nie jest. Dobre, ale by podbić świat za mało, podobnie jak przeciętna gra nieznanego bliżej gitarzysty Jacoba Lynama. Oczywiście wszystko w pewnym momencie sprowadza się do metalcore'wych ryków.
Na koniec Watres odkrywa karty i w Chasing the High wraz Williamem Adlerem (LAMB OF GOD) grają sobie metalcore z solem, które Jeff zagrał już kiedyś na innej płycie. Oczywiście Waters zamaskował metalcore plumkaniem romantycznym i kilkoma swoim klasycznymi gitarowymi sztuczkami.
Plastykowe brzmienie ogólne z rzadka jest ubarwione indywidualnym soundem zaproszonych gitarzystów.
Chórki, gdzie można usłyszeć kilka ciekawych postaci kanadyjskiej sceny metalowej (w tym dawnego perkusistę ANNIHILATOR Paula Maleka) solidne, choć z klasycznym metalem mają niewiele wspólnego.
Ogólnie oszustwo.
Niech sobie każdy sam dopisze NU - Metal , albo Metal - CORE. No dobra... MODERN - Metal.
ocena: 6/10
ocena: 6/10
new 6.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"