Paradise Lost
#6
Paradise Lost - The Plague Within (2015)

[Obrazek: R-7075982-1439031391-8932.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. No Hope in Sight 04:50
2. Terminal 04:27
3. An Eternity of Lies 05:56
4. Punishment Through Time 05:12
5. Beneath Broken Earth 06:08
6. Sacrifice the Flame 04:40
7. Victim of the Past 04:27
8. Flesh from Bone 04:18
9. Cry Out 04:29
10. Return to the Sun 05:43

Rok wydania: 2015
Gatunek: doom/death/dark/gothic metal
Kraj: Wielka Brytania

Skład zespołu:
Nick Holmes - śpiew
Gregor Mackintosh - gitara, instrumenty klawiszowe
Aaron Aedy - gitara
Stephen Edmondson - gitara basowa
Adrian Erlandsson - perkusja

Kolejne Święto i kolejne Misterium PARADISE LOST. Rok 2015 i Century Media wydaje "The Plague Within".
Jak to dobrze, że nie jest to powrót do "Host"...

Melancholijny, głęboki mrok i bezdenny smutek... Holmes jest zarówno brutalny wraz gitarami jak w Terminal, jak i pełen rozpaczliwej zadumy we wspaniałym No Hope in Sight w najlepszej heavy/gothic tradycji. Te gitary krążące jak cienie w ciemności, to niemal funeralne tempo... Coś pięknego. Kwintesencja PARADISE LOST.
Dobrze, że to bezpośrednia kontynuacja myśli muzycznej A.D. 2012, bo taki PARADISE LOST jest najprawdziwszy, jest porażający i taki PARADISE LOST wkrada się w duszę bezbrzeżną melancholią i rozpaczą, od której nie ma ucieczki...
Także wtedy gdy tak łagodnie wypełnia otoczenie jak w An Eternity of Lies. Pianino, jakieś przemykające smyczki, wokalizy w tle, i coraz okrutniejszy Holmes. Nie ma ucieczki... Cudowne łagodne fragmenty onirycznego śpiewu na chwilę przywracają nadzieję. Płaczą, rozpaczają gitary, przeszywane niezmiernym bólem...Punishment Through Time to mistrzowska posępność i mistrzowskie zmiany tempa do umiarkowanie szybkich. Potęga gitar przygniata, zamyka przestrzeń. Dalekie echa stonera, doom i groove, i ta narastająca psychodelia. Moc!
Jak smutny doom/death metalowy walec przetaczają się w monumentalnym Beneath Broken Earth. Wydobywają niewyobrażalne pokłady gotyckiego klimatu w opartym na łagodnych cichych wokalach i długich wybrzmiewaniach Sacrifice the Flame. Jakie wspaniałe oszczędne partie perkusji i basu tu można usłyszeć... Victim of the Past jest najbardziej kontrastowy we fragmentach onirycznych z brutalnymi i te biją wściekle w łagodną ścianę pastelowej melancholii. Eksplozja bezwzględnego ponurego i drapieżnego grania to Flesh from Bone. Dawno tak brutalnie nie grali, tak bardzo uporczywie i z taką determinacją, by przygnieść słuchacza do ziemi. W Cry Out odchodza w nieco inne klimaty i PARADISE LOST spotyka innych Gigantów - CATHEDRAL. Podobne tempa. Podobne ultra ciężkie rockowe riffy. Ale jest tu przede wszystkim PARADISE LOST, bo ta gitara Mackintosha...
Return to the Sun. Nie, nie ma powrotu do Jasności. Gotyckie chóry wieszczą nadejście Końca i ta niepewności przeraża. Kruszące, przygniatające kroczące gitary przynoszą wyzwolenie. Growl Holmesa nie pozostawia żadnej nadziei na ocalenie.

Bardzo ciężko, bardzo przygnębiająco, bardzo funeralnie. Bez przebojowości, bez jasnych barw. Tylko Czerń i Mrok.
Wspaniały, posępny i niepokojący PARADISE LOST. Magia Mroku. Teatr Nieopisanego Smutku.


ocena: 9,3/10

new 30.04.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:47:11
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:47:59
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:48:56
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:49:41
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 24.06.2018, 15:51:20
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 30.04.2019, 17:30:05
RE: Paradise Lost - przez SteelHammer - 16.09.2019, 14:29:15
RE: Paradise Lost - przez SteelHammer - 03.10.2019, 23:25:18
RE: Paradise Lost - przez Memorius - 15.05.2020, 19:41:03

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości