Fraise
#3
Fraise - Circel-O-Zero (2017)

[Obrazek: R-13829784-1562072337-5799.jpeg.jpg]

Tracklista:
1. Circle 00:48
2. Perfect Parade 04:26
3. Lucid Dream 04:29
4. Red Alert 04:53
5. One by One 04:57
6. Block 04:46
7. Emptyness 03:53
8. Freedom Messiah 04:28
9. Zero 02:40
10. Weaker 04:51

Rok wydania: 2017
Gatunek: heavy metal/power metal
Kraj: Szwecja

Skład zespołu:
Staffan Ericson - śpiew
Fredrik Falkerstedt - gitara
Simon Lindholm - gitara basowa
Patrick Fransson - perkusja
Ola Mauritz - instrumenty klawiszowe


W roku 2017 FRAISE powraca nową płytą iw zupełnie nowym składzie. Zupełnie nowym, bo z przecież nie tak odległego roku 2014 pozostał tylko perkusista i lider Patrick Fransson... Jest jednak i pewien powrót do przeszłości, bo w ekipie pojawił się ponownie pierwszy basista z czasów "Hellicornia" Simon Lindholm.

Płyta, wydana nakładem własnym także zdradza liczne symptomy powrotu dla dawniejszego stylu zespołu. Dominuje klasyczny power metal, jaki kiedyś grali, bez elementów typowo fantasy epickich. Wyważony, melodyjny szwedzki power metal.
W kwestii  wykonania i aranżacji kompozycji jest to album dosyć dziwny i momentami zaskakujący. Przy Perfect Parade można powiedzieć, że wokalista jest słaby  a klawisze drażniące, a już przy bardzo zapadającym w pamięć Lucid Dream wszystko wypada znakomicie... Są tu jednak i numery bez polotu, zagrane z minimalną dawką energii, ospałe jak Red Alert, który nikogo nie zaalarmuje, czy tylko teoretycznie przebojowy One by One. W Block po raz kolejny wszystko zaczyna się od niezbyt ciekawych modern klawiszy, po dosyć mocniejszych zwrotkach czeka się na jakiś nośny refren i go nie ma, a jest tylko gładkie bezbarwne trochę rycerskie granie. Potem dobrego mało. W krótkim instrumentalnym nie bardzo wiadomo o co chodzi, ballada przy pianinie Emptyness jest nudna, choć tu słychać, że Staffan Ericson ma jednak bardzo dobry głos. Lepszy, w bojowym klimacie jest rytmiczny i nie za szybki Freedom Messiah, ale tu też trochę to bez pazura jest zagrane.
Niestety bardzo słabe jest zakończenie w postaci Weaker. Pomieszanie stylów, a grać jednocześnie jak EVERGREY i MORGANA LEFAY nie można. Można oczywiście powiedzieć, że to taki nowocześniejszy power metal z elementami progresywnymi, ale chyba FRAISE nie powinien się zabierać za taką muzykę.

Jest to album pod szyldem FRAISE, z pewnym zapatrzeniem w "Hellicornia", ale z oryginalnego FRAISE zostało stosunkowo mało. No może tylko bardzo dobra gra Franssona, jak zwykle zresztą, i pewne mankamenty produkcyjne, tradycyjnie także typowe dla tego zespołu, i podobne do tych z roku 2014. Niestety, bardzo przeciętny gitarzysta i podobnie klawiszowiec. A Ericsona jakoś trudno jednoznacznie ocenić.
Coś tu ostatecznie nie zagrało, jak należy.


ocena: 6,3/10

new 15.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL

"Only The Strong Survive!"

Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
Fraise - przez Memorius - 20.06.2018, 18:11:26
RE: Fraise - przez Memorius - 06.11.2018, 15:16:21
RE: Fraise - przez Memorius - 15.05.2019, 18:40:09
RE: Fraise - przez Memorius - 15.05.2020, 21:11:36
RE: Fraise - przez Memorius - 03.09.2023, 14:25:44
RE: Fraise - przez Memorius - 12.09.2023, 18:17:37

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości