26.05.2019, 15:13:40
Dendera - Pillars Of Creation (2015)
tracklista:
1.Claim Our Throne 05:47
2.Bloodlust 05:06
3.In High Tide 06:01
4.Disillusioned 06:39
5.The Daylight Ending 05:41
6.The Chosen One 05:00
7.Unholy 04:27
8.Edge of Tomorrow 08:45
rok wydania: 2015
gatunek: heavy/power metal
kraj: Wielka Brytania
skład zespołu:
Ashley Edison - śpiew
Tony Fuller - gitara
Stephen Main - gitara
Bradley Edison - gitara basowa
Andy Finch - perkusja
Jest to druga płyta DENDERA, która została wydana w czerwcu 2015 roku przez Metalbox Recordings z Londynu.
Jeśli w stosunku do muzyki z debiutu można było wskazywać pewne bezpośrednie inspiracje, to tym razem zespół stworzył swój własny, rozpoznawalny styl. Ciężkie, ponure, głębokie, drapieżne gitary budują masywne kompozycje o heavy/power metalowym charakterze, klimat jest duszny i niepokojący, a całość ogólnie odbiega od klasycznych standardów metalowych uważanych za brytyjskie. DENDERA nie dąży do chwytliwości i przebojowości na siłę, ta pojawia się sama w refrenach o dużej mocy rażenia, jak ten z Claim Our Throne.
Czasem są nawet prawie brutalni (Bloodlust), zestawiając to ze znacznie lżejszymi heavy classic refrenami, ale to zderzenie nie zawsze daje właściwy efekt. Dosyć długie są te numery i sporo czasu poświęcają na powtarzające się dwugitarowe natarcia zbudowane po części na thrashowym fundamencie (In High Tide). Potrafią także zejść do niemal power/doomowych temp, jak w Disillusioned, kompozycji nad wyraz ciekawej, mającej gdzieś korzenie w occult metalowej stylistyce i podobny klimat, można nawet też powiedzieć, że nasyconym stoner psychodelicznym metalem. To, że należą do Drugiej Nowej Fali NWOBHM słychać w pełnym różnych stylistycznych smaczków, lekko zakręconym, a przy tym bardzo w sumie przebojowym The Daylight Ending i tu zrobili to znacznie lepiej niż to na co dzień robi i robił KAINE. Sporo melodyjnego dramatyzmu jest w wolniejszym The Chosen One, a w rytmicznym Unholy może podobać się praca gitar i zdecydowanie w dążeniu do znakomitego refrenu. Doskonały numer z przebojowością nienachalną i pozbawioną cech radiowej komercji.
Najdłuższy numer pozostawiony został na koniec. Edge of Tomorrow jest progresywny w rytmie gitar i ogólnie połamanej i pokomplikowanej melodii, i chyba zanadto pokomplikowanej. Jest tu i romantyczne solo, i bardzo łagodna część druga, ale ogólnie to taki progresywny akcent na tym LP zbędny. Dobre to, ale nic ponadto.
Jak na DENDERA przystało, mamy tu dopracowane sola gitarowe oraz oczywiście wyborny wokal Ashley'a Edisona, który śpiewa jeszcze pewniej i ze zwiększoną paletą środków wyrazu, niż na debiucie. Napędza to wszystko twardo i zdecydowanie grająca sekcja rytmiczna.
Produkcja bardzo dobra, choć zasadniczo można odnieść wrażenie stalowej surowości ustawionej nieco sztywno, ale taki zapewne był zamysł i zmiękczają to wszystko jedynie selektywne partie, gdzie grają lżej łagodniej.
Ekipa z Portsmouth pokazała się jako grupa po raz kolejny z bardzo dobrej strony, prezentując muzykę dojrzałą i w zdecydowanej większości stanowiąca plon własnych pomysłów kompozytorskich.
W roku 2017 DENDERA zaprezentował jeszcze mini-LP "Blood Red Sky - Part One", a ostatnio pojawiły się informacje o przygotowywaniu nowej płyty długogrającej.
ocena: 8/10
new 26.05.2019
Jest to druga płyta DENDERA, która została wydana w czerwcu 2015 roku przez Metalbox Recordings z Londynu.
Jeśli w stosunku do muzyki z debiutu można było wskazywać pewne bezpośrednie inspiracje, to tym razem zespół stworzył swój własny, rozpoznawalny styl. Ciężkie, ponure, głębokie, drapieżne gitary budują masywne kompozycje o heavy/power metalowym charakterze, klimat jest duszny i niepokojący, a całość ogólnie odbiega od klasycznych standardów metalowych uważanych za brytyjskie. DENDERA nie dąży do chwytliwości i przebojowości na siłę, ta pojawia się sama w refrenach o dużej mocy rażenia, jak ten z Claim Our Throne.
Czasem są nawet prawie brutalni (Bloodlust), zestawiając to ze znacznie lżejszymi heavy classic refrenami, ale to zderzenie nie zawsze daje właściwy efekt. Dosyć długie są te numery i sporo czasu poświęcają na powtarzające się dwugitarowe natarcia zbudowane po części na thrashowym fundamencie (In High Tide). Potrafią także zejść do niemal power/doomowych temp, jak w Disillusioned, kompozycji nad wyraz ciekawej, mającej gdzieś korzenie w occult metalowej stylistyce i podobny klimat, można nawet też powiedzieć, że nasyconym stoner psychodelicznym metalem. To, że należą do Drugiej Nowej Fali NWOBHM słychać w pełnym różnych stylistycznych smaczków, lekko zakręconym, a przy tym bardzo w sumie przebojowym The Daylight Ending i tu zrobili to znacznie lepiej niż to na co dzień robi i robił KAINE. Sporo melodyjnego dramatyzmu jest w wolniejszym The Chosen One, a w rytmicznym Unholy może podobać się praca gitar i zdecydowanie w dążeniu do znakomitego refrenu. Doskonały numer z przebojowością nienachalną i pozbawioną cech radiowej komercji.
Najdłuższy numer pozostawiony został na koniec. Edge of Tomorrow jest progresywny w rytmie gitar i ogólnie połamanej i pokomplikowanej melodii, i chyba zanadto pokomplikowanej. Jest tu i romantyczne solo, i bardzo łagodna część druga, ale ogólnie to taki progresywny akcent na tym LP zbędny. Dobre to, ale nic ponadto.
Jak na DENDERA przystało, mamy tu dopracowane sola gitarowe oraz oczywiście wyborny wokal Ashley'a Edisona, który śpiewa jeszcze pewniej i ze zwiększoną paletą środków wyrazu, niż na debiucie. Napędza to wszystko twardo i zdecydowanie grająca sekcja rytmiczna.
Produkcja bardzo dobra, choć zasadniczo można odnieść wrażenie stalowej surowości ustawionej nieco sztywno, ale taki zapewne był zamysł i zmiękczają to wszystko jedynie selektywne partie, gdzie grają lżej łagodniej.
Ekipa z Portsmouth pokazała się jako grupa po raz kolejny z bardzo dobrej strony, prezentując muzykę dojrzałą i w zdecydowanej większości stanowiąca plon własnych pomysłów kompozytorskich.
W roku 2017 DENDERA zaprezentował jeszcze mini-LP "Blood Red Sky - Part One", a ostatnio pojawiły się informacje o przygotowywaniu nowej płyty długogrającej.
ocena: 8/10
new 26.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"