29.05.2019, 12:58:48
Secret Sphere - Sweet Blood Theory (2008)
Tracklista:
1. Evil or Divine 00:55
2. Stranger in Black 05:14
3. From a Dream to a Nightmare 06:29
4. Bring On 05:31
5. The Shadows of the Room of Pleasure 05:08
6. Welcome to the Circus 05:01
7. The Butterfly Dance 04:41
8. Sweet Blood Theory 05:19
9. Feed My Fire 03:54
10. All These Words 04:34
11. Vampire's Kiss 04:37
Rok wydania: 2008
Gatunek: melodic power metal
Kraj: Włochy
skład zespołu:
Ramon Roberto Messina - śpiew
Aldo Lonobile - gitara
Paolo Gianotti - gitara
Andrea Buratto - bas
Federico Pennazzato - perkusja
Antonio Agate - instrumenty klawiszowe
W roku 2005 nowym perkusistą SECRET SPHERE został Federico Pennazzato, przerwa działalności nagraniowej trwała jednak do roku 2008, gdy ukazał kolejny album "Sweet Blood Theory", nagrany zimą 2008 w studio Authoma. Płytę wydała w październiku 2008 kolejna wytwórnia, z którą się zespół związał - Dockyard 1 Records z Niemiec.
Grupa nadal prezentuje melodyjny power metal, przy czym jest tu nieco grania ostrzejszego, jak stwarzający pewne epickie wrażenie Stranger in Black. Jest jednak i wrażenie pewnego chaosu, bo z niejasnych powodów rozbudowane to zostało o elementy progresywne. Symfoniczny charakter ma niepokojący w części wstępnej From a Dream to a Nightmare, który zapowiada się jako utwór klimatyczny, w ostateczności jednak otrzymujemy szybki melodic power z masywnymi klawiszami na planie drugim.
W The Shadows of the Room of Pleasure, jak to bywało wcześniej, nawiązują do stylu LABYRINTH, praktycznie w każdym aspekcie, podobnie zresztą w niezwykle eleganckim i dostojnie zagranym All These Words. Prostsze melodic power metalowe granie prezentują w ciepłym i nostalgicznym Bring On i tego słucha się lepiej, niż z lekka udziwnionych kompozycji, gdzie mieszają gatunki. Oczekuje się na przebojowe granie i takie po części oferuje Welcome to the Circus i udany romantyczny song The Butterfly Dance, bardzo ładnie, przestrzennie zaaranżowany z najlepszym wokalem Messiny na całej płycie. Najlepszy jest jednak zagrany w średnim tempie Feed My Fire z fantastycznym refrenem i wybornym chłodnym klimatem. To jest jeden z najlepszych refrenów, jaki do tej pory stworzył ten zespół. Oj, na bardzo długo zostaje on w pamięci, na bardzo długo...
Na zakończenie otrzymujemy utwór Vampire's Kiss, który w stylu i wykorzystaniu instrumentów klawiszowych przypomina progresywnie nastawione utwory zespołu z wcześniejszych albumów.
Brzmienie fantastyczne. Głębia i klarowność dominują, ale czy może być inaczej, gdy mix i mastering to dzieło Achima Köhlera? Bas tu chodzi fenomenalnie! Jak zwykle wysoka kultura wykonania, przemyślane sola gitarowe i dobrze dobrane partie klawiszowe, zgranie i zrozumienie całej ekipy. Jest jednak nieco mniej melodii zapadających w pamięć, chwytliwych, niż na płycie poprzedniej, choć Feed My Fire to naprawdę numer wielkiego formatu.
Grupa nadal prezentuje melodyjny power metal, przy czym jest tu nieco grania ostrzejszego, jak stwarzający pewne epickie wrażenie Stranger in Black. Jest jednak i wrażenie pewnego chaosu, bo z niejasnych powodów rozbudowane to zostało o elementy progresywne. Symfoniczny charakter ma niepokojący w części wstępnej From a Dream to a Nightmare, który zapowiada się jako utwór klimatyczny, w ostateczności jednak otrzymujemy szybki melodic power z masywnymi klawiszami na planie drugim.
W The Shadows of the Room of Pleasure, jak to bywało wcześniej, nawiązują do stylu LABYRINTH, praktycznie w każdym aspekcie, podobnie zresztą w niezwykle eleganckim i dostojnie zagranym All These Words. Prostsze melodic power metalowe granie prezentują w ciepłym i nostalgicznym Bring On i tego słucha się lepiej, niż z lekka udziwnionych kompozycji, gdzie mieszają gatunki. Oczekuje się na przebojowe granie i takie po części oferuje Welcome to the Circus i udany romantyczny song The Butterfly Dance, bardzo ładnie, przestrzennie zaaranżowany z najlepszym wokalem Messiny na całej płycie. Najlepszy jest jednak zagrany w średnim tempie Feed My Fire z fantastycznym refrenem i wybornym chłodnym klimatem. To jest jeden z najlepszych refrenów, jaki do tej pory stworzył ten zespół. Oj, na bardzo długo zostaje on w pamięci, na bardzo długo...
Na zakończenie otrzymujemy utwór Vampire's Kiss, który w stylu i wykorzystaniu instrumentów klawiszowych przypomina progresywnie nastawione utwory zespołu z wcześniejszych albumów.
Brzmienie fantastyczne. Głębia i klarowność dominują, ale czy może być inaczej, gdy mix i mastering to dzieło Achima Köhlera? Bas tu chodzi fenomenalnie! Jak zwykle wysoka kultura wykonania, przemyślane sola gitarowe i dobrze dobrane partie klawiszowe, zgranie i zrozumienie całej ekipy. Jest jednak nieco mniej melodii zapadających w pamięć, chwytliwych, niż na płycie poprzedniej, choć Feed My Fire to naprawdę numer wielkiego formatu.
ocena: 8/10
new 29.05.2019
new 29.05.2019
NIE JESTEM ATEISTĄ - WIERZĘ W HEAVY METAL
"Only The Strong Survive!"
"Only The Strong Survive!"